Właśnie skoczyłam oglądać 4 sezon i powiem jedno: to po prostu tragedia. Nie można powiedzieć, źe jest zły bo nie jest ale zupełnie różni się od 3 poprzednich. Sezony 1-3 maja specyficzny klimat, cały czas się coś dzieje, troche dramaturgi, tragizmu wymieszanego z dobrym humorem. 4 sezon natomiast przypomina serial komediowy, dominuje w nim praktycznie jeden wątek - rozterki miłosne pomiędzy Ryanem a Taylor. Trochę się zawiodłam oglądając 4 sezon. Poza tym zakończenie tragiczne. Cohenowie wyprowadzają się z Newport itd - to trochę dziwne. Ale trzeba przyznać, że udało się im to odwołanie do przyszłości - ślub Summer i Setha, Ryan jako architekt. Podsumowując 4 sezon nie zachwyca. Jednak całość jako serial jest naprawdę dobra. To chyba najlepszy serial z tego gatunku jaki oglądałam. Szkoda tylko, że nakrecili tak mało odcinków. Dla porównania niektóre seriale liczą sobie 10, nawet 15 sezonów a taka świetna produkcja jak O. C. tylko 4. Szkoda :( A tak przy okazji, czy ktos wie dlaczego tylko tyle nakręcili? Słyszałam, że pierwotnym zamysłem bylo stworzenie 7 sezonów. I dlaczego usunęli Marissę? Mischa Barton nie chciała grać czy ją wyrzucili? Aaa jeszcze musze powiedzieć, że uważam to za wielki błąd, po odejściu Marissy serial duzo stracił.