Od Najlepszego do najgorszego ( i jeśli chcecie krótka argumentacja)
1,3,2,4
Świetny początek. Czwórka to kombinowanie na siłę i szukanie męża nr xxx dla Julie Cooper ;]
Sezon 1 zdecydowanie najlepszy (ale tylko początkowe odcinki, wkurzało mnie bowiem późniejsze zachowania, nie jedno, a wiele Marissy, która w ogóle nie ufała Ryanowi, wciągała go w swoje kłopoty, ciągle ją ratował, a ta mu się tak odwdzięczła - czyli tak naprawdę nijak! Nie podobał mi się również powrót Teresy i wątek miłosny między nią a Ryanem, czy też wątek z Oliverem;/ Reszta odcinków z tego sezonu są bez zastrzeżeń!!!! I na zawsze moim ulubionym zostanie odcinek 1 !!!!!! )
Drugie miejsce zajmuje sezon 4 - ze względu i tutaj przede wszystkim na wątek miłosny Ryana i Teylor, który był baardzo baardzo śmieszny! Można chociaż było się pośmiać ! Ogólnie bez Marisyy było dziwnie, al wydaje mi się, że o wiele lepiej ! :) Teylor zastąpiła ją rewelacyjnie! ;)
A co do sezonów 2 i 3 to zlewają się one, jak dla mnie, i nie potrafię ich rozróżnić, chociaż też trafiały się odicnki zabawne, z błyskotliwymi wypowiedziami każdej postaci !! :)
Podsumowując: Sezon 1 i 4 jest NAJLEPSZY ! :) Ogólnie wszystkie odcinki wszystkich sezonów niosą coś ze sobą ! I w kązdym sezonie były odicnki, które mi się nie podobały!!! Zachowanie Marisy, teresa, Sadie, czy jakoś tak, no i ta dziewczyna Ryana, któa okazała się być później córką Caleba - bezsens kompletny!!!! Za mało było tak naprawdę tej niby miłości Marissy i Ryana, czy też Summer i Setha.. Za mało chwil radosnych, za dużo tych złtych i powikłań, kłótń, nieporozumień ! :)
Niemniej jednak - serial jest genialny ! I w pamięci na zawsze utkwi mi pierwszy odcinek pierwszego sezonu a i pierwsze spotkanie Ryana z Sethem ! W ogóle dużo tego, ale pisanie zajęłoby mi wieki! :) Z góry sorki za błędy! :)
A tak w ogóle założycielko/elu tematu - nie uważam, iż sezon czwarty to kombinowanie na siłę ! :) Czy nie lepiej było oglądać uśmiechniętego, szczęśliwego i nawet zabawnego Ryana z Teylor, aniżeli smutnego z beznadziejną Marissą? ;-)
Mnie najbardziej podobał się pierwszy sezon. Było mnóstwo różnorodnych wątków, ciągle coś się działo, jedno wydarzenie goniło następne, ciekawość zżerała, co stanie się tym razem. Jeśli chodzi o pozostałe serie, to trudno mi je jednoznacznie ocenić, ponieważ odcinki były bardzo nierówne. W niektórych wiało nudą, inne były świetne. Ale i tak szkoda, że nie kręcili dłużej serialu.
sezony 3 i 4 są tak denne i naciągane że nie mogłem oglądać całych odcinków bo usypiałem... Moim zdaniem tylko 1 i 2 sezon zasługują na jakąkolwiek ocenę, 3 i 4 można by wyrzucić i serial by na tym tylko zyskał.
1>2>3>4 - czyli potwierdzenie reguły, że każda kolejna seria jest gorsza..
4 była słaba - gdyby była pierwszą serią myślę, że seriał mialby małą ogladalność.
Podobał mi się jedynie wątek Teylor, był zabawny, dobrze zagrany. Reszta cienka, wątek Summer i Setha zupelnie nieciekawy, nudny (ona jako ekolożka, ten jej kolega z uczelnii.. bez sensu). Sandy i Kirsten przez całą serię wydawali się zdudzeni, wątek córki Mariisy był jakby na doczepkę, a jeśli chodzi o Ryana to dziwne było jego przejście ze zbuntowanego, mądrego i raczej zamkniętego w sobie chłopaka, którym był przez trzy serie na zupełnie wesołego chłopaczka:)