Takich już dzisiaj nie robią

Pierwsza część "Rainbow Six" to tytuł bez wątpienia niepowtarzalny i wyjątkowy. Niestety, gatunek taktycznej gry akcji na wskutek licznych czynników dziś nie liczy się na rynku gier
Pierwsza część "Rainbow Six" to tytuł bez wątpienia niepowtarzalny i wyjątkowy. Niestety, gatunek taktycznej gry akcji na wskutek licznych czynników dziś nie liczy się na rynku gier komputerowych. Casualizacja, dążenie do uproszczeń czy wspólny rynek konsol i PC, a co za tym idzie ograniczenie kontrolerów tych pierwszych przy obsłudze bardziej skomplikowanych gier spowodowały zanik tego gatunku. Najlepszym przykładem zresztą czwarta część serii, czyli "Lockdown", która zniszczyła w "Rainbow Six" wszystko to, co najlepsze. Innych tytułów tego gatunku również jest bardzo mało. Dwie części"Hidden and Dangerous" i"Tom Clancy's Ghost Recon: Advanced Warfighter" i na tym właściwie koniec. Przykre.

Ważną rolę w pierwszym"Rainbow Six" odgrywa fabuła. Historia jest świetna, inaczej być zresztą nie mogło, skoro opiera się na jednej z lepszych powieści Toma Clancy'ego. Jednaktytuł wyróżnia się dwiema innymi, ważniejszymirzeczami. Pierwszą z nich jest unikatowa konstrukcja. Rozgrywka składa się z dwóch faz: planowania i akcji, z tymże przygotowania do operacji zajmują 95% czasu poświęconego zabawie, sama akcja zaś to nierzadko 2-3 minuty rozgrywki. Długotrwałe przygotowania do operacji i późniejszarealizacja i przyglądanie sięjego przebiegowidają ogromne poczucie satysfakcji, choć pewnie i tak większość graczy szukających w tytułach tylkoklikania przycisku "fire" do końcatego nie zrozumie. Drugą rzeczą są możliwości taktyczne. Liczba czynników, na które wpływ ma gracz, a które mogą lub nie okazać się istotne dla sukcesu operacji, jest wprost porażająca. Jest taktycznie. Bardzo taktycznie!

Już sam dobór członków zespołu jest ważny. Każdy z agentównależydojednej z czterech specjalności (agenci szturmowi, specjaliści od ładunków wybuchowych, specjaliści od elektroniki i tzw. "duchy") oraz posiada indywidualne statystyki takie jak strzelanie, dowodzenie, współpraca czy samokontrola. Członków należy dobierać rozsądnie, w zależności do zadań, jakie przydzielimy agentom. Również wyposażenie ma wielki wpływ na rozgrywkę. Każda broń ma inną celność, siłę rażenia czy ogólną skuteczności na poszczególnych dystansach, co często przekłada się na wynik ostrzału i starć. Najważniejsze jednak jest ustalenie tras poszczególnych grup na mapach operacji. Twórcy "Rainbow Six" zaprojektowali je bardzo pomysłowo, nie sugerują graczom żadnych rozwiązań, pozostawiając wszystkoich inwencji, pomysłowościoraz umiejętności rozpoznania i analizy sytuacji. Niejednokrotnie można zaatakować frontem, tyłem, oknem czy nawet przez dach lub też z kilku kierunków. Biorąc pod uwagę fakt, że dysponujemy maksymalnie czterema grupami (każdą z nich możemy osobiście kontrolować), daje nam to nieograniczone wręcz pole manewru, niespotykane możliwości koordynacji i współpracyzespołów podczas działań. Ba, zostawiając koncepcje rozegrania akcji, już samych ogólnych stylówrozegraniamoże byćbardzo dużo. Można rozkazać grupom kontrolowanym przez komputer, by zaatakowały kluczowe miejsca, a samemu swobodnie i bez planu osłaniać jego jednostki. Można użyć odwrotnej koncepcji: grupy komputera rozstawiamy pod osłony, a sami wykonujemy główne zadania. Jeszcze innym sposobem jest swobodne przełączanie się pomiędzy grupami w trakcie akcji a ostatecznie możemy ułożyć plan tak, by komputer zrobił za nas wszystko.

Poza tym "Rainbow Six" cechuje się dość dużą dawką realizmu. W misjach, w których musimy uwolnić zakładników czy powstrzymać ich od detonacji bomb, należy być piekielnie ostrożnym, gdyż dostrzeżenie lub usłyszenie naszych jednostek może sprowokować bandytów do eliminacji zakładników czy użycia detonatorów. Atakować trzeba więc nie tylkoskutecznie, ale również szybko, cicho i z głową. Powoduje to, że ogromną rolę w czasie opracowania planu odgrywa synchronizacja grup, których działania powinny następować jednocześnie, najlepiej zwielu stron. Ważną rolę odgrywa również ciągła osłona własnych jednostek. Reguły te wnoszą tytuł pod względem taktycznym jeszcze na wyższy poziom.

Sama akcja zaś, choć krótka, jest niesamowicie emocjonująca. W "Rainbow Six" obowiązuje zasada: "jeden strzał, jeden trup", choć kamizelki kuloodporne (również wrogów) mogą czasem uratować życie. Generalnie jednak, "Rainbow Six"błędów nie wybacza, a jeśli tak to na ich naprawienie daje mniej niż sekundę. Rozgrywka jest tu bardzo realistyczna, a przez to niesamowicie emocjonująca.

Mimo że tytuł jest wyśmienity, posiada kilka wad. Mamy bardzo mały wybór broni głównej. Jest tylko sześć rodzajów, a prawie zawsze naszym wyborem powinien być MP5 z tłumikiem. Drugi błąd dotyczący wyposażenia to granaty hukowo-błyskowe, które są zwyczajnie nieskuteczne, a prawidłowo użyte oszałamiają najwyżej na sekundę. Co więcej, mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc, zdradzając choćby naszą pozycję. Powoduje to, że nie ma sensu korzystać z tych przedmiotów, co w grze będącej symulacją działań grupy antyterrorystycznej wydaje się poważnym błędem. Ogranicza torównież nasze możliwości planowania. Na szczęście twórcy, jakby świadomi tego błędu, w kolejnych częściach poprawili się. Kolejną wadą jest blokowanie się oddziałów kontrolowanych przez komputer na elementach otoczenia czy też plątanie się na wspólnych trasach. Nie jest to co prawda nagminne, a poza tym można skorygować drużynę ręcznie, ale jeśli nie zauważymy utknięcia oddziału w jakimś miejscu dla wyniku misji może skończyć się to fatalnie. Dlatego najlepiej jest planować trasy z dala od wszelkich krawędzi i nigdy tak, by zespoły wpadały na siebie w tym samym czasie. Ostatnim poważną wpadkąjest interfejs planowania, który jest zwyczajnie nieprzejrzysty. Ikony i linie są duże, co przy ustaleniu większej liczby tras wygląda mało czytelnie. Najgorsze są jednak obiekty 3D, które wykonane zostały strasznie kiepsko. Owszem, pomagają one w ogólnym nakreśleniu sytuacji, lecz zmuszają gracza do męczącego wytężania wzroku. Na przykład, zlokalizowanie okien w ścianach czy dostrzeżenie czy w danym miejscu jest "tylko" barierka czy cała ścianka wymaga dość dużego manewrowania trójwymiarową bryłą i przyglądania się jej.

"Rainbow Six"to wyjątkowy i wyśmienity tytuł. Choć gra nie jest moim zdaniem trudna, to jednak zdecydowanie należy wymagających. Skomplikowana jestraczej obsługa programu. Dlatego też, jeśli ktoś nigdy nie miał do czynienia z tego typuprodukcją, a chciałby ochotętytuł poznać, musi mieć na uwadze, że bez szczegółowego treningu i dokładnego zapoznania się z możliwościami grynie będzie w stanie czerpać pełnej satysfakcji z przechodzenia ciekawej i interesującej kampanii.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones