Życie na fali

The O.C.
2003 - 2007
7,6 37 tys. ocen
7,6 10 1 37328
6,2 5 krytyków
Życie na fali
powrót do forum serialu Życie na fali

Która z pan bedacych goscinnie badz nie w Życiu na fali
najbardziej pasowala do Ryana?:)Podajcie swoje typy,Moj wybór to oczywiscie Ryan i Sadie slicznie razem wygladali,no i byl on przyniej bardzo szczesliwy co najwaznijsze!A kompletną pomyłką byl Ryan i Lindsay chyba wszyscy wiemy dlaczego.
Moim zdaniem to bedzie tak;):
1.Ryan i Sadie!!!!;)
2.Ryan i Theresa
3.Ryan i Taylor
4.Ryan i Marissa
5.Ryan i Lindsay

Piszcie wasze typy:D i jak mozecie uzasadnijcie;) jestem ciekawa co i jak kto mysli:)
Pozdrawiam:*

ocenił(a) serial na 6
Milkyway25_01


1.Ryan&Taylor-dla mnie super,razem byli naprawde zabawni
2Ryan&Marissa-dobra,bywali denerwujący,ale jednak była między nimi jakaś chemia,poza tym całkiem różne osoby którym jakoś udało się tworzyć związek mimo problemów.No i paczka S&S+R&M była najlepsza
3.Ryan&Theresa-nawet do siebie pasowali,dopóki nie pojawił się wątek z ciążą było super,pózniej już mniej
4.Ryan&Sadie-niby fajnie,ale to był trochę dziwny związek,no i rozstali się głupio
5.Ryan&Lindsay-poprostu to było trochę zbyt pogmatwane,a Lindsay była często wkurzająca

ocenił(a) serial na 10
Milkyway25_01

Najpierw powiem, że jestem tylko i wyłącznie za Ryan i Marissa

1.Ryan i Sadie- wkurzała mnie, dobrze wiedziała, że Ryan jesczez zjest z Marissa a ten przychodził jej ciągle w czyms pomagać, po za tym wtedy Ryan tez zamiast być ze swoja dziewczyna, to latał do innej. Nienaiwdze gdy gosc olewa swoja dziewczyne, które też go potrzebuje, a idzie pomagac jakiejś innej!

2. Ryan i Theresa też za akurat chciała go gdy nie powinna, bo przeciez był z Mariss, i wiedziała że sie kochają, to po co wchodziła im w parade?

3. Ryan i Taylor zdecydowanie nie, choc Ryan był sarsznie słodki jak z nia był, ale to sa ludzie którzy do soiebie nie pasują. Niby fajnie, ale nie było miedzy nimi prawdziwych emocji... nie przekazali mi tego,l po za tym to nie był ten sam Ryan, zrobili z tego jakies głupkowata komedie romantyczną.

4. Ryan i Marissa zdecydowanie tak. Chodź starsznie denerwowały mnie te ich kłotnie i to że tak rzadko było dobrze między niby, ale to oni byli dla mnie prawdziwi, oni mnie urzekli. Oni wzbudzali we mnie prawdziwe emocje. Pasowali do siebie. Oni zawsze sie kochali, bez względu na wszystko. i Tak na prawde zrobili by dla siebie wszystko.

5. Ryan i Lindsay może nie było by tak źle, ale starsznie denerwowała mnie Lindsay była brzydka arogancka, po prostu starsznie nie lubiłam jej.

agacior13

Całkowicie się zgadzam z "agacior13".. Napisała wszystko co można było napisać w tym temacie..
Marissa Rulez!!!!

ocenił(a) serial na 10
Milkyway25_01

Najlepsza jest Taylor!!!!!!!! Marissa jest głupia! Lindsay jeszcze była ok.

affling

Marissssa!! Tylko i wyłącznie... no ew. Taylor...

desHouse

Tylko Marissa..Ona bylo jego jedyna miloscia..Zadna Taylor..;/

użytkownik usunięty
Milkyway25_01

Najlepsza dla Ryana jest Marissa, albo ewentualnie Theresa ;p A na pewno nie Lindsay (wkurzająca jest xD)

Milkyway25_01

dla mnie zadna sie nie nadaje..
zwiazek z Marissa byl ok do czasu.. potem stalo sie to nudne i wkurzajace..
Sadie to naprawde byl tak dlugi zwiazek..
Tylor oni razem rozbawiali mnie.. nie trzeba bylo chemi.. wystarczylo ze mozna bylo sie posmiac i Ryan byl slodki..
Lindsay? nie pamietam..
Theresa to bylo od poczatku wiadome ze nic z nich nie bedzie.. ze Ryan kocha Marisse i tak zostanie.. a ona sie wtryniala i wcale nie robila serialu ciekawszym.. wrecz byl schematyczny.. byla dziewczyna starajaca sie wrocic do swojej milosci i dziecko z tego wynikle.. to juz jest nudny schemat.. i jak 1 sezon byl ok to nastepne staly sie nudne jak flaki z olejem..

Milkyway25_01

Dla mnie zawsze najpiękniejszą parą tego serialu będzie Marissa i Ryan, To oni nadawali temu serialu sens, to ich chciałam oglądać, bo tak jak już ktoś napisał oni mnie urzekli. Nie Ryan i Taylor, Lindsay, Sadie czy Teresa. To z Marissą stworzył związek, który na zawsze zapadł mi w pamięć i wiem, że nikt inny nie zastąpi Coop...:-( Może jestem trochę dziwna i za bardzo przeżywam seriale, ale w The O.C. jest coś niezwykłego, coś czego nie ma w innych serialach... Tylko jak dla mnie The O.C. kończy się w momencie pobytu fantastycznej czwórki w idealnym domu, a wiecie dlaczego??Bo bez Marissy to już nie jest The O.C tylko jakaś komedia...Bez niej ten serial stracił wszystko...wszystko co było w nim najlepsze...Siedzę sobie teraz, słucham piosenek z "Życia..." i rozmyślam, co by było gdyby...Wiem, że wtedy Ryan napewno byłby z Marissą, gdyby nie ten wypadek, który wszystko zrujnował...Dla mnie to była najpiękniejsza miłość jaką kiedykolwiek mogłam zobaczyć na ekranie TV, ona po prostu była prawdziwa i nic jej nie przebije. Szkoda mi tylko, że Ryan nie próbował zatrzymać Marissy, choć było widać że nie potrafią bez siebie żyć...a do tego ten list...ona chciała wszystko uprościć, a wyszło to tak tragicznie. Życie jest okrutne i miłość też taka bywa... Smutno mi gdy pomyślę...gdy widzę ich zdjęcia, gdy myślę o ich miłości,o momentach w których poznawali, rozstawali i znów schodzili... Smutek Ryana mówi wszystko...on ją kochał, była dla niego wszystkim...NAJBLIŻSZĄ JEGO SERCU OSOBĄ...

Ryissa

Przepraszam za błędy, ale szybko pisałam...

Milkyway25_01

Ryan & Sadie - 0 nie! Nie pasowali do siebie (przynajmniej dla mnie).

Ryan & Theresa - To już prędzej xD Chociaż nie było widać chemii między nimi.

Ryan & Taylor - Byli ładną parą, szkoda, że naprawdę się nie kochali ;{

Ryan & Marissa - Widać było, że są dla siebie stworzeni, i chociaż nie lubiłam Marissy, to kibicowałam ich związkowi ;D

Ryan & Lindsay - Nie, nie, nie! Never! xD