PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=594557}
6,8 7,6 tys. ocen
6,8 10 1 7557
1920. Wojna i miłość
powrót do forum serialu 1920. Wojna i miłość

Całkiem do rzeczy.

ocenił(a) serial na 8

Może i nie jest to "Rzym" czy "Kompania braci", ale wcale tak bardzo im nie ustępuje. Widać mizerię finansową (co zaowocowało tym, że kompania liczy 12 ludzi), ale... Fabuła całkiem ciekawa, scenariusz dobrze napisany, a główni bohaterowie wiarygodni w swoich działaniach. A dobrali ich znakomicie do swoich ról: Władek jest z urody i charakteru typowy "Pyrek" wielkopolski: Bez może nadmiernego polotu, ale gospodarny, solidny, odpowiedzialny i przyjazny ludziom. Józef to typowy inteligent z urody i sposobu patrzenia na świat. A Bronek to "złote dziecko" - nieodpowiedzialny, naiwny choć szlachetny, pomysłowy i nieodparcie uroczy "paniczyk" z dworu. Dodatkowo, jest tu kilka dobrze poprowadzonych wątków pobocznych. No i aktorzy drugiego planu! Moimi ulubieńcami są trzej - mocno cwaniakowaty strzelec Sowa. Ten "w dziąsło szarpany charakternik" mógłby spokojnie brylować na "Pragie" albo "Powyślu". Drugim jest major Mikulicz cyniczny, inteligentny, męski, uroczy ale jednocześnie pryncypialny. Oficer Carskiej Armii w każdym calu. No i najważniejszy - "szlachetny ruski" Lew Sribielnikow w znakomitej interpretacji K. Globisza. Tak w sumie, to na prawdę mi się ten serial PODOBA. Miło przy nim spędzam czas, a, że sprzączki po koalicyjkach maja wz. 1925, a żabki do bagnetów typu jaki mają żołnierze wprowadzono dopiero w 1934 TO MNIE TO NIEWIELE OBCHODZI. Nawet taki błąd, jak panicz Olszański w gumowcach z ostrogami (a pomyka w nich kilka razy) mnie nadmiernie nie drażni. HBO to niby tacy mistrzowie kina historycznego, a zrobili większe błędy (na przykład w serialu Rzym kilkakrotnie występuje szabla którą wynaleziono gdzieś w Wielkim Stepie dopiero za circa 400 lat)

ocenił(a) serial na 8
rejmons

Ujęła mnie scena w części 10, kiedy Zosia zmieniając ubrania zdejmuje spódnicę pokazując swoje (wcale zgrabne) nogi. I w tym momencie dotyka wpierw swoich posiniaczonych od wewnętrznej strony ud a później jej ręka wędruje w okolice hym... "łonowe". Motyw niby jak z erotyka, ale bynajmniej nie jest erotyczny! Bul zranionej dumy i sponiewieranej kobiecości aż się wylewa z ekranu. Dobrze zagrane! W ogóle jest w tym filmie sporo ładnych (nieraz pięknych), gruntownie przemyślanych i dobrze zagranych scen. Takie niby nic, a ujmuje...

ocenił(a) serial na 8
rejmons

Obejrzałem właśnie 13 odcinek i... Śmierć Sribielnikowa jest patetyczna. W sumie to ta, zupełnie nie jednoznaczna, postać zasłużyła na taki finał. Jak dla mnie nowy Iwan Bohun - niby zły, ale i dobry zarazem. "Komandir" Tkaczenko także ginie jak przystało na dzikiego watażkę: Z fasonem i patrząc śmierci prosto w oczy! No i modlitwa Władysława Rarocińskiego nad zwłokami Józefa. W pewnym momencie pomiędzy jego ramieniem a bokiem przeciska się pewna kobieca dłoń by następnie dotknąć jego dłoni. No i wszystko jasne! I wcale nie trzeba było palm, zachodów słońca i szumu oceanu tudzież "sakramentalnego": "I love you" (przepisowa odpowiedź: "Ja ciebie też love you"). Niby kicz, ale co tam! Takie są "żelazne" prawidła filmów "płaszcza i szpady": Źli giną, a pozytywny/ni bohater/owie zdobywa/ją po licznych perypetiach serce/a wybranki/ek. I TAK TRZYMAĆ!!!!!!!!!!!

rejmons

nastepnym razem ostrzegajcie przed spoilerami!

ocenił(a) serial na 7
rejmons

Po 13 odcinkach mogę z całą pewnością stwierdzić, że serial jak na polskie realia całkiem przyzwoity. Czuję się pewien niedosyt ale co tam. Im więcej historii w TV tym lepiej.

mario86

W pełni się z tobą zgadzam. Serial jak na polskie realia jest naprawdę niezły, nawet dużo się dzieje - ja w żadnym wypadku nie narzekam. I też popieram, aby w TV było jak najwięcej historii.

ocenił(a) serial na 1
pawel2906

Jak każdą tandetę będziemy tłumaczyć " ze jak na polskie warunki to dobre" to nigdy nie doczekamy się porządnej produkcji.

ocenił(a) serial na 7
polukr

Akurat ten serial się wyróżnia spośród polskiej tandety.

ocenił(a) serial na 8
polukr

Bo ty się patrzysz pod złym kontem! Dla ciebie, jak mniemam, są ważne wielkie sceny z setkami aktorów. Żeby coś się działo. A zabaw się w detektywa: Poszukaj smaczków. Popatrz jak reżyser poprowadził i rozwiązał wątki. Poszukaj a znajdziesz! Akurat w tym filmie zajdziesz niebanalne i interesujące rozwiązania jakie zastosował. Bo to nie sztuka postawić aktorów na tle landszaftowego krajobrazu i kazać im wyznać sobie miłość. Żeby się pożerali wzrokiem, sapali z podniecenia a później padli sobie w objęcia. To jest efektowne, ale z gruntu TRYWIALNE. Sztuka, to ukazać całą gamę subtelności jakie niesie za sobą owa miłość. A scena kiedy Zosia "wyznaje" Władkowi swoje ku niemu uczucia to właśnie jest taki wspaniały smaczek dla którego warto oglądać film

ocenił(a) serial na 1
rejmons

Jakość sceny balistycznej nie zależy od liczby aktorów/statystów tylko od sposobu ich nakręcenia. Gdyby ten reżyser miał 1000 statystów to i tak by wyszła tandeta bo gościu nie wie co robi. Podobnie operator, wziął w łapy cyfrówke włączył opcje AUTO i dawaj kreci film. Tylko ze to nie wesele ;) Podawałem już w innych watkach linki do filmów stworzonych przez grupy rekonstrukcyjne i są tam ujęcia na światowym poziomie a w TVP wciąż plastik fantastik ;) Fabularne wstawki w programach Sensacie XX Wieku byłu 100 razy leprze niż te w tym wojennym romansidle, a przecież oni też nie mieli wysokiego budżetu czy setek statystów ale tamten reżyser się znał na robocie.