Halo, tu Szef

"Halo: Combat Evolved" to dobra gra i świetny przykład tego, jak powinny być projektowane gry z gatunku FPS na konsole stacjonarne bądź przenośne.
Czy strzelanka na konsoli może być równie przyjemna jak na pececie? Jako zagorzały fanowi komputerów stacjonarnych nie za bardzo chciało mi się w to wierzyć. Jednak pewnego dnia kolega mieszkający po sąsiedzku nabył pierwszą konsolę stacjonarną Microsoftu, a wraz z nią grę "Halo: Combat Evolved". Nie mogłem uwierzyć własnym oczom w to, co wtedy ujrzałem.


Oprawa wizualna "Halo: Combat Evolved" jak na moc obliczeniową konsoli Microsoft Xbox robiła wrażenie. Wyglądała lepiej od sporej ilości gier tego samego gatunku. Dodatkowo dźwiękowo robiła doskonałą robotę. Futurystyczne pukawki brzmiały jak trzeba, podobnie jak cała reszta. Od strony technicznej należy bić brawo Bungie Software i Gearbox Software. "Halo: Combat Evolved" działało bardzo płynnie i nie dało się znaleźć większych błędów natury technicznej. Sterowanie padem należało do najlepszych, jakie zostało zaimplementowane do gry gatunku FPS na tego typu kontroler. Naprawdę nie przypominam sobie lepszego z tamtego okresu.


"Halo: Combat Evolved" oferuje przede wszystkim kampanię dla jednego gracza. Fabuła niestety nie porywa. Wcielając się w postać Master Chiefa, ruszamy na pewną planetę w celu odparcia wrogiego ataku kosmitów, którzy to podejmują próbę przejęcia broni masowego rażenia, dzięki której to zrealizują swoje niecne plany. Trochę mi to przypomina drugą wojnę w Zatoce Perskiej, która miała miejsce dopiero dwa lata po premierze "Halo: Combat Evolved". Być może ówcześni ważni politycy Stanów Zjednoczonych inspirowali się nieco swoją rodzimą produkcją ze świata gier wideo. 

Nie będąc dłużej złośliwym, przejdę do tego, co błyszczy niczym diament, czyli feelingu strzelania. Moc pukawek czuć, a opróżnianie kolejnych magazynków to czysta frajda. Podoba mi się także różnorodność lokacji, które przyszło mi zwiedzić. Sporo tutaj zieleni, ale także futurystycznych kompleksów budowlanych. Kampania dla jednego gracza jest nieco za krótka. Bardzo szkoda zmarnowanego potencjału. Tryb wieloosobowy wydłuża żywotność tej produkcji o góra kilkadziesiąt godzin. Mimo to warto było w niego pograć, pomimo ówczesnych problemów z dostępnością innych graczy na serwerach.


Podsumowując, "Halo: Combat Evolved" to dobra gra i świetny przykład tego, jak powinny być projektowane gry z gatunku FPS na konsole stacjonarne bądź przenośne. Sterowanie padem jest wyborne, co rzadko się zdarza. Niestety, ale jeśli planujesz ograć pierwszą część cyklu, to muszę Cię rozczarować. Oczywiście, można to zrobić na konsoli Xbox One, a niedługo także na Steam. Jednak nie jest to tak przyjemne, jak kiedyś. Zdecydowanie lepiej wziąć się za "Halo 5: Guardians" lub czekać razem z innymi na "Halo Infinite"
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones