zaczynam się obawiać, że moja córka zacznie brać przykład z głównej bohaterki, która jest rozkapryszonym bachorem:
- Księżniczko, może porzucamy piłką?
- Nieee! Rzucanie piłką jest nudne!
- To może postrzelamy na ananasowej strzelnicy? Ile ananasów ustrzelisz?
- Zerooo!!!
A dorośli w bajce są infantylni, naiwni lub lekkoduchowi :-)
jako wzorzec dla dzieciaka - porażka
tylko postać kotka jest zabawna
Może lepiej puścić córce filmy wojenne, hm? Przesadza Pan moim zdaniem. Przecież co to by była za bajka, w której główna bohaterka jest nieomylna i wprost idealna, a dorośli... są dorosli pod każdym względem (chodzą w garniturach, przodują w pracy i są poważni lub, co gorsza, normalni). To szare, nudne, codzienne i głupie. Dlaczego generał nie może jeździć na kiju od szczotki? Poza tym świętym przywilejem każdej księżniczki jest bycie rozkapryszoną.