że Nożyński musiał się odzywać w tym serialu. Jak na polski serial sporo jest dobrych scen, ale mogli sobie darować te wszystkie oniryczne głupoty. Ani to odkrywcze, ani sensowne. Rzeczywiście, Frycz zdumiewający. Swoją nieprzewidywalnością przypominał mi Joe Pesci'ego z "Chłopców z ferajny". Gdyby tak wyciąć z tego serialu z 30% materiału, to uznałbym go za bardzo dobry. Dużym plusem jest parę ról ( Frycz, Więckiewicz, Lubos/oj,naoglądał się chyba Nicka Nolte'ego/ i Pazura /dowcipnie odmalował postać Kubusia Powiatowego/).