czy ktoś zwrócił uwagę (w dzisiejszym odcinku) na jedengo z kolesi który należy do komiksowej grupy Setha (że tak to ujmę), że właśnie ten gość to nikt inny jak świetny Tod Bosley, który grał Lloyda w filmie pod tym samym tytułem...kurde, dawno go nie widziałam w żadnym filmie. Prawie sie nie zmienił, nie licząc paru kg itp. Dla mnie zawsze będzie świetnym Lloydem!
Oczywiscie ze zwrocilam uwage ehh grał świetnie w tym filmie,i rzecziwiscie ku czemu ylo moje zdziwienie ze koles wcale sie nie zmienił hehe no ale coz jako aktora lubie Setha i nikt go nie przebije (lol) pozdrawiam