PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=696445}

12 małp

12 Monkeys
7,0 5 474
oceny
7,0 10 1 5474
12 małp
powrót do forum serialu 12 małp

Ile można czekać?! Czekam na napisy do odcinka s01e07 blisko tydzień, ile do cholery można czekać?! Chyba we wszystkich możliwych językach napisy są już gotowe, rumuński, arabski, fiński, czeski... ale nie w Polskim. Czy w kilku dziesięciomilionowej populacji nie znajdzie się nawet jedna osoba która zrobi napisy do odcina serialu sf? ...................

minowy

Daj przykład i zrób.

Dmn6

Nie znam na tyle angielskiego aby to zrobić.

ocenił(a) serial na 4
minowy

To nie narzekaj, że nie nie ma napisów. Dzięki tym "leniom" możesz oglądać ten serial jak i wszystkie inne.

Tomcio24

AMEN.

minowy

temuż więc nie sięgniesz po wersje z lektorem?

Genral_Film

Nie oglądam filmów z lektorem. Wielka szkoda że w naszej nowoczesnej i ogromnie wychwalanej telewizji cyfrowej niema tak prostej opcji jak wybór pomiędzy wersją z lektorem albo wersji z napisami.

minowy

Nie wierze ze sa tacy ludzie jak ty...ktos poswieca swoj czas, robi napisy, a ludziom taki jak ty zawsze cos nie pasuje. Bo tydzien musisz poczekac? Boze co za narod...
Przykre jest to ze nie umiesz na tyle angielskiego. Proponuje sie moze zebrac w sobie i sie podszkolic zebys nie musial byc w przyszlosci na lasce "tych okropnych polskich leni"...

Czesiu18

Niestety jesteś naiwny w swoim stwierdzeniu że ci "Naczelni napisowcy" robią te napisy w swoim wolnym czasie i dla rozrywki. Prosta logika, jest tego za dużo tnz. za dużo tych wszystkich napisów które produkują aby robili to za darmo. Albo nie mają żadnego życia, albo dostają za to pieniądze. Chyba że pod jednym nickiem podpisuje się kilkanaście osób. Biorąc pod uwagę że niemal do wszystkich seriali napisy pojawiają się po 2-3 dniach od premiery, czekanie ponad tydzień na napisy to przesada.

Pisząc o tym że nie znam na tyle języka miałem na myśli że nie na tyle aby zrobić napisy i wpuścić do internetu. Znam jako tako język na tyle aby zrozumieć o co chodzi, lecz nie na tyle aby wszystko i w pełni cieszyć się treścią. Poza tym często (Nie tylko tutaj ale ogólnie) aktorzy mówią za szybko i zbyt niewyraźnie.

ocenił(a) serial na 6
minowy

To może przestań być leniem i naucz się na tyle, wtedy nie będziesz miał problemu ani teraz ani w przyszłości.

rafib1975

Goń się

ocenił(a) serial na 6
minowy

Sam sobie pobiegaj.

minowy

Ale z ciebie leń !!!

minowy

A Ty im płacisz? Nie, to nie wymagaj :)

minowy

Nie dość, że rozwydrzony bachor, to jeszcze siejący teorie spiskowe. Nie masz pojęcia o czym piszesz.

Zetnakatel

Spadaj cymbale! Bedziesz mnie tu wyzywał od gówniarzy chamie, Ty za to masz pojęcie o wszystkim, Twój mózg to teoria spiskowa. Rozwydrzony, ale z Ciebie debil!!

minowy

Ci ludzie tworzą napisy dla swoich znajomych przede wszystkim. Sam nie raz starałem się tworzyć napisy dla znajomych i to jedyny powód, dla którego tym się zajmowałem. Jak miałbym siedzieć godzinę lub kilka, by skleić w coś dobrze brzmiącego tekst za marne kilka groszy z wpływów reklamowych... . Każdy ma adBlocka, no prawie każdy. Wpływy stron www z reklam są zależne od kliknięć w reklamę, a same wizyty są liczone dosłownie groszowo. Kilka groszy za 1.000 wejść. Dodatkowo większość napisów masz, przez Napip rojekta. Dolicz, że utrzymanie strony kosztuje, im więcej wejść, tym większe koszta, jeżeli nie chce się mieć lagów... . Reasumując, gardzę takimi pasożytami, jak ty.

Lordnar

Wytłumacz mi baranie dlaczego jestem pasożytem?

ocenił(a) serial na 8
minowy

Nikt tego nie wie :D

minowy

Ma kolo racje w 100% ,bo przesadzaja juz z stym czekaniem na napisy,fakt laski nie robia, ja sobie sciaglem po hiszpansku i git teraz do 08 sciaglem po angielsku i przetlumaczylem na polski i ogladnolem sobie i po bulu ale,, ci co tlumacza nie robia tego za free ok!!!!! i widze ze coraz gorzej tu z napisami jak i do black sails serialu to samo niema napisow i juz 2 tygodnie jak niema. wiec jak to mowia medrzec sznurujac buta glizda powiedzial ze wzyciu trzeba sobie samemu radzic,,,

ocenił(a) serial na 5
hiszpan_10

Naucz się wpierw pisać, później komentuj, bo aż oczy bolą.

DeSpeRaDoCS

to nieczytaj,

ocenił(a) serial na 5
hiszpan_10

*Nie czytaj.. Serio jesteś tak ograniczony umysłowy, że nie słyszałeś o takiej zasadzie jak "NIE z czasownikami piszemy oddzielnie"?

użytkownik usunięty
minowy

W serwisie opensubtitles(kropka)org są polskie napisy dla odcinka 1x08.

minowy

@minowy
@hiszpan_10

Rzecz w tym, że jednak robią to za darmo.
Trudno uwierzyć, nie?

elbondo13

To prawda może i robią to za darmo, ale pragnę zauważyć, że wszyscy "sławni" twórcy napisów ignorancko "zaklepują" sobie seriale i mizdrzą się z jednym odcinkiem 2 tygodnie. Tłumaczą się że, robią to za darmo itd. itp. A przez to zaklepywanie inne grupy tłumaczące nie biorą się za serial bo mówią że ktoś inny to go już tłumaczy. I to mnie najbardziej boli.

banks214

Jeżeli nie chcesz czekac to najlepiej zrób to sam. Skąd sie bierze taka roszczeniowa postawa w stosunku do osób które robią coś za darmo?

użytkownik usunięty
Dmn6

Wiesz co, ja sam robię wiele rzeczy "za darmo" (w tym tłumaczenia) i nie rozumiem popadania w drugą skrajność - a mianowicie brak wymagań względem osób, które robią coś nieodpłatnie. Zupełnie tak, jakby pieniądze były jedyną podstawą, by móc czegoś wymagać. Faktem jest, że jeżeli ktoś "zarezerwuje" tłumaczenie, to inni się go nie podejmują - w takiej sytuacji, osoba która "rezerwuje", automatycznie w mojej opinii rodzi pewne oczekiwania. I nie ma absolutnie nic złego, czy dziwnego, by takie oczekiwania werbalizować. Po prostu nie przesadzajmy w żadną ze stron.

Całkowicie się z Tobą zgadzam.
Nawet jeśli nie otrzymują pieniędzy to nie można powiedzieć że tłumaczą za darmo. Otrzymują "Zapłatę" w formie wdzięczności od widzów. W tym sensie nie pracują za darmo ;)

ocenił(a) serial na 7
minowy

No dokladnie , sam jak robilem napisy to forma zaplaty jest wdziecznosc.
Pozatym milo jest widziec jak ludzie ogladaja film z twoimi napisami ;)

Można zarzucać, że napisy są zrobione źle, np. przekombinowane znaczenia słów i wyrażeń, ale narzekanie na to, że dane osoby jeszcze nie przetłumaczyły napisów, choć minęło dużo czasu, a nikt nie dał na to złamanego grosza, jest po prostu chamskie. Pewnie, gdyby istniało narzędzie, które perfekcyjnie tłumaczy każdą linijkę tekstu wklejaną osobno, to i tak większość z tych, którzy tu krytykują, siedziałoby na pępkach i płakało, że nikt im jeszcze nie przetłumaczył. Wbrew pozorom tworzenie napisów trwa dość długo, bo nie każde ang. wyrażenie da się zapisać bez problemów po polsku, by zachować sens i nie odbiec za daleko od pierwotnego znaczenia.

użytkownik usunięty
Lordnar

Zarzucasz "chamstwo" narzekaniom na długi czas oczekiwania, ze względu na "brak zapłaty"? Wybacz, ale dla mnie taka mentalność jest porażająca. Zapewne podobną cechują się osoby, które "zachowują się" w pracy, ponieważ im tam płacą. Gdy jednak przychodzą do domu, gdzie nikt im nie płaci za bycie ojcem czy mężem, stosują przemoc, są chamscy i opryskliwi i oferują inne, podobne tym zestawy negatywnych zachowań.
Stosując logikę z twojej argumentacji, robienie im pretensji o takie zachowanie również byłoby niestosowne, ponieważ nikt im przecież nie płaci za bycie dobrym ojcem, czy mężem.

Pieniądz nie jest kryterium człowieczeństwa, ani zasad pożycia społecznego. To zło konieczne, którego pierwotną funkcją była efektywna dystrybucja dóbr i usług na masową skalę. Nic więcej. Dziś dla wielu pieniądz to "cel życia" i przez jego pryzmat wartościują zarówno siebie, jak i innych (w tym sens/zasadność podejmowanych działań). I to ostatnie jest równie przerażające, jak i smutne.

Nawet nie wiem jak to skomentować. Mylisz wolontariat z powiązaniami rodzinnymi, czy znajomościami. Nie oczekuj od ludzi, że będą poświęcać zawsze czas tylko dlatego, że ktoś potrzebuje napisów do filmu/serialu i nie jest na tyle uprzejmy, by czekać cierpliwie. W dorosłym świecie każdy musi na siebie zarobić, a do bycia dobrym ojcem potrzeba czasu, który ktoś mógłby poświęcić na tworzenie napisów, dla obcych ludzi. Ogarnij się, nie dramatyzuj i nie przeginaj z nadinterpretacją. Wymagania można stawiać komuś, kto obiecał, że zrobi coś w terminie, komuś, kto jest z nami jakoś związany, lub komuś czerpiącemu dochód z takiej działalności, chyba, że oceniamy gotową pracę. W przeciwnym wypadku chować nos w książkach i uczyć się, bo na świecie czas kosztuje, a zwykłe dziękuję, nie sprawi, że dla obcych ludzi zrezygnuje się z czegoś na poziomie prywatnym [np. czasu poświęconego dziecku, żonie, dziewczynie, przyjaciołom].

użytkownik usunięty
Lordnar

Konieczność zarabiania na własne utrzymanie to osobna sprawa. Ja odnosiłem się do rozumienia relacji międzyludzkich, które zaczyna się budować na wzór relacji sprzedawca - kupujący.

Istotnie, posłużyłem się przesadzonym porównaniem - zrobiłem to jednak po to, by uwypuklić patologię, związaną ze stosunkiem współczesnego człowieka do pieniądza i oceniania przez jego pryzmat zachowań/postępowania innych ludzi.

Owszem, można wymagać od obcej osoby, że ta dotrzyma danej obietnicy. "Rezerwowanie tłumaczenia" jest formą promesy i tak jak pisałem wcześniej, rodzi uzasadnione oczekiwania, których werbalizowanie uważam za naturalne.

Często czytam opinię, że jeżeli ktoś zrobił coś "za darmo", to nie powinno się mieć do takiej osoby pretensję o "jakość" owoców jego nieodpłatnej pracy. To jest przykład patologii.
Czy naprawdę nie istnieją już inne standardy, niż te wyznaczane przez pieniądz?

Osobiście, niezależnie czy robię coś odpłatnie, czy nie, byłoby mi najzwyczajniej w świecie wstyd oferować innym bylejakość i/lub lekceważenie oczekiwań, które sam, własną deklaracją, w innych zrodziłem. Wynika to z zasad, które nie mają nic wspólnego z "pieniądzem", ale z tym, jakim jestem człowiekiem.

Napisałeś, bym się "ogarnął". Ja tobie proponuję, byś się nad tym wszystkim zastanowił i spróbował dostrzec wartości relacji międzyludzkich (pomiędzy ludźmi nie będących rodziną, ani nawet znajomymi), które nie mają nic wspólnego z pieniądzem. Czy doprawdy uważasz, że możesz wymagać czegoś od nieznanej Ci osoby tylko wówczas, gdy jej zapłacisz? Jaki masz obraz Drugiego Człowieka? Czego się spodziewasz po "obcych" Ci ludziach? Chłodnej kalkulacji i wykorzystania Ciebie przy pierwszej, nadarzającej się okazji? Mam nadzieję, że nie, ponieważ wówczas Twój obraz świata byłby pozbawiony esencji człowieczeństwa, która zastąpiona byłaby rachunkiem zysków i strat.

Sam fakt, że istnieją napisy do seriali, potwierdza, że ludzie jednak to robią bezinteresownie dla innych i temu nie przeczę. Nie akceptuję sytuacji, w której zlatują się hieny, które tekst "rezerwuję" traktują, jak cyrograf. Możliwe jest, że nikt inny nie chce tłumaczyć tego serialu na bieżąco, a osoba, która rezerwowała ma problemy, lub chce poświęcić ten czas na coś związanego z życiem prywatnym. Pieniądze to coś, co daje faktyczne zobowiązanie, poza umową cywilno-prawną. Nie sądzę też, by dla tak przyziemnych potrzeb obcych ludzi ktoś był w stanie zrezygnować z jakiejś ważnej części życia prywatnego. To nie jest walka o przetrwanie obcych osób, to nie jest pomoc biednym rodzinom, to nie jest ten typ wolontariatu, który starasz się przedstawić.

użytkownik usunięty
Lordnar

Cytat Ciebie:
"Pieniądze to coś, co daje faktyczne zobowiązanie, poza umową cywilno-prawną. ".
Moje pytanie:
A czy dane przez Ciebie "Słowo" (co można porównać z publiczną deklaracją), nie rodzi wg Ciebie "faktycznego zobowiązania"?

Oczywiście, że osoba, która zarezerwowała tekst może chcieć/musieć/potrzebować poświęcić swój czas na coś innego. Wówczas może poinformować o tym ludzi oczekujących, którzy wezmą wtedy sprawy w swoje ręce. Kwestia komunikacji - nikt nikogo nie piętnuje, ani nie potępia - co najwyżej ludzie wyrażają swoje frustracje. Tyle - nie ma co tego demonizować.

I doprawdy nikt nie oczekuje, by inni rezygnowali z - jak to napisałeś - "(...) ważnej części życia prywatnego (...)" - jeżeli ktoś chcąc tłumaczyć napisy musiałby dokonywać takich poświęceń, jaki jest sens, by się tego w ogóle podejmował? Przecież jest to wolna wola tłumaczy, którzy wiedzą najlepiej na co mogą/chcą sobie pozwolić.

A tak nawiasem pisząc, gdyby ten temat nie powstał na tym forum, do dnia dzisiejszego nie byłoby napisów do odcinków 1x08 oraz 1x09.

Można to było rozwiązać w sposób mniej roszczeniowy. Nawiasem napisy były na innej stronie ukończone, wystarczyło poszukać/zapytać. Słowo nie jest zobowiązujące, zwłaszcza jeżeli to prosta rezerwacja na necie, którą pieczętuje nick. Z tego tematu wynika, że napisy powstawały dłużej przy ostatnich odcinkach, dlatego mogło to być spowodowane prywatnymi problemami. Jeżeli wcześniej napisy pojawiały się też dopiero po tygodniu, to nie widzę sensu w tych żalach, bo każdy mógł się tego spodziewać.
Faktyczne zobowiązanie ma miejsce dopiero po za asygnowaniu czegoś osobistym podpisem lub jego wersją elektroniczną, ewentualnie realnymi danymi personalnymi. Na hataku widzę tylko i wyłącznie nicki anonimów.

użytkownik usunięty
Lordnar

Oczywiście, że można było użyć innej formy - z tym polemizować nie będę.
Niepokoi jednak Twoje stwierdzenie, że "Słowo nie zobowiązuje" - to jest wyraz stosunku do samego Siebie. Nawet, gdybym podpisywał się nick'iem "Pojechany, różowy słoń z niepodtartym tyłkiem" - gdy zobowiązuję się do czegoś, traktuję swoje Słowo poważnie i z Szacunkiem (do samego Siebie).
Uważam za niezwykle ważne, by Poważać Siebie i innych dalece bardziej, niż jakąkolwiek Rzecz (w tym pieniądze). To jest prawdziwa miara człowieczeństwa w mojej ocenie - cechy/przywary/wartości nie-materialne - takie, których nie da się skwantyfikować i wyrazić w prosty, ilościowy sposób.

Mam nadzieję, że spotkasz w Swoim życiu wiele osób, które pokażą Ci swoim własnym przykładem to, co staram się wyrazić w swoich komentarzach, w rozmowie z Tobą.

Wiem, że ciężko to zauważyć, ale pisałem o innych, a nie o sobie. Moja osoba i moje cechy nie są związane z tematem. Z tematem jest związana osobista kwestia podejścia do dość śmieciowych zobowiązań. Bierzesz internet zbyt dosłownie. To, że ty traktujesz takie zobowiązania poważnie, nie oznacza, że inni też będą.

Jeżeli nie trollujesz, to współczuję, bo internetu nie można brać na poważnie, w przeciwnym wypadku dojdzie się do oderwanych od rzeczywistości wniosków.

użytkownik usunięty
Lordnar

Doprawdy masz wątpliwości, czy troluję?
I mylisz się - to, jak traktujemy innych, jest pochodną naszego stosunku do nas samych. "Śmieciowe zobowiązania"? Żartujesz chyba - jeżeli tak to traktujesz od samego początku, to po co w ogóle podejmujesz takie zobowiązania? Szkoda zarówno Twojego czasu, jak i innych.
Poza tym, ja pisałem o poważnym traktowaniu przede wszystkim samego Siebie - to jest fundament, na którym budujesz wszystkie relacje z innymi (w tym jak traktujesz zobowiązania - tak własne, jak i cudze).
I nie "internet" traktuję poważnie, ale innych ludzi oraz siebie samego.

Dodam, że po tym co napisałeś wnoszę, iż jeżeli nie masz żadnych wymiernych korzyści, to wiele innych rzeczy jest dla Ciebie "śmieciowych" - chociażby dane przez Ciebie Słowo, gdzie wywiązanie się z niego nie przynosi Ci żadnego "zysku" (co jest po prostu smutne). I nie - nie ma znaczenia, czy dajesz swoje Słowo przyjacielowi, czy osobie "obcej" - albo traktujesz Siebie poważnie i z szacunkiem, albo wszystko jest dla Ciebie uznaniowe - w tym wartość Twoich własnych słów.

To jest mój ostatni komentarz w tym temacie - w moich wypowiedziach jasno przedstawiłem swoje stanowisko oraz sposób w jaki postrzegam/wartościuję tę kwestię.

Naprawdę poprawiłeś mi humor. Nie wiedziałem, że ktoś może tak rozdmuchać prosty problem, jakim jest brak napisów i chamskie tematy frustratów.
Wyjaśniłem dokładnie, dlaczego uważam takie rzeczy, za niezobowiązujące, ale nie dociera. To, że znajdzie się 10 ludzi, którzy potraktują to, jak słowo dane face to face, nie znaczy, że wszyscy tak zrobią. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin, bo naprawdę zalatuje tu filozofowaniem o życiu i jego wartościach, kiedy faktycznie problem nie jest na tyle poważny.

Wiesz, jakie jest znaczenie za asygnowanie jakiegoś formularza tymczasowym nickiem, bez podawania danych osobowych, czy asygnaty prawdziwym podpisem elektronicznym? Żadne. Śmieć, który każdy, nawet 10-letni idiota może zrobić. Ty traktujesz to, jako zobowiązanie, bo sam byś to traktował poważnie... jakie to ma znaczenie?! To, że jeden człowiek potraktuje poważnie coś tak błahego, nie oznacza, że cały świat zrobi podobnie. Z twoich tekstów kipi frustracja, że ludzie dają w necie zobowiązania, a wszystko kalkulują na zysk, co nie powinno mieć miejsca, kiedy nawet "dziękuję" od kogoś, komu się pomogło, jest faktycznym zyskiem. Cały świat działa tylko dlatego, że jeden człowiek chce coś zyskać od innego, a to filozoficzne pierniczenie o bezinteresowności i człowieczeństwie tylko odrywa cię od rzeczywistości. Nie wszystko kręci się wokół pieniądza, ale to jest środek wymiany dóbr, więc pogódź się z tym, że ludzie obliczają opłacalność większości rzeczy przy pomocy czegoś tak uniwersalnego, nie idealnego, ale uniwersalnego. Świat, w którym każdy robi coś bezinteresownie, nazywa się utopia, a w świecie tym pojęcie rozwoju praktycznie nie istnieje. Patrz na Aborygenów. Prawie utopijny lud, który nie rozwija się od tysięcy lat, bo wszystko robi bezinteresownie [prawie wszystko]. Każdy chce coś zyskać. Autorzy napisów umieszczają na końcu swoje nicki, żeby ktoś im potem podziękował, bezinteresowni nie umieszczaliby nic. Bo przecież nie robią tego dla zysku... . Tak, nickiem zyskują popularność. ZYSK.

Frustracja wywalona. Można żyć dalej. Nie, nie wszystko kalkuluję na zysk, mogę wysyłać paczki biednym, mogę pomagać potrzebującym [naprawdę potrzebującym], ale bez dobrej motywacji nie będę traktował poważnie zobowiązania, do przerobienia napisów, do serialu.

Jesteś największym debilem jakiego spotkałem w internecie. Musiałem się tym z Tobą podzielić.
Tworzenie ideologii, która tłumaczy taką oto osobę: Nieumiejący angielskiego w XXI wieku cham, który ubliża wszystkim ludziom swojej narodowości. Powód? Ludzie bezinteresownie tłumaczący dla niego serial, który de facto kradnie robią to w jego mniemaniu zbyt wolno!
Gratulacje. Życzę sobie i innym abyśmu nie spotkali głupszej osoby od Ciebie - o ile jest to możliwe. Twórcy tematu zalecam zaprzestanie myślenia w tak roszczeniowy sposób.

użytkownik usunięty
somas

Coś Ci się kompletnie pomyliło człowieku. Czytaj proszę ze zrozumieniem.
Po pierwsze, ja nikogo nie "popędzam". Po drugie, odnosiłem się do sytuacji, gdy ktoś coś publicznie deklaruje i jakie rodzi to oczekiwania. I wreszcie po trzecie - znam bardzo dobrze angielski i sam tłumaczę nie tylko napisy, ale i książki anglojęzyczne.

Do zaprezentowanego przez Ciebie chamstwa w postaci wyzwisk odnosić się nie będę.

Przeczytaj jeszcze raz tylko teraz ze zrozumieniem co napisałem i o kim. Ciebie określiłem jedynie debilem tworzącym ideologie, która tłumaczy zachowanie opisanej później osoby(autora wątku). PS. Chyba pomyliłeś się również przy deklaracji płci.

Aha i nazwałem Cie debilem bo tak oceniam Twój stan umysłu(rozwój zatrzymany na poziomie ok. 12 roku życia). Próbujesz wchodzić w jakieś dywagacje na temat stanu ludzkiej moralności w obronie typowego roszczeniowego prostaczka, który uważa, że wszystko mu się należy. Każdy normalny człowiek zignorowałby takiego delikwenta lub napiętnował jego prostackie zachowanie ale nie Ty.
Ty będziesz tłumaczył upadek ludzkiej moralności bo nie spieszy im się robić napisów do kradzionych seriali jeżeli powiedzieli, że się tego podejmą. Dlaczego nie tłumaczysz tego upadku na dobitnym jego przykładzi to jest autora tematu.
Na koniec, nazwałem Cię debilem bo uważam, że na taki epitet sobie zasłużyłeś tymi wcześniejszymi tyradami i oczywiści możesz się oburzać ale to żaden argument. Jednocześnie sam siębię uznam za debila z uwagi na fakt, że owe dywagacje przeczytałem.

użytkownik usunięty
somas

Bądź uprzejmy mnie nie wyzywać. Brakuje Ci słów, by wyrazić swoje myśli bez posługiwania się epitetami? To proszę zaprzyjaźnij się ze słownikiem języka polskiego.

Ja wypowiadam się jedynie w swoim imieniu - nie innych. Te 'tyrady" jak to nazwałeś, to zaprezentowanie tego, jak JA zapatruje się na tę kwestię. Ty masz inne zapatrywania? OK - czy to jest powód, by Cię wyzywać? Nie, nie jest.

Co do płci - płeć zadeklarowałem męską - tylko na awatarze mam kobietę. Pofatyguj się następnym razem na mój profil, zanim zaczniesz robić takie uwagi, proszę.

I poważnie - jeżeli nie masz nic konstruktywnego do napisania, tylko kolejne wyzwiska, to sobie po prostu podaruj odpowiedź. Sądzę, że oboje na tym skorzystamy.

Żegnam.

Po pierwsze nie skomentowałeś tego, że myliłeś się w poprzednim poście.
Po drugie, znowu płaczesz nad określeniem debil co zajmuje pierwszy i ostatni z 4 akapitów Twojego postu. W drugim nic nie mówisz poza tym, że każdy ma jakieś poglądy(brawo Sherlock'u) a ja nie powinienem wynosić z nich wniosków(z czym się nie zgadzam i wyczuwam lewactwo).
Według mnie jest to powód aby nazwać Cie debilem.
Jeżeli ktoś przesadza z miłością do dzieci to się go nazywa pedofilem a jak nie umie czytać to analfabetą i nikogo nie obchodzi jak jeden z drugim się na to "zapatrują".
W moim mniemaniu przedstawiasz światopogląd na poziomie rozwoju intelektualnego dziecka w wieku około 12 lat. Słowo debil jest tu adekwatne i nie trzeba się obrazać tylko może przemysleć pare rzeczy.
Co do płci o ktorej piszesz w trzecim akapicie zwracam honor ale taki obrazek wprowadza w błąd.

użytkownik usunięty
somas

Cytat Ciebie:
"W moim mniemaniu przedstawiasz światopogląd na poziomie rozwoju intelektualnego dziecka w wieku około 12 lat. Słowo debil jest tu adekwatne i nie trzeba się obrazać tylko może przemysleć pare rzeczy."

Uzasadnij to proszę. Na jakiej podstawie wnosisz coś podobnego?

Opisałem to w moim pierwszym pości + wnioski z Twoich postów(nie tylko w rozmowie ze mną, również te wyżej)

użytkownik usunięty
somas

Napiszę tak: Zdaję sobie sprawę, że w ramach - jak to określiłeś - "Tyrad", przedstawiłem dość naiwne/życzeniowe stanowisko. Cała moja argumentacja była tak naprawdę próbą opisu pewnego ideału pożycia społecznego. I to ostanie jest kluczem.
Moje "Tyrady" nie stanęły w "obronie" Autora tego tematu. Zwróć proszę uwagę na sam początek tego wątku dyskusji. Odnosił się on do roszczeniowej/nie roszczeniowej postawy względem ludzi robiących coś "za darmo" - bez wynagrodzenia finansowego/rzeczowego. Później zagłębiłem się w ogólnie pojęty "stosunek ludzi do siebie nawzajem" i tutaj przyznaję, zboczyłem z tematu i istotnie opisywałem pewną ideologię. Napiszę nawet, że mnie poniosło. Tym to jest dla mnie.

Nie uzasadniłeś swojej oceny. Sądzę, że wynika to z trudności, jaką stwarza jej silne zabarwienie emocjonalne po Twojej stronie. Dwa cytaty Ciebie:

"Musiałem się tym z Tobą podzielić." - Presja? Kompulsywność? Aż tak Cię poirytowały moje słowa?

"(..)bo uważam, że na taki epitet sobie zasłużyłeś(..) - Albo opisujesz rzeczywistość, albo nie opisujesz. Rzeczywistość nie musi sobie "zasłużyć" na nazwę. To też jest oznaka silnych emocji po Twojej stronie.

Nie skomentowałem, że się pomyliłem wcześniej i teraz to Ci zaoferuję: Nie było dla mnie oczywistym, że drugi epitet ("cham") odnosi się do innej osoby (Autora wątku).
Gdybyś wskazał tą Osobę normalnie - Autor wątku/minowy - byłoby to jasne. Jednak rzucają epitet "cham" nie oczekuj, że dla wszystkich będzie jasny adresat Twojej agresji słownej.

Natomiast Twoje wypowiedzi typu:
"Po drugie, znowu płaczesz nad określeniem debil co zajmuje pierwszy i ostatni z 4 akapitów Twojego postu."

- są zarówno chamskie, jak i bezczelne. Z jednej strony jesteś ewidentnie Osobą inteligentną, jednak z drugiej miejscami brak Ci fundamentalnej kultury. To ostatnie nie jest "uznaniowe" - nie jest czymś, na co Ty lub ktoś inny musi sobie "zasłużyć".

Zgodzę się z pierwszymi czterema częściami(oddzielonymi pustym wierszem). To, że określenie "cham" nie padło w Twoim kierunku, łatwo możesz wywnioskować jeżeli uważnie przeczytasz mój pierwszy post.(padlo ono w opisie osoby, której chamskie zachowanie zacząłeś racjonalizować i moralnie usprawiedliwiać). Określenie "płaczesz" faktycznie bylo bezczelne ale chciałem zaznaczyć, że rozdzierasz szaty nad jednym epitetem, co zajmuje polowe objętości Twojego posta i nie wnosisz w sumie nic ponadto.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones