Wszyscy grają fajnie, serial całkiem niezły, jedynie psuje go obecność Heleny Englert samo jej pojawienie się na ekranie jest irytujące, nie wiem co ta dziewczyna ma w sobie ale nie umie grać, jedna mina cały czas, wkurza jak tylko jest na ekranie, cieszyłam się że już nie muszę na nią patrzeć, lepiej żeby zmieniła zawód...
Tez tak uważam. Bo Helena jest bardzo inteligentną i oczytaną dziewczyną. Lubię słuchać z nią wywiadów. Jednak nie została dziennikarką ani krytykiem filmowym bądź teatralnym zatem oceniam ją za grę aktorską. Jest sztuczna niestety.
I to wystarczy, by być dobra aktorką? Bo moim zdaniem pomaga zdobywać wiedzę i formułować myśli. Czyli no, być dziennikarzem. Aktor ma odgrywać różne postaci i wiarygodnie wygłaszać cudze teksty. Jak widze Helenę to widzę Helenę wygłaszająca jakieś teksty. Widzę Helenę gestykulującą. Jak widzę Magde Cielecką to widzę postać. Zapominam, że to aktorka.
Ucięło mój komentarz. Helena jest bardzo elokwentną, dojrzałą dziewczyna i szkoda , że marnuje swój potencjał pchając się do wykonywania zawodu, do którego poprostu raczej się nie nadaje . Nie wiem, czy aktorstwa da się nauczyć. Na ekranie jest bardzo sztuczna, za bardzo gra mimiką. Mietczyński nazwałby to “nad aktorzeniem”. Ja też nie widzę na ekranie postaci, a za każdym razem Helenę i to irytującą.
Dokładnie. Myślę, że gdyby nie miała ojca ustawionego w zawodzie, który nawet jeśli jej nie załatwia ról, poza ostatnią Ofelii w Teatrze Narodowym, która ewidentnie jest wynikiem nepotyzmu, to i tak działa magia jego nazwiska, prędzej by się zorientowała że nie ma talentu. Tymczasem to ona jest zapraszana do programów np. Wojewódzki, Meller i inni zamiast wielu utalentowanych młodych aktorów. Udzieliła więcej wywiadów niż zagrała ról. Bez żadnego wstydu korzysta z tych zaproszeń, mimo że jest zapraszana wyłącznie jako "córka TEGO Englerta". Bo "Helena Englert" jako osobny byt na razie nie istnieje. Do tego ci którzy ją zapraszają to wielbiciele talentu jej ojca. Dlatego czują się niemal w obowiązku dla jego talentu, by złożyć wiernopoddańczy hołd i wychwalać owoc jego lędźwi. Wojewódzki nawet sugerował, że ona mu się podoba, mimo, że wygląd i habsburska szczęka to jej najsłabszy atut, a Wojewódzki jest estetą. Tak podlizywał się jej ojcu. Poprzez zachwyt nad jego potomstwem. Żenada to była. Wszystko przez to, że cały czas oświeca ją blask ojca. Cieszę się że on już kończy karierę i odchodzi, bo może wtedy englertówna spadnie do swego właściwego aktorskiego rozmiaru.