Al jest z reguły dobrym gościem. Może i ma swoje obrzydliwe nawyki, ale nie dziwię się, że jest obojętny i nie chce uprawiać seksu z Peggy, skoro on tak na prawdę nic nie ma.. Czasami mi go tak żal, że mam ochotę wytachać tą rudą małpę za włosy. Wiem, że gdyby nie to jaka ona jest dla Niego serial straciłby swój urok, ale niesamowicie mnie czasem wkurza, że wszystko jest zawsze winą Ala, mimo że on robi wszystko :D
To fakt, ja bym z Peggy nie wytrzymal, ale o to chyba chodzilo tworcom, żeby zrobic z niej jedze - udalo im sie:)
nie to z Ala zrobili żałosnego nieudacznika i ja się nie dziwie że Peg tak się zachowuje, kto by chciał takiego męża. Tyle, ze ona sama sobie winna, mogłaby się ogarnąć iść do pracy i zostawić swojego beznadziejnego męża.