I jak tu polubić dziewczyny z długimi, czarnymi włosami??? Jednak się da...
Przyszedł czas na film z Korei Południowej. W końcu ten kraj też ma coś do powiedzenia, jeśli chodzi o obrazy mrożące krew w żyłach (i nie tylko – vide „Wiosna, lato, jesień, zima...
Przyszedł czas na film z Korei Południowej. W końcu ten kraj też ma coś do powiedzenia, jeśli chodzi o obrazy mrożące krew w żyłach (i nie tylko – vide „Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna”). Boicie się wody??? Macie koszmary z jej udziałem??? Nie jest to zapowiedź filmu „Dark Water”, choć niektórzy mogą tak myśleć. Bohaterka opisywanego filmu ma wiele koszmarów. Przed nami obraz pt. „Dead Friend”. Pewna studentka socjologii Min Ji-won cierpi na amnezję. Nie wie, co się z nią działo w przeszłości. Nie pamięta nawet najbliższych jej osób. Nic nie skłania jej do działania, żeby sobie przypomnieć aż do pewnego momentu. Nękają ją koszmary, w który zawsze pojawia się woda. Towarzyszy temu również przerażająca postać kobiety z czarnymi włosami zasłaniającymi jej twarz. Ji-won nie domyśla się w ogóle, kim jest ta tajemnicza dziewczyna. Po pewnym czasie jej koleżanki z college’u zaczynają jedna po drugiej umierać w niewyjaśnionych okolicznościach. Giną od nadmiaru wody w płucach. Nasza bohaterka uświadamia sobie, że za wszelką cenę musi dowiedzieć się, jakie wydarzenia miały miejsce w przeszłości i co było przyczyną jej zaniku pamięci. Od tej pory zaczyna się gra o jej własne życie... Produkcja miała światową premierę w pierwszej połowie 2004 roku. Roli reżyserii podjął się Tae-kyeong Kim. Jest również scenarzystą „Ryeong” (inny tytuł tego filmu). Można z całym przekonaniem stwierdzić, iż zadebiutował on bardzo efektownie. Horrory w Japonii to bardzo ważna (oprócz akcji) część dla tamtejszych kinomanów. Wybierając ten gatunek Kim nie pomylił się ani trochę. Co ważne, postawił na utarty i sprawdzony schemat. Widzimy tutaj grupkę młodych ludzi (w tym przypadku dziewcząt), która zmaga się ze złymi mocami. Oczywiście wiadomo, że nie mają większych szans, a co za tym idzie ktoś przecież musi zginąć. Dodajmy do tego kultową już postać kobiety (najczęściej w białej sukni) z przysłaniającymi jej wizerunek czarnymi włosami. Dla kinowej subkultury japońskiej postać ta na stałe wpisała się w klasykę horroru, więc zaangażowanie jej do filmu, po raz już niewiadomo który i tak okazuje się bardzo trafnym posunięciem. Fenomen Japończyków polega na tym, że im się to za każdym razem podoba i zawsze się tego boją. Nawet po czterech częściach „Ringu” (mowa tylko o azjatyckich produkcjach) „Face” czy chociażby „A Tale of Two Sisters” (występuje tam ona urywkami) Japończycy nigdy nie mają dość tej postaci. Ha... Osobiście w ogóle im się nie dziwie, ponieważ sam lubię zabieg polegający na pokazaniu tej dziewczyny. Strzał w dziesiątkę Tae-kyeong Kima. Odtwórczyni głównej roli Ha-Neul Kim zadebiutowała w roku 1999 w filmie „Doctor K”, a „Dead Friend” to przedostatni projekt w jakim grała. Dziewczyna spisała się dość dobrze. Można było jej uwierzyć a to najważniejsze :). Film mogą oglądać dzieci powyżej 12 roku życia (dla mnie jest to dziwna granica). Chyba właśnie na tym polega „inność” Japończyków. Dzieci już od najmłodszych lat oglądają obrazy, na które według mnie powinny jeszcze poczekać. W Polsce nie ma obaw o takie rzeczy. Do tej pory nie było u nas premiery i znając naszych dystrybutorów to będziemy go mogli zobaczyć około 2010 roku, (jeśli w ogóle zdecydują się nam go przedstawić). Tak czy inaczej zachęcam do poświęcenia tych 98 minut. Myślę, że się nie zawiedziecie.