Recenzja filmu

Laleczka (2019)
Lars Klevberg
Aubrey Plaza
Gabriel Bateman

Czas na zabawę

Najnowsza "Laleczka" to film, który idealnie łączy czarny humor, sceny gore oraz dramaturgię. Jeśli dołączymy to tego Marka Hamilla, który całkiem nieźle sprawdza się w tytułowej roli, to
"Laleczka Chucky" to jeden z klasyków kina gatunku slasher. Podobnie jak inne serie tej odmiany horroru postanowiono ją odświeżyć i wypuścić nową wersję do kin. Oczywiście twórcy filmu poszli z duchem czasu i dostosowali laleczkę do XXI wieku, a ściślej rzecz ujmując, teraz jest ona sterowana przez aplikację w smartfonie i ma pełny dostęp do wszystkich urządzeń elektronicznych pochodzących od firmy, która ją stworzyła.


Samotna matka Karen (Aubrey Plaza) ze względu na kłopoty finansowe nie może kupić synowi Andy'emu (Gabriel Bateman) prezentu na urodziny. Na szczęście (ale czy na pewno?) do sklepu, w którym pracuje, zostaje zwrócony wybrakowany model modnej lalki Buddi. Karen bierze go i wręcza synowi. Wkrótce okazuje się, że na pozór niewinna laleczka ma mordercze zapędy.

Ten film to bardziej czarna komedia niż horror, ale właśnie to wychodzi mu na dobre. Wszystkie sceny humorystyczne po prostu trafiają w punkt i faktycznie bawią. Co warto podkreślić, żarty obracają się nie tylko wokół mordów i scen gore, ale uwagę przykuwa również m.in. nawiązanie do "Gwiezdnych wojen", które nabiera jeszcze większego sensu, gdy uświadomimy sobie że tytułowej postaci głosu użycza Mark Hamill, czyli znany wszystkim Luke Skywalker.

Kiedy ma być wesoło, to jest wesoło, kiedy ma być poważnie, to jest poważnie. Napięcie w tym filmie również nie zawodzi, zwłaszcza finałowa scena, na temat której jednak nie będę się zbytnio rozpisywać. Warto tutaj wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, a mianowicie pewnym wątku rozgrywanym mniej więcej w środku filmu, gdy Chucky dokonał pierwszego mordu. Tylko Andy i jego dwaj kumple wiedzieli o tym, czego dokonała laleczka i starali się ukryć to przed resztą, a ich starania o to jednocześnie bawiły i sprawiały, że serce zaczynało szybciej bić.

Jedyne, co wyszło temu filmowi na minus, to nieco przydługawy początek. Akcja zaczyna rozkręcać się dopiero w połowie, aby w końcówce ruszyć z kopyta. Jednak żeby zobaczyć laleczkę Chucky w całej swej okazałości, musimy się uzbroić w cierpliwość. Mimo to, gdy już doczekamy się pierwszego mordu, fabuła nabiera tempa i nie pozwala nam się nudzić choćby na minutę.


Podsumowując, najnowsza "Laleczka" to film, który idealnie łączy czarny humor, sceny gore oraz dramaturgię. Jeśli dołączymy to tego Marka Hamilla, który całkiem nieźle sprawdza się w tytułowej roli, to dostaniemy produkcję stojącą na wysokim poziomie, na pewno na wyższym, niż tego by po niej oczekiwano. Po ostatnim "Halloween" i tej właśnie produkcji z coraz czystszym sumieniem możemy powiedzieć - nastał renesans slasherów.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Postawmy sprawę jasno: nie było żadnego doraźnego powodu, który racjonalizowałby nagłą decyzję o... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones