Główny bohater w pewnym momencie mówi nieświadomie o sobie: Czy nie myślałeś o tym, że w ostatnim tygodniu zrobiłeś najgłupsze rzeczy w swoim życiu?
I ten serial dokładnie o tym jest - o paśmie fatalnych decyzji, które doprowadzają cię tam, gdzie nigdy nie chciałeś się znaleźć.
Świetny klimat szarej, ponurej Warszawy, pełnej nocnych klubów i naćpanych celebrytów.
Ślepnąc od świateł wciąga widza tak, jak świat mafii, głównego bohatera.
Więckiewicz, Frycz (!), Chabior, Pazura, Lubos, Malikowska, Suszyński, wszyscy ciężko pracują na to, aby ten serial tak dobrze się oglądało.
Największe zarzuty można mieć do odtwórcy głównej roli - Kamila Nożyńskiego - są momenty, że drętwym podawaniem dialogów, kładzie scenę, która inaczej mogła by wyjść śpiewająco. ALE pod względem prezencji genialnie wpisuje się w wykreowany świat zimnej Warszawy, no i jego osobność gry aktorskiej całkiem nieźle zazwyczaj wpisuje się w jego postać - człowieka spoza, który wyobraża sobie, że nie należy do środowiska, w którym cały czas się obraca.
Póki co - to najlepszy, najbardziej równy i przemyślany polski serial, jaki widziałam (choć zaznaczam, że nie widziałam Kruka) i faktycznie oglądając go można mieć poczucie, że udało się dogonić świat pod względem sztuki serialowej.
Dobrze spędzone 8 godzin!
Pełna recenzja:
https://www.youtube.com/watch?v=rFRI68YfuDY
Zabawne, kiedy plebs chwali autora, jak świetnie przedstawił "życie celebrytów". Też tak to sobie wyobrażasz?
W sumie, to trochę nie rozumiem pytania, nie wiem czy jest na serio czy to jakaś forma pasywno-agresywnej zaczepki, rozumiesz, słowo pisane trudno wyczuć.
Tak czy siak, to chyba dość niepotrzebne , nie da się fikcji przyrównywać do życia w skali 1:1. Książkę czy film ma się dobrze czytać/ oglądać, a życie rządzi się swoimi prawami.
Wyobrażam sobie tylko tyle, że osoby, które rozkoszują się w słowach "plebs", "polaczek", itp. mają głębokie problemy z akceptacją siebie i mocne kompleksy a propos swojego pochodzenia.