Wszystko mi się podobało w tym serialu, ..........ale tylko do ostatniego odcinaka, który wg mnie wszystko zepsuł. Czyżby reżyser nie miał pomysłu jak taki fajny serial skończyć? Wszystko w tym serialu było bdb i scenariusz i reżyseria, zdjęcia, gra aktorska i muzyka, ale zakończeniem jestem zniesmaczony. Nawet reżyser w roli rapera Pioruna wypadł świetnie. A sam J. Frycz to po prostu MISTRZOSTWO ŚWIATA. Za tę role powinien dostać Oscara. Jego gra to prawdziwa perełka. Jest tak obrzydliwy,chamski i prostacki, że aż śmieszy. Również R. Więckiewicz jako znerwicowany gangster z miasta wypada super. Na duży plus dla mnie rola głównego bohatera. Wg mnie raper został bardzo dobrze dobrany do tej roli. Skryty małomówny z kamienną twarzą, nie okazujący emocji..... do ostatniego odcinka. A co do dykcji to chyba tak miało być. Faktycznie czasami dźwięk w tym serialu był kiepski, ale taki jest już urok wszystkich polskich filmów. Gorąco polecam.
PS. Niech ten film zobaczą sobie wszyscy tacy KUBUSIE, którzy myślą, że takie życie, jest fajne.Bo przecież każde miasto, czy miasteczko, ma takiego swojego Kubusia, który myśli, że jest Bogiem. Bo jak jest dobrze, to jest dobrze, ale jak się potem wszystko posypie, to już nie ma zmiłuj i każdy taki Kubuś, pruje się potem na komendzie jak stare prześcieradło. Ku przestrodze.