Myślę, że musiała się zmienić pod wpływem przyjaźni z Bundymi, już w pierwszym odc było to przedstawione. Gdy przyszła ich odwiedzić wraz z swoim chłopakiem/mężem była miła i ogł oni byli tacy szczęśliwi,a gdy wyszli byli już pokłóceni.. C:

Racja ale to również wina Jeffersona.Inaczej zachowuje sie mając u boku porządnego bankiera,a inaczej mając męskie wydanie Peggy;P

Marcy była chyba najbardziej humorzastą i roztrzepaną postacią całego serialu, no ale tak postanowili scenarzyści. Czasami była poważną i odpowiedzialną panią domu i bankierką, a czasami zachowywała się jak osoba z dużymi problemami psychicznymi (chyba najlepsza jej scena kiedy chciała odzyskać swoje mebelki od rodziny emigrantów). Nie zmieniało się jedno - nie przepadała za Alem:) z wzajemnością. No i zawsze lubiła się bzykać, czy to ze Stevem czy Jeffersonem.

Tak ona miala bardzo zlozony charakter.Ale mimo wszystko bardzo lubialam Marcy.

No ja też, myślę, że dobrze zagrała rolę C:

Uwielbiam ją! Zwłaszcza jej problemy z przeszłości czyli mroczne dzieciństwo. Marcy wraz z serialem bardzo zmieniła się. Na początku była dość zrównoważona i bardziej kobieca. Taka typowa Pani Domu. Jak wyszła drugi raz za mąż to ona nosiła spodnie. Najlepsze są jej słowne potyczki z Al'em. Kiedy Al nazywa ją kurczakiem, a ta w zabawny sposób naśladuje kurczaka. Wraz z sezonami Marcy jest co raz wredniejsza. Lubi chwalić się luksusowymi dobrami czyli samochodem, sprzętem. Lubi też sex. Myślę, że postać Marcy wraz sezonami ujawnia odkrywa przed nami, że jest lesbijką. Mimo to jest jeszcze bardziej zabawna. Jej ubrania zmieniają się wraz z sezonami. Od kobiecych czyli sukienki, komplety do spodni, koszul i kamizelek. Kocham ją!!!

Fajna postać faktycznie z początku byla inna niż potem ale chyba każda postać była inna niż na początku np Al był bardziej kumaty niż w sezonach 5-11 .

W pierwszych sezonach był bardziej kobieca w pierwszych sezonach potem moim zdaniem czasem zachowywała się po męsku (nie wiem czy to aluzja do jej orientacji) .Wolę ją z pierwszych serii ze Stevem.

Z sezonu na sezon wszystkie postaci się rozwijały. Na początku Peggy trochę sprzątała i gotowała, Kelly była mądrzejsza itp. Początkowo scenarzyści widzieli Marcy jako ułożoną, trochę konserwatywną przedstawicielkę pokolenia Yuppie (w USA osoby, które rozpoczęły pracę zawodową na początku lat 80, skoncentrowani na karierze, dobrach materialnych), dopiero później stała się feministką w spodniach i prototypem dzisiejszej lewaczki :)
W obu wydaniach była świetna, brawa dla aktorki.