Recenzja filmu

Lęk (2004)
Christopher Smith
Franka Potente
Vas Blackwood

Zmutowany horror

Zło drzemie wszędzie. Ostatnio coraz częściej przybiera postać mutantów i czyha na niezbyt rozgarnięte osoby w górach. W tym filmie mamy jednak swego rodzaju nowinkę - mutant może czaić się
Zło drzemie wszędzie. Ostatnio coraz częściej przybiera postać mutantów i czyha na niezbyt rozgarnięte osoby w górach. W tym filmie mamy jednak swego rodzaju nowinkę - mutant może czaić się również w stacji metra. Może gdyby w polskich miastach tego typu środek komunikacji był bardziej dostępny, ten horror wywarłby na mnie w miarę dobre wrażenie. A tak jest to pozycja, którą należy omijać szerokim łukiem. Mimo tego negatywnego wrażenia, jakie zostaje po obejrzeniu całego filmu, początek jest dość obiecujący. Chociaż już po nim można zauważyć, że film będzie strasznie przewidywalny. Dwójka ludzi schodzi do kanałów. Mają za zadanie przeczyścić zatkaną rurę. Jeden z nich odkrywa tunel, którego wcześniej nie było i postanawia go sprawdzić. Oczywiście nie wychodzi mu to na dobre. Następnie akcja przenosi się na imprezę i od tego momentu jest już coraz gorzej. Młoda dziewczyna wychodzi i chce jechać gdzie indziej, by poderwać George'a Clooneya. Niestety nie może złapać żadnej taksówki, więc wybiera metro. Niestety przesypia ostatni pociąg i jest skazana na spędzenie nocy na stacji. Nie wie tylko jednego - grasuje tam pewna kreatura mordująca ludzi. I wydawać by się mogło, że jeszcze nie jest aż tak źle, gdyż sam pomysł na film daje pewne możliwości do zrobienia przyzwoitego horroru. Niestety nic w dziele Christophera Smitha nie jest takie, jak być powinno. Pierwszym błędem jest zbyt wczesne zdradzenie, kto w filmie jest mordercą. Ukazanie tej kreatury z pewnością zabiera nam część zabawy. Co więcej zamiast robić kolejnego gniota z jakimś dziwadłem, lepiej było w roli zabójcy osadzić (nie)normalnego człowieka. Było by to bardziej realistyczne, a co za tym idzie straszniejsze. Drugim wielkim błędem jest główna bohaterka, która mogłaby posłużyć za wzór do dowcipów o blondynkach. Jej zachowanie jest szalenie nienaturalne, a reżyser zachowuje się strasznie niekonsekwentnie w ukazywaniu jej (raz atakuje potwora, mając w ręce tylko but z obcasem, a drugi raz, mając do dyspozycji lepszą broń, nie robi nic). Jednak nawet te błędy byłbym w stanie wybaczyć, gdyby film dawał choć trochę strachu. Niestety zamiast tego mamy tu tylko bezmyślny rozlew krwi, jedną niesmaczną scenę i sporo błędów logicznych. Jedyna rzecz, która stara się przestraszyć widza, to dźwięk. Jest to najmocniejszy punkt filmu, ale wiadomo - nie sama muzyka straszy. Warto wspomnieć też, że potwór z metra sam wydaje dość charakterystyczny odgłos (czyżby pomysł z "Klątwy"?), który o dziwo nawet bardzo pasuje do tego gatunku. "Lęk" to pozycja wyjątkowo słaba. A w dodatku banalny, nikomu niepotrzebny morał aż nazbyt rzuca się w oczy. Jeżeli reżyserzy tego gatunku będą dalej podążać ścieżką nakreśloną przez ten film, to rzeczywiście powinien nas ogarnąć lęk o przyszłość horrorów. Chyba że te wszystkie mutanty zjedzą i sowich twórców. Wtedy może doczekamy się porządnie zrobionego filmu grozy.
1 10
Moja ocena:
4
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
W jaki sposób można dziś przestraszyć widza? W jaki sposób zaprowadzić go w obszary strachu i... czytaj więcej
Rzadko słyszy się o angielskim horrorze, tym bardziej wartym obejrzenia. Tymczasem połączywszy swoje... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones