Serial to bajka w której śmierci, znoju i trudu ogólnie "nie czuć" mimo, że trup się ściele gęsto. Scenariuszowe głupawy typu ślub z indianinem. No i Jeden z głównych aktorów jest za "wiekowy" co widać (mimo prób tuszowania tego,) po prostu ledwie chodzi.
a Elsa dawała prawie wszystkim rodzicom było wstyd ,jesli chodzi o Eliotta to mino 80 tki daje rade chciałbym tak sie trzymac w jego wieku
Te głupoty o których wspominasz to efekty reaserchu twórcy. Wszystko co jest w serialu miewalo miejsce w tamtych czasach. Oczywiście nie wszystko było powszechne.
Sheridan mówił w wywiadzie że za punkt honoru wziął sobie to aby zwłaszcza przedstawić relacje z białych i Indian, które są wypaczone przez popkulturę. Były bardziej przyjazne niż się to utarło we wszelakiej maści filmach
Pewnie wszystko "miewało miejsce", ale w nieco innych proporcjach. Generalnie zakładam, że ludzie kiedyś nie zachowywali się tak jak sobie to teraz wyobrażamy, czyli przenosząc samych siebie w tamte czasy, i chętnie obejrzałbym serial historyczny z bohaterami zachowującymi się jak ludzie z epoki. Na przykład, scena, w której Dutton bierze kąpiel z żoną. Może ktoś i tak spędzał czas z małżonką, ale mało to prawdopodobne. Częściej uprawiali seks przy zgaszonym świetle, nie oglądali swoich nagich ciał i mieli zupełnie inne podejście do seksualności.