Jak na nasze dokonania serialowe całkiem przyzwoicie.
Bez bzdurnych dialogów, z dobrodziejstwem zagonienia na plan grup rekonstrukcji historycznej, oczy nie bolą od patrzenia, kręcone z pomysłem dużo zbliżeń, dynamicznych ujęć. Przyzwoicie inscenizowane.
Największe zaskoczenie to że serial bez przegadania i łopatologii, bo na przykład kwestię pochodzenia ruskiego komisarza Sribielnikowa mogli załatwić monologiem-spowiedzią kolejarza Globisza, a po prostu zrobili zbliżenie zdjęcia - i już wiadomo o co chodzi.
Jak dla mnie dobrze rokuje.
Tylko tytuł patetyczny, prawie zrzynka z "Wojny i pokoju"
Nadzieje pobudza patriotyczna data emisji,więc pewnie okażą się płonne...