PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=833595}
6,2 25 tys. ocen
6,2 10 1 25234
5,5 4 krytyków
Żmijowisko
powrót do forum serialu Żmijowisko

Nie pojmuję tych komentarzy tu na stronie, a to za dużo bluzgów (mniej niż we współczesnych polskich komediach), a to dialogi nie ten teges, a to nie taki filtr... A to wszystko po 15 obejrzanych minutach... Szkoda to nawet komentować.

Kawał dobrego kryminału, wielbiciele logiki i spójności w kinie powinni być usatysfakcjonowani.
Mocną stroną serialu jest aktorstwo. Pazura, za którym nie przepadam, tutaj świetny, nie można oderwać od niego wzroku. Podobnie od Kamili Urzędowskiej, która gra jego córkę - bardzo wiarygodna, naturalnie brzmiąca, dynamiczna. Czeka się na sceny z jej udziałem, świetnie obsadzona rola! Podobnie bardzo młody Stanisław Cywka, grający minimalistycznie, oszczędny w mimice i ekspresji, a jednak nie ma się wątpliwości co do tornada emocjonalnego jakie mu w środku szaleje.
Kolejny mocny element - dialogi. Naturalne, niewymuszone, nie udziwnione na siłę czy pozerskie jak w Belfrze. Również inaczej niż w Belfrze serial nie jest przegadany.
Najmocniejsza część serii to jednak wątek kryminalny, bardzo spójny, sensowny i nie wzięty z sufitu, znów inaczej niż w Belfrze... Jako wybredna fanatyczka kryminału, wielbiąca logikę i spójność, jestem więcej niż usatysfakcjonowana tym, jak rozegrano Żmijowisko i nie mam się do czego przyczepić. Wskazówki odnośnie tego co tak naprawdę się wydarzyło pojawiają się, w sposób oszczędny ale widoczny, już w połowie sezonu, a około odcinka 5 można się już domyślić co faktycznie się stało i kto zawinił. Zakończenie wymiata i zostaje w głowie na długo. Jest bardzo niejednoznaczne, bo pokazuje, że finał jest składową poczynań wielu osób, i że w jakiś sposób wszyscy możemy się przyczynić do zła wyrządzanego przez innych...

Podsumowując, kawał dobrego polskiego kina. Świetnie poprowadzony, logiczny i spójny wątek kryminalny, nie gorsze aktorstwo i dialogi, ładnie budowane napięcie, ładne zdjęcia, wiarygodna motywacja bohaterów. Fani kryminałów powinni być usatysfakcjonowani. Dałam serialowi 8 ale zastanawiam się jeszcze nad podwyższeniem oceny. Serial nadal "siedzi mi w głowie"...

ocenił(a) serial na 5
Mahosia

Nie wiem, czy znasz książkę. Ja jestem bardzo rozczarowana. Przede wszystkim dialogami. Rozumiem, że wulgaryzmy używane od czasu do czasu podkreślają albo charakterystyczne cechy postaci, albo emocje. Natomiast tu były używane ot tak - i z powodu i bez powodu. Naprawdę w książce tego nie było. Zgadzam się, że Pazura zupełnie nieźle zagrał, tak samo Zieliński. Ale główni aktorzy byli dla mnie kompletnie niewiarygodni - Domagała, Żulewska, Stramowski. W książce byli ludźmi z jakąś prawdą psychologiczną. W serialu kompletnie papierowi. W książce czułam ich emocje, motywacje. W serialu byli po prostu odrażający z racji swojej głupoty i powierzchowności. Oczywiście absolutnie nie neguję Twoich odczuć. Każdy odbiera inaczej. Ale dla mnie Belfer (1 sezon) był zdecydowanie lepszy. Pozdrawiam:))

ocenił(a) serial na 3
Mahosia

Kompletne bzdury wypisujesz. Ale zacznijmy od aktorstwa. Ciekawe czemu przemilczałaś grę aktorską Domagały, Żulewskiej i Adaomy. Czyżby psuło to obraz twojej pozytywnej recenzji? Dialogi... Gorsze to są chyba tylko w telenowelach. W Belfrze może były trochę przekombinowane, ale było czuć, że ktoś miał frajdę z ich pisania. Jakieś aluzje, metafory, gry słowne. A tu mamy jakieś bzdety, pierwsze lepsze co autorowi przyszło na myśl. Nie przeszkadzają mi bluzgi, ale scena w której ta mała dziewczynka przeklęła to było dla mnie już za dużo. Serial nie jest przegadany? No spoko, ale całą jego fabułę można było zmieścić w dwóch odcinkach. No właśnie, fabuła. Według mnie jest to serial obyczajowy do którego ktoś na siłę dodał wątek kryminalny. Fani kryminałów będą zawiedzeni, bo praktycznie nie ma tu żadnego śledztwa. Niby jest, ale potraktowane po łebkach. A samo zakończenie woła o pomstę do nieba. Fan kryminałów pewnie się domyśli, że autor będzie chciał zaszokować. No i dostajemy mordercę... Koleś, który przez cały serial ma komicznie głupi wyraz twarzy w retrospekcjach nagle wygląda zupełnie inaczej. Ten jego szelmowski uśmiech... Coś jak Kevin Spacey w Podejrzanych w o wiele gorszym wydaniu. Szkoda tylko, że nie dostajemy żadnego podbudowania pod to, że Arek jest świrem. Chyba, że to właśnie to miało nas tak zszokować. W takim razie równie dobrze mordercą mogła się okazać ta mała dziewczynka. Na szybko mogę wymyślić motywację. Nie lubiła brata, ale tak naprawdę była o niego zazdrosna, więc zabiła Adę.

Podsumowując, wolę drugi za bardzo przekombinowany sezon Belfra niż to coś. Często dostawaliśmy tam głupie sceny, ale scenariusz mimo wszystko trzymał się kupy. Trudno w niego uwierzyć, ale chociaż nie był pisany na kolanie w dwa wieczory.