co o niej sadzicie? Jest ona obok Setha i Summer moja ulubiona postacia i chcialabym poznac Wasze zdanie. Ja uwazam , ze Taylor niesamowicie sie zmienia, na poczatku 3 ezonu jest okropna , na koniec juz faj na i zabawna a w 4 sezonie jest po rpoatu boska, plakalam ze smiechu z niektorych jej pomyslow. No i asuje do Ryan'a duzo bardziej niz Marissa, przy niej stal sie wesoly , otworzzyl sie i w ogole. Npiszcie co wy sadzicie o tej postaci;p
i jeszcze jedno, jaka z "akcji" Taylor Was najbardziej rozbawila? Mnie chyba Świstak xD
pozdrawiam:)
Hm... Taylor, Taylor.
To bardzo wyrazista postać, z mocno zarysowaną sylwetką i przechodząca niewyobrażalną metamorfozę,że w sezonie czwartym można jej nie poznać.
Moim zdaniem z czasem trwania 3 sezonu staje się coraz przyjaźniejsza, aż do czwartego sezonu gdzie jej postać staje na równi z głównymi bohaterami.
Co można jeszcze dodać, w ogóle nie tylko sytuacje z Taylor ale cały 4 sezon obfituje w masę gagów dlatego też wybór śmiesznej "akcji" jest utrudniony.
Moim zdaniem ok. Tyle
Zdadzam sie z toba Taylor jest super i pasuje do Ryan'a bardziej niz Marissa. Swistak byl mega,ale ja wole akcje z francuskim mezem:P
Moim skromnym zdaniem Choć dobrze pasowała do roli i dobrze ją grała.;) była beznadziejnie beznadziejna, wręcz okropna. Może i dobrze grała taką dziwną dziewczynę jaką była, ale do Rayana całkowicie nie pasowała no i również jej można przypisać śmierć Marissy, ponieważ dzięki temu, że Taylor była jaka była i nikt jej w szkole nie lubiał, to jej matka zadecydowała, żeby wyrzucić Marissę ze szkoły, bo to pomorze Taylor być przewodniczącą imprez itd. i ludzie będą ją lubieć, a Marissa przez pójście do innej szkoły poznała po jakimś czasie równie beznadziejnego jak Taylor Volchocka, tyle że Volchock nie był aż tak wkurzyający jak głupiutka Taylor. Już prędzej Taylor powinna z Volchockiem chodzić, że ją trochę wytępić z jej dziwnego zachowania. Marissa grała super zagubioną młodą nastolatkę i bardzo pasowała do Rayana bo mieli trudne życie np., Rayan był bity przez matkę a matka Marissy na początku rozkazywała jej i nie słuchała, ale Julie taka była tylko chciała kase i to do niej pasowało. Bardzo chciałabym aby The O.C dalej trwało, ale Marissa powinna wrócić jakoś, nie wiem ukrywać się u ojca , niby że nie umarła tylko w szpitalu ojciec ją zabrał czy sama chciała żeby lekarze powiedzieli że umarła - w końcu nie pokazali jak ją ratowali potem minęło kilka miesięcy więc zawsze da się coś z tego zrobić zwłaszcza że miała jechać na rok do ojca.
Taylor + Rayan = zdecydowane NIE! :)
Jak mozna obwiniac Taylor o smeirc Marissy?! Strasznie przesadzone! Ona z tym nie miala nic wspolnego, zreszta pod koniec sezonu byla juz mila a w 4 byla swietna. Ryan i Marrisa prawie nie rozmawiali, praktycznie sie tylko calowali;/ a przy Taylor Ryan sie otworzyl zaczal sie smiac i usmiechac co nigdy nie mialo miejsca przy Marrisie. No i ona byla taka flegmatyczna;/ takie przynajmniej jest moje zdanie. Z wszystkich osob ktore znam i ktore ogladaja OC nikt z nas nie ubolewal nad jej smiercia;d Cieszymy sie ze mamy Setha ,Summer i Taylor;p
Można obwiniać i powinni o tym wspomnieć w serialu, to matka Taylor wywaliła Marissę ze szkoły że córeczka miała przyjaciół i Marisaa poszła do innej szkoły i wpadła w złe towarzystwo jak poznala Volchocka. Nikt nie ubolewał nad śmiercią Marissy z twoich znajomych, ale przez to jak piszą na zagranicznych stronach spadła oglądalność serialu i zakończył się. Oczywiscie Marissa świętą nie była, bo mnie również wkurzała jak zaczęła kręcić z Olivierem, Alex z Volchockiem to porażka a z Johnym to tez glupio wyszlo, zazwyczaj była niezdecydowana i zamiast dać spokoj np. z Johnym i zostawić go w spokoju i dać szansę Rayanowi to ubolewała nad zakochanym w niej Johnym. Ale Taylor i tak strasznie wkurzająca i nie pasowała tam, ale to moje zdanie, każdy ma swoje ;) Ja może mam żal do Taylor że zajęła miejsce Marissy, a z Marissą serial był ciekawszy przez to jakie kłopoty miała.