PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=112367}

Życie na fali

The O.C.
2003 - 2007
7,6 37 tys. ocen
7,6 10 1 37292
5,7 7 krytyków
Życie na fali
powrót do forum serialu Życie na fali

Serial może i fajny ale dla młodzieży. Czytając pare wątków w tym temacie przed obejrzeniem pierwszego odcinka nabrałem przekonania że bedzie to coś ciekawego. Niestety po obejrzeniu 5 odcinków przy każdym męcze sie niemiłosiernie. W serialu nie ma nic oryginalnego, cały czas ma sie wrażenie że sie gdzieś już widziało te wątki, tych samych słabych aktów i wszystko jest takie jakieś dziecinne i naciągane.
Pochlebne opinie zapewne pisane są przez młodzież i to pewnie tą poniżej 16tu lat i na to trzeba brać poprawke zaczynając oglądać.
Szczerze to myślalem że bedzie to coś chociaż na poziomie Veronici Mars który też adresowany jest do podobnego widza jednak V.M jest dużo dużo lepsza i lepiej zrobiona. Zresztą obejrzałem całość mimo że mój wiek od dawna nie kończy się na ...ście.

ocenił(a) serial na 10
tomjey_2

Wiesz, to zależy bo każdy lubi to co lubi. Ja The O.C. uwielbiam mimo, że mam 22 lata także do wymienionej przez Ciebie grupy się za bardzo nie łapię. Moim zdaniem serial stoi na dość wysokim poziomie w gatunku który reprezentuje. Czy to już gdzieś było to nie wiem bo szczerze mówiąc Życie na fali jest jedynym serialem młodzieżowym jaki oglądałem (widziałem fragmenty kilku odcinków Pogody na miłość i w ogóle mnie nie urzekła). Aktorzy grają przyzwoicie jak na ten rodzaj produkcji bo to przecież nie jest dramat psychologiczny. Czy dziecinne i naciągane? Cóż to w końcu film, który ma sprawić by zapomniało się o świecie i problemach. I ja osobiście nie porównywałbym Veroniki Mars do Życia na fali bo może i dzieją się w podobnej grupie społecznej to jednak Veronika jest bardziej kryminałem niż stricte opowieścią młodzieżową (żeby nie było nie mówię tego na 100 procent bo widziałem tylko kilka odcinków). Ale z tego co widziałem to pod względem technicznym chyba jednak lepsze jest The O.C. (montaż, zdjęcia i dobór muzyki).
Nie mniej każdy oczywiście ma prawo do własnego zdania:)
Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 4
VisitorQ

No i tu sie mocno mijamy w opini bo Ver. Mars jest duzo lepiej nakrecona jesli chodzi o sprawe techniczne, aktorzy o wiele lepiej graja i bardziej przekonujaco.
Co do ciekawosci watkow to roznica jak dla mnie kosmiczna ale oczywiscie tu juz moze miec kazdy swoje zdanie.
Po 6 odcinkach O.C. nic tam sie nie dzieje, jeden gosc zbankrutowal, drugi bawi sie w adwokata chyba dla zabicia czasu, glowny bohater (swoja droga bardzo slabiutki aktor) sam nie wie co robi w tym serialu. Watki poboczne jednoodcinkowe sa marne i nudne :/

ocenił(a) serial na 10
tomjey_2

Nie będę się kłócił co do spraw technicznych bo jak już wspominałem Veroniki widziałem tylko kilka odcinków także nie znam obrazu całości. Nie mniej zawsze uważałem, że pod tym względem Życie stoi na bardzo wysokim poziomie (z naciskiem na świetny montaż na który zawsze zwracam uwagę bo to jeden z moich koników). Ale każdy ma swoje zdanie.
Jednak co się tyczy wątków to musisz wziąć poprawkę że to jest serial bardziej obyczajowy (z elementami komediowymi) i nie możesz oczekiwać, że Ryan okaże się seryjnym mordercą, Sandy kosmitą, Marisa skrytą burdel mamą, a Seth i Luke jedną i tą samą osobą. Veronica Mars to serial kryminalny więc jednak inny niż The O.C. i inaczej trzeba na niego patrzeć. To tak jakbyś porównywał Krzyk i High School musical - oba dzieją się wśród młodzieży jednak to dwa różne filmy. Ale oczywiście każdy lubi to co lubi. Mnie się serial podobał i dla mnie nudny i marny nie jest a wręcz przeciwnie:)
Pozdrawiam.

VisitorQ

VisitorQ, absolutnie Cię popieram, chociaż myślę, że nie warto się spierać, dlatego że wszystko jest kwestią gustu. Oglądałam kilka razy Ver. Mars i absolutnie mnie nie zainteresowała, nie rozumiem jaki jest sens oglądania dziewczyny, która bawi się w detektywa. Życie na fali ma totalnie inny charakter i przyznam szczerze, że dzięki temu serialowi przenoszę się w inną rzezcywistość, chociaż na czas trwania jednego odcinka. Inna sprawa, że w pewien sposób mnie to dołuje, bo prawdopodobnie nie bede nigdy zyła na tak wysokim poziomie jak Cohenowie, ale cóż.
Muzyka w serialu jest doskonała i prawdziwa, a nie sztucznie stworzona na potrzeby serialu, przez co ŻNF zyskuje ogromny plus.
Hmm. To chyba koniec mojego wywodu.