Dość udany serial, nieco wzorowany na Ray Donovan. Pierwszy raz Jan Frycz zagrał coś innego niż Jana Frycza. Do połowy nawet niezłe kino w polskich klimatach, później poziom spada i nie wiem czy twórcy chcieli szybko skończyć, czy zmienić klimat wprowadzając elementy zagadki kryminalnej, ale finał to jedna wielka kicha. Mam nadzieje, że będzie drugi sezon w którym okaże się że ostatnie 2-3 odcinki tylko się bohaterowi śniły...
Szczerze nie widze za bardzo zwiazku z 'Donovanem', bardziej z 'Drive'. Frycz wzbil sie na wyzyny, wczesniej nie docenialem go. Co do samej koncowki - tragedyja. Od polowy serial zrobil sie meczacy, co chwile nachodzila chec przewijania, a przed ekranem zatrzymywala mnie tylko ciekawosc, jak to wszystko sie skonczy.
Donovan "rozwiązuje" kolejne problemy swoje i innych, stale pogrążając się...aż do tragicznego końca... równia pochyła