czy jest JAKIEKOLWIEK racjonalne wytłumaczenie na zmianę imienia głównego bohatera i jego szefa? i jeszcze takie kretyńskie - że szef dostał imię Jacek, które powinien mieć główny bohater? to idiotyczne.
Też się nad tym zastanawiam... Mierzi mnie, że nie usłyszę w serialu Dario wołającego "Jaaaacuuuuuś..." :c
Dla nowych odbiorców nie będzie to mieć znaczenia, ale czy warto robić takiego psikusa znającym oryginał?
Uważam, że to zupełnie niepotrzebne zagranie.
Nie nie wierzę to jakaś paranoja! Jeszcze przecież Krzysztof Skonieczny brał udział przy tym filmie, a to przecież on wyruchał wszystkich w dupkę...
Taak! Dokładnie. Też zetknąłem się z wydaniem w formie Audiobooka i postać Dario kojarzy mi się jednoznacznie z tym, w jaki sposób przedstawił go Skonieczny. Miło byłoby go zobaczyć jako Dario w serialu :) To byłby dopiero 'smaczek' ^^ I nawet nie raziłoby mnie, że jest młodszy od Frycza. Nie ma tego złego, czego by dobra charakteryzacja nie poprawiła ;)
Zgadzam się z Tobą. Wydaje mi ,że jest to mega nie trafiony pomysł. Taki drobiazg a będzie to pewnie przeszkadzać przez cały serial.
Też mnie to mocno zdziwiło. Takie jakby sugerowanie że są tam może jakieś wątki autobiograficzne? Dziwny zabieg po tym, jak autor podkreślał w wywiadach że fabuła nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Żulczyk wyjaśnił to w wywiadzie dla Aktivist, można go znaleźć na ich fejsbuku. Powiedział, że Jacek miał być od początku Kubą, ale Twardoch odradził mu nazywanie tak głównego bohatera, bo pewnie byłby przez to utożsamiany z samym Żulczykiem, dlatego nazwał go Jacek - po koledze, który mu podpadł ;) no i dlatego teraz w serialu Jacek jest już Kubą
Jakoś przedwczoraj J. Żulczyk dodał wpis na fb w którym to wyjaśnił, wejdź sobie na jego profil. :)
W wydaniu książki, które mam ( Świat Książki) pada również zdanie: "Wujku Jacku, ciocia Sylwia mówi, że ją zatarasowałeś." Skierowane jest do książkowego Piotrka (serialowy Jacek) czyli zgodnie z pierwotną koncepcją, o której wspominał Żulczyk. Jakieś takie niedopatrzenie podczas korekty imion.
Też to zauważyłam! Już myślałam że coś tam źle zrozumiałam a to jest po prostu błąd.
Jeśli chodzi o błędy w książce, to książkowy Piotrek cały czas mówi, że jego córka bierze ślub, a kiedy jest akcja na weselu, w biurze, to jest już tam Piotrek, Jacek i Gruby, a wchodzi "ojciec panny młodej" i sra się o ogrzewanie, kiedy to Piotrek jest ojcem panny młodej. Zauważyliście to?