Od samego początku Marisa i Ryan wpadli sobie w oko...Byli ze sobą i zerwali. Ryan był z Leansy, Marissa z DJ...Ale oni są tacy sami...Ryan = monotonny, miły,ładny, lubiący przygody [?] chłopak...Marissa = monotonna, miła, ładna, lubiąca przygody, wciąż kochająca Ryan`a !! Poprostu nie wiem jak to określić...oni poprostu są dla siebie przeznaczeni jak mówi Seth i napewno będą razem za nim Marissa zginie...Wiadomo było że, związek Marissy z Alex się nie utrzyma ponieważ Marissa kochała i kocha Ryan`a. Natomiast związek Leansy z Ryan`em...Ryan lubił Linds, ale nie tak jak Marisse. Sam wyraził się o niej wyraził: "To wyjątkowa dziewczyna. Nigdy takiej niespotkałem" Widać że, ją bardzo lubił i mniejmy nadzieję że, dalej lubi! Moim zdaniem Marissa i Ryan = to przeznaczenie :) Poprostu ;P
wiesz co pier***isz bo lubisz najwyrazniej monotonie :P
sa przeznaczeni bo tak maja w scenariuszu ale jakby naprawde bli ze soba to dwoch dni takich flakow z olejem bym niezniosla :/:/
NAJLEPZE TO BYL WATEK Z ALEX a nie RAyan i Marissa to takie oklepane ze rzyg*c sie chce:/:?
Przychylam sie do opinize Ryan i Marissa sa sobie przeznaczeni:)Przeciez to widac,ze caly czas cos do siebie czuja.Mam nadzieje ze w koncu beda razem:)
Ta właśnie monotonia nie podoba mi się w tym serialu... Nawet jeśli Ryan i Marissa się rozstaną, to i tak wiadomo, że do siebie wrócą, bo są sobie "przeznaczeni". Zgadzam się ze Shizmą, najbardziej podobał mi się wątek z Marissą i Alex, szkoda tylko, że z góry było wiadomo, że się rozstana z powodu Ryana...