Prawie 2019 rok a udźwiękowienie miejscami przypomina filmy z PRL. Kubuś aktorsko padaka ale można wybaczyć przez fakt pierwszego razu na ekranie.
(I nie mówie tu o świadomym graniu drętwego typa)
Frycz 11/10. W moim odczuciu jeżeli ktoś zatopił się kiedyś w świat Pitbulla (mowa oczywiście o pierwszych serialowych sezonach) bądź chociażby Odwróconych to wie, jak wysoko postawiły poprzeczkę te produkcje i ciężko teraz ogląda się takie coś. Uwielbiam Chabiora i Więckiewicza ale wydaje mi się, że grają tu dziwaczne role, w szczególności Chabior. Cała tematyka sztos, wykonanie mizerne.