Nie zapomnę, jak po zerknięciu na jeden z odcinków odstraszyły mnie kolory: cukierkowe, różowe, te wszystkie błyszczyki itd. Ale wciągnełam się potem tak, że żałowałam, że więcej sobie nie nagrałam. Teraz juz nie chce mi się ściągać, skoro puszczają to u nas. 
Świetne pomysły na odcinki. Np. 'I love you-Thank you' przy sylwestrowym epizodzie było świetne i ten finał przy znakomicie dobranej piosence "Dice". Zresztą w ogóle dobór utworów jest genialny. Monataż tez momentami jest naprawdę wręcz świetny, strasznie mi się podoba, jak robią niektóre przejścia. 
Poza tym teksty Setha nie maja sobie równych. 
 
Ogólnie: apel do tych, co uważają, że oni to nie będą oglądać takich cukierkowych amerykańskich seriali: zerknijcie na parę odcinków, na pewno nie pożałujecie.