Wszędzie jasno, kolorowo, wesoło, co stanowi ciekawy kontrast wobec inspektora z burej wyspy brytyjskiej (dlaczego akurat brytyjskiego?). Jest śmiesznie, akcja toczy się sprawnie. Cenię sceny wyciskające łzy - nie ma ich wiele. Nie rozumiem niektórych zmian w obsadzie, być może chcą zrekompensować to, że schemat śledztwa i jego rozwiązanie powtarza się w każdym odcinku (co po kilku sezonach staje się na tyle monotonne, że na razie zrobiłam przerwę). Polecam jako rozrywkę.
film ma swój urokliwy, specyficzny klimat. są zbrodnie, ale nikt nie biega z bronią, wszystko jest po karaibsku - na spokojnie, z luzem i odrobiną rumu. te rozwiązywanie śledztwa ze zbieraniem wszystkich do kupy staje się monotonne (w 1 odcinku to tylko pominęli) co nie zmienia faktu, że aura i klimat są nie do podrobienia. a zmiany w obsadzie wynikają pewnie z tego, że serial kręcą pół roku non stop na wyspie, więc rzadko który aktor długo to wytrzyma