6,8 7,6 tys. ocen
6,8 10 1 7576
1920. Wojna i miłość
powrót do forum serialu 1920. Wojna i miłość

Po „Czasie honoru” mamy do czynienia z następną dawką łajna. Można się załamać. Ten serial jest jakąś kpiną, ponurym żartem. Tego się nie da oglądać. Leży dosłownie wszystko, fabuła, zdjęcia, montaż, scenografia, gra aktorska, dźwięk. Znów mamy do czynienia z tymi nieznośnymi kolorami, wszystko jasne, czyste, sztuczne. Sama fabuła żenująca. Ilość nierealnych scen przyprawia o uśmiech politowania. Blondasek niczym Rambo ucieka bolszewikom sprzed nosa, po wcześniejszym łomocie, po którym w rzeczywistości nie byłby w stanie zrobić dwóch kroków. O grze aktorskiej tego telenowelasa lepiej nie wspominać, bo z takimi umiejętnościami powinien znaleźć się na wystawie figur drewnianych. Pozostali „aktorzy” równie kiepscy.

Do tego dochodzi skandaliczny wątek Lwowa. Gdybym dorwał scenarzystę, stłukłbym go po mordzie za tę propagandę, jaką zaserwował. W sprawie Lwowa w 1918 roku omal nie doszło do gigantycznego skandalu. Piłsudski nie chciał organizować odsieczy dla miasta. Dopiero gdy został zaszantażowany przez najwyższego stopniem generała Wojska Polskiego Tadeusza Rozwadowskiego, zgodził się na utworzenie Armii Wschód, na której czele stanął wspomniany generał (Rozwadowski zagroził, że jeśli nie zostanie wydana zgoda na zorganizowanie odsieczy Lwowa, pójdzie walczyć o Lwów jako szeregowy-ochotnik). W serialu dopuszczono się niebywałego przekłamania i ukazano Piłsudskiego jako człowieka, który robił wszystko, żeby Lwów należał do Polski. To jest chamstwo, bo podczas kilkumiesięcznego oblężenia Lwowa przez Ukraińców, Piłsudski wydał rozkazy wycofania się Polaków z miasta. Dowodzący obroną Lwowa gen. Rozwadowski rozkazów nie wykonał i utrzymał miasto. W świetle tych wydarzeń to, czego dopuścili się w pierwszym odcinku tego nędznego serialu jego twórcy, nosi znamiona jawnego fałszowania historii.

Pomyśleć, że tego typu beznadziejne seriale, które przekłamują zarówno wydarzenia historyczne, jak i realia życia ludzi w tamtych czasach są finansowane z portfeli podatników. Kolejny motyw historyczny został splugawiony. Zaczynami się zastanawiać, czy wynika to z nieudolności polskich twórców filmowych, czy jest to specjalne działanie, mające na celu otumanienie społeczeństwa. W dobie rugowania historii ze szkół, seriale tak mocno przekłamujące historię są wielce szkodliwe.

rycerz1984

Może po 9 odcinkach zmienisz zdanie. Napij się meliski :)

DamianGZYL

Nie wiem, czy dotrwam do 9 odcinka. Chcę się zmusić do obejrzenia, bo interesuje mnie, jak mocno przekazywana będzie przez ten serial piłsudczykowska propaganda. Pierwszy odcinek dowiódł, że powinno jej być co nie miara. A meliski chętnie się napiję, ale nie w celu, który sugerujesz, tylko dlatego, że ją bardzo lubię.

ocenił(a) serial na 5
rycerz1984

Po części się zgadzam z nierealnością niektórych scen szczególnie właśnie ze sceną w której to nijaki pan Wesołowski ucieka sprzed nosa bolszewikom. Ale nie przesadzaj, że w tym serialu leży dosłownie wszystko, bo tak zwyczajnie nie jest.

ocenił(a) serial na 1
rycerz1984

W pełni się z tobą zgadzam.

rycerz1984

Zmusiłem się do obejrzenia 2 odcinka, co prawda z przełączaniem na mecz, ale jednak. Wrażenia mogą być tylko jedne - kupa, kupa i jeszcze raz kupa. To jest przerażające, jak można w ogóle wyprodukować taką kaszanę. Naprawdę z trudem powstrzymywałem odruchy wymiotne. Nie ma złudzeń, że oto mamy kolejne m jak mdłości, tym razem w scenerii międzywojnia, choć nie przepraszam, polscy "tfurcy" filmowi nie potrafią nawet odpowiedio przygotować scenografii. Widząc pomieszczenia w jakich poruszali się bohaterowie serialu, kilkakrotnie wybuchłem śmiechem (Jeżeli pokój w którym blondas, w żenujący zresztą sposób, odgrywał scenę miłosną, miał przedstawiać pomieszczenie z roku 1919, to szczerze gratuluję).

Fabuła katastrofalna, nic się nie działo w tym odcinku, pierdy niesamowite, a zalecanka tak żałośnie i tendencyjnie przedstawione, że godne politowania.

Historii było mało, ale oczywiście zabawnie wyglądał fragment, w którym polscy oficerowie ubolewają nad klęską Denikina. Wielka szkoda, że scenarzyści nie dopowiedzieli już, dzięki komu doszło do tej klęski, kto w Mikaszewicach wolał dogadać się z bolszewikami, zamiast wspomóc Denikina.

Bolszewicy zamiast grozę, wzbudzali śmiech. Scena w wiosce z przesłuchaniem i sądem rodem wyjęta z jakiegoś taniego kabaretu. Do tego zagrana na poziomie szkolnego teatrzyku.

Naprawdę niezła komedia zaczyna się z tego wyłaniać. Szkoda tylko, że mi niestety nie jest do śmiechu, bo dokonano profanacji świetnego motywu historycznego. Cholera jasna, czy w tym kraju naprawdę nie ma ludzi, którzy potrafiliby zrealizować porządny serial z historią w tle?

rycerz1984

Odcinek 3 potwierdza mierny poziom całości. Znowu wiało nudą. Sceny walk źle nakręcone i źle pokazane. Rozbrojenie mostu nadawało się do jakiejść komedii i chyba z niej zostało wyrwane. Normalnie jakbym widział Franka Dolasa, z tym że "Jak rozpętałem II wojnę światową" jest komedią, a to coś za komedię nie uchodzi.
Gra aktorska fatalna. Skąd oni w ogóle wzięli tych "aktorów"? Piłsudski zachowuje się, jakby za moment miał się przekręcić - zero charyzmy. Blondaskowi mundur pasuje jak świni siodło. Ilekroć pojawia się na ekranie, z trudem powstrzymuję śmiech. Ten od szyfrów ma wciąż tak nienaturalnie przestraszony wyraz twarzy, że budzi współczucie. Trzeci z bohaterów (czyli podróbka Frania Dolasa w akcji z mostem) nie nadawałby się na dowodzenie zastępem harcerzy, a co dopiero plutonem, czy kompanią wojska.
Serial jest po prostu tragiczny. Razi sztucznością, zwłaszcza kostiumy, które nadają się do sztuki teatralnej, a nie do filmu. Fabuła kiepska, w ogóle nie wciąga. Wszystko jakieś takie mdłe, nudne, bez wyrazu.

ocenił(a) serial na 3
rycerz1984

Ten serial to nawóz pod reklamy. Obejrzałem 2 odcinki i nadal nie rozumiem ,jak mozna tak zepsuć tak fantastyczną historię. Rycerz słusznie punktuje nieścisłości historyczne, ale dzieło kładzie na łopatki coś innego - infantylne aktorstwo i fabuła skrojona dla uczniaków. W tym filmie nie czuć, że to wszystko dzieje się naprawdę, raczej można odnieść wrażenie, że jest to plenerowe widowisko z okazji kolejnej rocznicy Cudu. Czekam z utęsknieniem na PRAWDZIWĄ opowieść o burzliwym roku 1920...

pi_kawka

Czyli krótko mówiąc "Poręba i Petelscy wróćcie !!!"

U nich, nasi dzisiejsi "filmowcy" nawet nie godni byliby z kablami na planie śmigać.
O durnych fabułach nie wspominając.
P.S.
A przekłamania jak były tak są. Na to chyba już nie ma rady. Nawet kiedyś było ich jakby mniej.

ocenił(a) serial na 7
rycerz1984

Nie napinaj się tak

użytkownik usunięty
rycerz1984

Widząc fragmenty tego serialu i wspomnianego "Czasu honoru" można odnieść wrażenie, że wojna i lata międzywojenne naprawdę się nie wydarzyły, takie to teatralne, odrealnione, te sterylne wnętrza, dialogi recytowane jak na akademii...

ocenił(a) serial na 5
rycerz1984

Trudno się z Tobą nie zgodzić, chociaż przyznam szczerze, że obejrzałem jeden odcinek, bynajmniej nie prolog.

Spodziewałem się porządnej lekcji historii w ciekawej otoczce fabularnej, wyszło romansidło, w której miłość gra pierwsze skrzypce i jest patetyczna jak cholera.

Piłsudczykowska propaganda - cóż, komunizm odszedł (yhym...), trzeba zastąpić starą propagandę nową. Jeszcze długo historia nie będzie przedstawiana w pełni obiektywnie. Chociaż w sumie... nigdy nie była i nie będzie.
---
Ale z braku laku serial nadaje się do oglądania. Chociaż wolę przejrzeć nieoglądane od dawna DVD i VHS...