Recenzja filmu

Merida Waleczna (2012)
Mark Andrews
Brenda Chapman
Kelly Macdonald
Billy Connolly

Bez księcia też można!

Na plakacie "Meridy Walecznej" próżno szukać królewicza, jest tam za to rudowłose dziewczę z łukiem, rubaszny olbrzym u boku statecznej damy i trojaczki-rozrabiaki. W filmie zaś królewiczów jest
Na plakacie "Meridy Walecznej" próżno szukać królewicza, jest tam za to rudowłose dziewczę z łukiem, rubaszny olbrzym u boku statecznej damy i trojaczki-rozrabiaki. W filmie zaś królewiczów jest aż troje: jeden gorszy od drugiego, a żaden nie wygląda jak statystyczny książę z bajki. Ale jak to, księżniczka bez lubego? I to od Disneya, zapytacie. Dokładnie tak. Jak ten pomysł się sprawdził? Otóż, naprawdę świetnie!

Ruda łuczniczka jest upartą, pewną siebie i zadziorną spadkobierczynią tronu Szkocji. Jak każda nastolatka, nie za bardzo potrafi dogadać się z rodzicami, którzy koniecznie chcą znaleźć jej męża. Kandydaci jednak nie przypadają Meridzie do gustu i sama postanawia stanąć w turnieju o własną rękę. Jej niezwykłe umiejętności łucznicze sprawiają, że wygrywa z kretesem, co oczywiście bardzo nie podoba się jej rodzicielce. Dziewczyna uznaje, że czas, aby matka zmieniła o niej zdanie. Niestety wszystko idzie nie tak i królowa pada ofiarą dziwnego zaklęcia. Merida ma niewiele czasu, żeby ją odczarować, zanim klątwa utrwali się na zawsze. Najpierw jednak musi się z matką "dogadać", co wydaje się znacznie trudniejsze niż zwykle.

Scenariusz kwartetu Chapman-Mecchi-Andrews-Purcell to przykład świetnie rozpisanej historii dla całej rodziny. Momentami jest śmiesznie, momentami łezka w oku się kręci, a bywa i strasznie. Merida jest pełnokrwistą heroiną, która ma zawsze własne zdanie i nie boi się powiedzieć głośno tego, co myśli. Bohaterkę da się lubić, a jej charakterkiem dałoby się obdzielić i księcia, jeśli byłaby taka potrzeba. Ale nie ma: ta księżniczka świetnie radzi sobie sama, a jeszcze lepiej w duecie z ofiarą pewnego nieprzemyślanego czaru. Jest twardsza niż niejeden wojownik i odważniejsza niż większość z nich. Kocha dziką przyrodę i wiatr we włosach (których animacja notabene jest przepiękna), ale nienawidzi skostniałych tradycji, w czym ma trochę racji, a w swoim buncie jest naprawdę przekonująca.

Animacja jest zachwycająco dopracowana, ale do tego Pixar zdążył już wszystkich przyzwyczaić. Charadesign jest bardzo udany, zwłaszcza niebieskookiej, ognistowłosej księżniczki Szkocji. Zwierzęta są bardzo realistyczne, ale postaci ludzkie już mniej: śmiesznie przerysowani bohaterowie mają jednak swój urok. Obowiązkowego milusińskiego słodziaczka u boku Meridy nie ma, ale jej braciszkowie spisują się nad wyraz dzielnie ze swoimi rozkosznymi mordkami w dwóch wersjach: ludzkiej i futrzastej.

"Merida Waleczna" to animowany komediodramat dla całej rodziny, który bawi i uczy. Opowiada o miłości, ale tej między dziećmi i ich rodzicami, którzy kochają się pomimo okazjonalnych kłótni i różnicy zdań. Romans nie jest potrzebny, żeby przygody dzielnej Szkotki dobrze się oglądało. Naprawdę. Film zdecydowanie warty polecenia!
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nie będzie o oszałamiających włosach Meridy, nie będzie o przaśnych gagach, nie będzie też o nawiązaniach... czytaj więcej
Legenda głosi, że każdego roku w kinach na całym świecie odbywa się okazała uczta przy współudziale... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones