Obsada złożona z atrakcyjnych kobiet, walka z gigantycznym, mechanicznym samurajem na świątynnym dziedzińcu, nazistowskie zombie, ogromne sterowce oraz roboty nawigowane od wewnątrz na polu walki
Obsada złożona z atrakcyjnych kobiet, walka z gigantycznym, mechanicznym samurajem na świątynnym dziedzińcu, nazistowskie zombie, ogromne sterowce oraz roboty nawigowane od wewnątrz na polu walki rodem z drugiej wojny światowej, atak na średniowieczną twierdzę opanowaną przez stwory przypominające orków z "Władcy Pierścieni", w której mieszka ziejący ogniem smok, próba rozbrojenia bomby w pędzącym po Marsie pociągu oraz "dirty dancing" w wykonaniu Emily Browning. To wszystko w fantastyczny sposób połączył reżyser kultowych "300". Jak udało mu się tego dokonać? Otóż filmy Pana Snydera cechuje oryginalność pod każdym względem.
Babby Doll po śmierci matki, która przepisuje na nią i jej rodzeństwo cały majątek, pozostaje w domu z okrutnym ojczymem. W wyniku tragicznej pomyłki ginie jej siostra, a sama BD zostaje wysłana do miejsca będącego mieszanką szpitala psychiatrycznego z domem publicznym. Ma tylko 5 dni, zanim zjawi się "ostry gracz", który wykona na niej brutalny zabieg kasowania pamięci. Razem z innymi dziewczynami, niewolnicami w tym przybytku, planuje ucieczkę, wykorzystując przy tym swoje umiejętności taneczne.
Połączenie różnych epok to wyraźny budulec klimatu tego dzieła. Akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach, w szpitalu oraz w umyśle Babby Doll. Przeniesienia akcji w "głowę" głównej bohaterki odbywają się za każdym razem, gdy zaczyna tańczyć, i są symbolem walki o przetrwanie. Współpraca dziewczyn to ważny element filmu; pokazuje, że działania w zespole to najszybsza droga do osiągnięcia sukcesu. Każde zadanie, jakie stawia sobie BD, jest wykonywane w trakcie tańca i w ciekawy sposób odzwierciedlone metaforycznie, poprzez przeniesienie do jej wyobraźni, np. kradzież zapalniczki w szpitalu w umyśle BD pokazana jest jako walka ze smokiem.
Jak zwykle, Snyder serwuje nam spektakularne widowisko w polewie ze znakomitych efektów specjalnych z dodatkiem doskonałego soundtracku, co robi niesamowite wrażenie. Dodaje do tego świetne sceny, bardzo dobrze ułożonych i wykonanych walk, jakby walczył tam sam Jet Li. Filmowi zarzucić można jedynie słabą obsadę i grę aktorską, pomijając przy tym rolę Oscara Isaaca. Postać Blue Jonesa wprowadza widza wręcz w obrzydzenie i niemal od początku seansu czuć do niej wstręt i nienawiść.
Co tu dużo mówić, Zack to ostry gracz, co udowadniał już wielokrotnie. Swoje filmy robi w sposób widowiskowy, ale bez przerostu formy nad treścią. Zakończenie filmu, choć spodziewałem się innego, nie pozostawia niedosytu, a wręcz przeciwnie, sprawia, że film jest pełny. Dowiadujemy się z niego, gdzie jest anioł stróż, który wspomagał w walce główne bohaterki. Pozostaje pytanie: czyj to był anioł stróż?