Życie na fali

The O.C.
2003 - 2007
7,6 37 tys. ocen
7,6 10 1 37331
6,2 5 krytyków
Życie na fali
powrót do forum serialu Życie na fali

witam! z góry uprzedzam, że to tylko i wyłącznie moja opinia, nie mam w zamiarze krytyki fanów serialu.

serial zaczęłam oglądać, ponieważ na forach moich ulubionych seriali polecano mi go już wielokrotnie. no to w końcu się zmusiłam. przez połowę pierwszego sezonu czekałam na coś ciekawego, wmawiając sobie, że to tylko początek, miałam nadzieję, że kolejne odcinki będą lepsze. z ciekawości weszłam na filmweb'a i przeczytałam powtarzające się opinie, że pierwszy sezon jest najlepszy, że z sezonu na sezon jest coraz gorzej, że przestaję oglądać bo coś tam. stąd moje zdziwienie! czy może być jeszcze gorzej?

najsłabszym ogniwem serialu jest słodka Marissa, która nie tyle, co wzbudza moje zażenowanie, co agresję. już sama nie wiem czy to postać jest poniżej krytyki czy aktorka ją odgrywająca (nie widziałam z jej udziałem nic poza "O.C", więc nie będę osądzać). Zaraz za nią jest Ryan, który wbrew przeciwnością losu, wbrew wszystkim ludziom ZAWSZE ma rację i po dłuuuugiej drodze, po głosach krytyki pod jego adresem ją udowadnia. żenujące. gra aktora, który przyjmuje dobrą minę do zarówno złej jak i dobrej gry, pozostawia wiele do życzenia. jest drętwy jak kłoda.

poza bohaterami, którzy są totalnie bez wyrazu, to ogólnie cała fabuła, jak i wątki poboczne są wyjątkowo nieciekawe, często przerysowane, wręcz groteskowe. nie mówię już o dziwnych zachowaniach i reakcjach bohaterów na niektóre sytuacje.

serial oceniam na 2 tylko i wyłącznie za postać Setha, który był jedynym powodem do przebrnięcia pierwszego sezonu, aczkolwiek nie na tyle mocnym, żeby przetrwać kolejne 3.

pozdrawiam :)

bekah

Mam podobne odczucia.Z tym, że mnie serial na początku zaciekawił ale po kilku odcinkach mnie zanudzil.Nie dokonczylam nawet pierwszego sezonu.Seth-ciekawa postac ale Marisa i Ryan-porażka :/

bekah

Zgadzam się całkowicie. Oglądałam ten serial, kiedy dawno temu leciał na TVN, nie pamiętałam dlaczego przestałam i postanowiłam do niego wrócić. Teraz już pamiętam. Obrzydliwie słodka i obrzydliwie naiwna Marissa, non stop pozująca na zagubionego, biednego, małego kociaka na autostradzie. Tak jak mówi bekah, wzbudza agresję. A już wątek z Oliverem z pierwszego sezonu - apogeum nienawiści.
Serial ratuje Seth, to jedyny dobry wątek. Szkoda, że ginie w gąszczu idiotycznych perypetii Marissy i Ryana.

ocenił(a) serial na 7
martinez250710

Nie mogli tego nazwać po prostu Orange Country a nie tłumaczyć? Na początku był całkiem całkiem jak to oglądałem na TVN kiedyś, ale potem to rzeczywiście romansidło się zrobiło.

bekah

Również mam podobne odczucia. Wiele osób polecało mi ten serial, długo zwlekałam, aż w końcu postanowiłam obejrzeć. Od początku nie zachwycił mnie, ale pomyślałam, że przecież to pierwsze odcinki i wiele seriali zaczyna się "tak sobie" a z odcinka na odcinek fabuła się rozkręca, niestety nie w tym przypadku. Dotrwałam do 15 odcinka 1 sezonu tylko i wyłącznie ze względu na Setha, jednak postać ta, jak napisała martinez "ginie w goszczu idiotycznych perypetii Marissy i Ryana" przez co brak jakiejkolwiek ochoty czy ciekawości dla kolejnych odcinków, a już tym bardziej sezonów.

Paula991

gąszczu*

ocenił(a) serial na 10
bekah

Caly serial byl extra tylko sezon 3 taki sobie a w 4 brakowalo mi Marissy.