Wiem wyjdę na bezduszna osobę, ale mi nie było wcale żal tego Erica. Co za głupek. Nigdy Nigela nie widział na oczy i co za tym idzie nie rozmawiał z nim i od razu zaczął go obrażać. Osoby, które bez żadnej przyczyny kogoś obrażają działają na mnie jak plachta na byka. Aż dziwne, że Sydney z takim czymś się przyjaźni.