Film silnych emocji w najlepszym stylu. Widz zostaje porwany przez fabułę i charaktery postaci. Wszelkie nieszczęścia wynikają z faktu, że szanowany lekarz Schön (Fritz Kortner) postanawia się
Film silnych emocji w najlepszym stylu. Widz zostaje porwany przez fabułę i charaktery postaci. Wszelkie nieszczęścia wynikają z faktu, że szanowany lekarz Schön (Fritz Kortner) postanawia się ożenić i oddalić przez to swoją kochankę, Lulu (Louise Brooks). Młoda, radosna dziewczyna, jaką Lulu zdaje się być, stopniowo traci sympatię lekarza z powodu silnej woli i zachłanności życia. Zaręczyny doktora z inną kobietą to wstęp do ciągu licznych dramatycznych wydarzeń. Ich sprawczynią jest właśnie Lulu. W wyniku jej uporu doktor Schön zrywa zaręczyny i żeni się z nią. Świadom jest jednocześnie powagi tej decyzji: "To wyrok śmierci" - mówi. Istotnie, ginie podczas własnego wesela z ręki świeżo poślubionej kobiety. Nie dlatego, iżby ta była potworem. Doktor, wzburzony jej zachowaniem (siedziała na kolanach starszego mężczyzny), chce zmusić ją do popełnienia samobójstwa. Próbuje włożyć w jej dłoń pistolet. Podczas szamotaniny broń wypala i lekarz ginie. Wydaje się, że skoro sam początek filmu jest tak dramatyczny, reszta wstrząsających zdarzeń będzie już tylko niepotrzebnym ładunkiem. Nic bardziej mylnego. W dalszym ciągu bohaterowie stawiani są w różnorodnych sytuacjach: szantaż, poczucie osamotnienia, rozpacz, nadzieja. Wychodzą na jaw prawdziwe charaktery postaci. Alwa Schön grany przez Francisa Lederera (syn doktora Schöna) - początkowo zdecydowany chronić Lulu, zakochany w niej, stopniowo przestaje sobie radzić z tą miłością. Załamuje się wskutek niepewności jutra. Z artystki i kochanki Lulu staje się wyjętym spod prawa szulerem, a w końcu nędzarzem. Sama Lulu po śmierci swojego męża, oskarżona o zabójstwo zostaje uratowana przed więzieniem, lecz musi się ukrywać, manipulowana przez swojego ojca i szantażowana przez fałszywych przyjaciół. Pomimo ciążącego na niej wyroku, ciągle zachowuje dziewczęcą beztroskę, czerpie radość z drobnych rzeczy. Sieć silnych emocji łączy nie tylko bohaterów dzieła, ale i widzów. Czarno-białe zdjęcia intensywnie przekazują odbiorcy cały tragizm filmu. Wiecie, kim był mężczyzna, na którego kolanach siedziała Lulu podczas swojego wesela? Tym samym człowiekiem, który zachęcał ją do prostytucji pod koniec filmu i który nauczył ja doczepiania się do bogatych i wpływowych mężczyzn. Był jej ojcem. Dowiadujemy się tego jeszcze na początku filmu. Z tą świadomością patrzymy na relacje między tymi dwiema postaciami ze zdziwieniem, niedowierzaniem oraz smutkiem. Na szczęście wśród licznych nieszczęść, jakie spadają na bohaterów, nie brak humoru. Komizm sytuacyjny rozładowuje napiętą atmosferę; nie na tyle jednak, by zapomnieć o czających się w tle zawiązkach dramatycznych wydarzeń. Istnieje tu doskonała proporcja między śmiechem a napięciem: rozradowany człowiek czuje się zagubiony, gdy nagle musi szukać wyjścia z trudnej sytuacji. Film jest niemy, ale miałam okazję oglądać go w kinie, gdzie o oprawę muzyczną zadbała paro osobowa orkiestra. Jednak równie dobrze można kontemplować go w ciszy. Polecam ten film ludziom ceniącym ciągłe zmiany oraz lubiącym analizować cudze zachowanie. Myślę, że to 90% widzów.