Nie oglądałem jeszcze takiego odcinka Bundych, przy którym nie uśmiałbym się porządnie! Ale który jest najlepszy??? Nie pamiętam wszystkich, ale w pamięci mam ten, w którym Peggy przerobiła łazienke na różowo. Al poszedł załatwić się do publicznego WC. Stał w kolejce, wszyscy opowiadali dlaczego tu są, Gdy przyszła kolej na niego (w opowiadaniu) i powiedział, że ma teraz różową łazienkę, puścili go pierwszego. Jak dla mnie, genialna scena!!!