PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=594557}
6,8 7,6 tys. ocen
6,8 10 1 7557
1920. Wojna i miłość
powrót do forum serialu 1920. Wojna i miłość

W dobie polskich, dziadowskich komedii romantycznych i tandetnych TVN-owskich seriali "Woja i Miłość" to całkiem przyzwoity produkt. Powinna to być obowiązkowa pozycja dla tych co z historią naszego kraju są na bakier. Mam poczucie, że pieniądze z abonamentu zostały spożytkowane w odpowiedni sposób.

ocenił(a) serial na 8
mario86

zgadzam się w 100% !

ocenił(a) serial na 7
mario86

Masz racje ale połowicznie
Przy takich produkcjach jak Usta Usta ,BrzydUla czy Przepis na życie 1920.Wojna i miłość to dzieło Oscarowe
Ale przy Tajemnicy Twierdzy Szyfrów się chowa
Powód:Kiepski budżet

ocenił(a) serial na 3
giovanni50

Akurat budżety obu seriali są porównywalne, różnica dotyczy sposobu realizacji i podejścia do tematu. Serial Wołoszańskiego był o wiele ciekawszy fabularnie i trzymał się realiów epoki, w przypadku "Wojny...." już tego bym nie powiedział (chociaż odcinek 10 był całkiem dobry i miło się go oglądało).
Żeby zrobić dobry serial wojenno-historyczny potrzeba min. 10 mln ale dolarów, nie złotych jak w tym przypadku (wystarczy spojrzeć na sceny batalistyczne w rosyjskim filmie "Admirał" i porównać je z "Wojną...") i nie jest to suma nieosiągalna dla TVP, ale jak zauważył kolega Napromieniowany, TVP woli finansować wygłupy gwiazd, zamiast zrobić coś pożytecznego.

Ostatnio na TVP2 leciał brytyjski serial o Dywizjonie 303 i pytam się: dlaczego w Polsce do tej pory nie powstał nawet jeden dobry film na ten temat, tylko za nas robią to Brytyjczycy?! To już Czesi nakręcili film o swoich lotnikach a u nas kręci się tylko komedie romantyczne.

ocenił(a) serial na 3
mario86

A ja mam poczucie, że zostały wywalone w błoto jak przy większości produkcji TVP. Tak marnego serialu "historycznego" to nie widziałem od czasu "Czasu Honoru" (niefortunnie z tymi czasami:p). W CH przynajmniej aktorstwo i strzelaniny był lepsze. Tu puszczają 20 chłopa na 20 chłopa i nazywają to bitwą. Gdzie ty tu widzisz lekcję historii? Nie da się streścić wojny polsko-bolszewickiej w 13 3-4 zdaniowych tekstach z badziewną animacją przed każdym odcinkiem. Piłsudskiego tyle co kot na płakał a reszta postaci jest fikcyjna więc wartość edukacyjna jest moim zdaniem porównywalna z "Czterema Pancernymi" co to obrywają pociskiem gdy chcą przejechać w sierpniu '44 przez most na Wiśle, lądują w szpitalu i chcąc nie chcąc muszą przeleżeć całe Powstanie Warszawskie :P Efekty specjalne wołają o pomstę do nieba. Wytłumacz mi jak to jest, że Szeregowiec Ryan nakręcony w 1998 roku wygląda o niebo lepiej? I nie zasłaniaj się niskim budżetem bo ten TVP ma na pewno bardzo duży, woli jednak płacić Kurzajewskim i innym (Po)Kraśkom zamiast zatrudnić dobrych specjalistów od efektów. A co w tym czasie robi nominowany do Oscara Tomek Bagiński? Reklamę Biedronki!! O genialnym scenariuszu i dialogach już żal wspominać. W jednej ze scen Jarociński z Olszyńską, stojąc nad jakimś bajorem przez 2-3 minuty dukali o tym jak się lubią i martwią o siebie na wzajem. No już mniejsza dłużyzna to w "filmie o facecie w łódce" ("Śmierć w Wenecji") który to Bolec puszcza Fredowi w "Chłopaki nie płaczą"... 3/10

ocenił(a) serial na 7
Napromieniowany

O widzisz Bagiński masz racje
Masz racje kiepsko dobrali ekipe albo TB mógł zażądać za dużej kasy
Zeby efekty były choć takie jak w Dublerach to było by super

ocenił(a) serial na 7
Napromieniowany

"Czas Honoru" moim zdaniem nie był złym serialem. Z sezonu na sezon był coraz lepszy. Pierwsze - nie do końca udane - odcinki pełne były niedociągnięć jednak te ostatnie trzymały już na prawdę przyzwoity poziom. Widać było, że autorzy robili postępy i stale poprawiali wszelkie niedoróbki. Poprawiał się klimat, sceny batalistyczne i fabuła. "Wojna i Miłość" aktorsko wypada moim zdaniem nieco lepiej a to m.in. dlatego, że nie ma w niej na pierwszym planie tylu serialowych gwiazdeczek od których już się rzygać chce. W "Czasie Honoru" było sporo świetnych ról, ale drugoplanowych - niektórzy aktorzy zostali dobrani wprost rewelacyjnie. W "Wojnie i Miłości" w zasadzie męczy tylko trochę Wesołowski, ale jak ktoś już to zauważył idzie go znieść. Trzeba dodać, że również i w tej produkcji mamy sporo świetnych i klimatycznych ról drugoplanowych. Co do scen batalistycznych to ja póki co staram się patrzeć na nie bardziej jak na potyczki niż na bitwy i wtedy mnie przeszkadza mi mały rozmach (np. mała liczba statystów). Musze jednak przyznać, że niektóre sceny walk pozytywnie mnie zaskoczyły (choć były i takie, które nieco raziły błędami). Ostatni odcinek oceniam na prawdę bardzo pozytywnie, mi.in ze względu, na kilka mocnych scen, których nie dało oglądać się obojętnie czy też dobry klimat. Małe niedociągnięcia były (np. szpital polowy, z jednym li tylko marnym namiotem wyglądał jakby ludziom odpowiedzialnym za dekoracje zabrakło wyobraźni) ale liczy się całokształt. Na koniec - i to też świadczy o tym, że ostatni odcinek był dobry - pozostała mi złość na bolszewickie ścierwo...

mario86

Zgadzam się, może za tym serialem pójdzie więcej takich produkcji i polski przemysł filmowy oraz telewizyjny wróci na właściwe tory. Bo nie zapominajmy, że kiedyś Polacy, mimo cenzury i pozostałych ograniczeń, robili naprawdę dobre dzieła, które teraz wydają się złe lub nudne, bo ludzie bardziej nastawiają się na kolorową sieczkę niż na to, co się liczy: scenariusz, gra aktorska i reżyseria.

ocenił(a) serial na 3
Anabella_47

Kiedy w tym serialu nie ma ani porządnej sieczki ani tego "co się liczy". Dobrze, że tym razem TVP oszczędziła nam takich "gwiazd" jak Wieczorkowski, Damięcki. Jednego Wesołowskiego da się jeszcze jakoś ścierpieć:/

ocenił(a) serial na 3
Napromieniowany


Hahaha. Sprawdziłem obsadę CH i kurcze... Damięcki to jednak nie Damięcki tylko jakiś Pawlicki. Pierwszy raz o gościu słyszę:P Łudząco podobny do Mateusza. Oglądałem półtora sezonu CH i byłem przekonany, że Janka gra Damięcki, a tu taki surprise. Tak czy siak poziom aktorstwa prezentują podobny czyli niski a najlepszą rolą Mateusza pozostaje ta w teledysku Uprising bo się tam nie musiał odzywać.

ocenił(a) serial na 10
Napromieniowany

No tak, akurat aktorzy są w miarę dobrzy. Pan Zieliński jest mistrzem, warto napomnieć, że ów Pan ukończył szkołę aktorska w Łodzi co widać po jego wyczynach w "1920 Wojna i miłość" Film dość ciekawy, na pewno lepszy niż Czas Honoru, a to dlatego, że "1920..." jest realistyczny, wrogowie nie oszczędzają także głównych bohaterów, co bardzo mi się podoba, bo oddaję prawdę historyczną. Choć nie powiem, że byłam wściekła kiedy to zgwałcili Zosię...Ale cóż wojna to wojna... Wielki plus dla filmu, chociaż czasem wydaję mi się nieco teatralny, ale to pewnie przez niski budżet...

ocenił(a) serial na 3
korniszonek_zielony

No tak... bo w CH to żadnej z bohaterek Niemcy nie zgwałcili (a przynajmniej nie próbowali) i nie skatowali do nieprzytomności...

ocenił(a) serial na 3
Napromieniowany

Zaraz mi ktoś zarzuci że sztucznie podbijam wątek ale co do realizmu drugiego wojennego M jak Miłość ze stajni TVP tj. Czasu Honoru którego będę bronił jako dobrego serialu (choć ogólnie też marnego) w porównaniu do Wojny i Miłości to widziałem plakat z 4 sezonu i nie ma na nim Zakościelnego ranionego w ostatnim odcinku 3 serii. Jego postać musiała w takim razie pójść do piachu więc, żeby nie było że tylko w 1920 scenarzyści nie liczą się z bohaterami.

mario86

Oczywiście że jest to lepszy serial niż gnioty w stylu M jak milość bo usiłuje coś pokazać. Niestety tylko usiłuje. Powiem tak: temat na czasie, pomysł może mało oryginalny ale ujdzie lecz wykonanie mocno średnie Film nie ma tempa, dłuży się, gra aktorska bardzo przeciętna /choć i tak lepsza niż tych wspominanych już "gwiazd"/ i niestety widoczny brak kasy na efekty. To jest dla mnie film niewykorzystanej szansy. Bo mozna było zrobić na podstawie tego pomysłu kapitalny serial trzymajacy w napięciu i czegoś uczący. Ciekaw jestem jak wyglądałby film na ten temat gdyby można go było zrobić te 30-40 lat temu /oczywiście nie jestem idiotą i wiem że wtedy coś takiego nie miało prawa powstać/ pytam tylko hipotetycznie...