Recenzja filmu

Planeta małp (1968)
Franklin J. Schaffner
Charlton Heston
Roddy McDowall

Gdy ewolucja zmienia bieg rozwoju

Przyznam szczerze, że po "Planetę Małp" sięgnąłem, bo to ulubiony film Brada Pitta - jednego z moich ulubionych aktorów. Zobaczyłem i nie żałuję. Wręcz przeciwnie. Obraz ten uważam za jedno z
Przyznam szczerze, że po "Planetę Małp" sięgnąłem, bo to ulubiony film Brada Pitta - jednego z moich ulubionych aktorów. Zobaczyłem i nie żałuję. Wręcz przeciwnie. Obraz ten uważam za jedno z moich ciekawszych odkryć ostatnich kilku tygodni. Dlaczego jest tak dobry? Przede wszystkim historia. Scenariusz filmu o małpach, które zniewoliły ludzi i przejęły kontrolę na światem, jest niezwykle ciekawy i oryginalny. Burzy gdzieś tam w dali teorię ewolucji, choć w finale okazuje się coś zupełnie innego.

Film Schaffnera wciąga od pierwszych minut. Widz od samego początku czuję atmosferę zagrożenia. Trzej astronauci błąkają się po z pozoru nieznanej planecie, szukając pożywienia, by przeżyć. To, co ich tam spotyka, szokuje nie tylko ich. Widok małp ujeżdżających konie i polujących na ludzi może wydawać się na pierwszy rzut oka śmieszny. Wszystko to znika, gdy małpy przemawiają po raz pierwszy. Wiemy, że to nie są zwyczajne małpki, które znamy z zoo. Są inteligentne, choć ciągle zacofane, a ich świadomość wciąż mała. Żyją w dość prymitywnych posiadłościach, uprawiają ziemię i próbują stworzyć nowy świat. Na tym właśnie opiera się świetność tego filmu. Skontrastowanie sposobu życia małp z człowiekiem było ciekawym pomysłem.

Na kolejny duży plus można zaliczyć świetną charakteryzację, która nie pozwala odróżnić, czy to ludzie w kostiumach, czy prawdziwe małpy. Ich ruchy są naturalne, a ekspresyjność twarzy godna podziwu. Mnie osobiście zawiodły zdjęcia, które w pewnych momentach drażniły oczy, oraz Charlton Heston w głównej roli. Niczego nie ujmuję temu świetnemu aktorowi, ale jego neandertalskie rysy tu nie pasowały. 

Ważnym elementem filmu jest także scenografia i zdjęcia. Choć "miasto" w którym żyją małpy, bardziej przypomina miasteczko, w którym żyje Fred Flinstone, to idealnie oddaje ono charakter i poziom rozwoju małp. Plenery są niezwykle ładne, choć mogą mocno przeszkodzić, gdyż wiele widzów wie, że to rejony Wielkiego Kanionu. Nie ma to w końcówce filmu większego znaczenia, ale na początku może popsuć efekt. 

"Planeta małp" to film, który bawi się konwencją ewolucji człowieka, wymyśloną i rozpowszechnioną przez Darwina, i to dodaje mu blasku. Świetny scenariusz, sporo akcji i mocno zaskakująca końcówka, gwarantują dobrze opowiedzianą historię o tym, jak to małpy "pokonały" człowieka.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Długo zwlekałem z obejrzeniem "Planety Małp", gdy wyszła ostatnia część nowej trylogii, stwierdziłem, że... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones