Śmierć Jacka była do przewidzenia. Śmierć tej pary co samochodem wieźli żonę Spencera idiotyczna i naciągana. Rozumiem zima itd, ale zamiast na pociąg to oni jadą bezmyślnie tylko po to, aby na siłę zrobić dramę pomijając zdrowy rozsądek kogokolwiek. Absurdy.
tak, ta wycieczka samochodem to wg mnie najsłabszy pomysł w całym serialu. Zima i zaspy takie że pociągi unieruchomione przez kilka dni a oni urządzaja sobie wyprawe cienkim autkiem przez dzikie pustkowia,!! bieda scenariuszowa kompletna, zwłaszcza, ze ci ludzie jak mówia sa z Chicago więc wiedza cooznacza samochód w zimie
Głupotą było, że babeczka na stacji ich ostrzegła, a Alexandra sie popatrzyła na nią tępo i nie podjęła tematu z nimi w aucie. Przecież trzeba było kupić paliwa do karnistrów czy coś
A Jack - szkoda słów. Ten tekst Jacoba wcześniej "w domu zostają dwie najcenniejsze nam osoby" i on "ok" a potem "walić to - ja nie dam rady? poczym mi piwo" no i piwo sie rozlało.. Kolesie dalej trzymają wymierzoną do niego broń, a ten swoją chowa i od razu jak na tacy im podaje wszytsko. Co za bezsens - ale może wlasnie tak chcieli ukazac tą postać jako lekkomyślną, młoda i po prostu głupią :) hehe
no tak, ja szczerze mówiąc w pierwszej chwili pomyślałam, ze to on ich zastrzeli skoro w końcu po to jechał na stacje, i siedział w krzakach niewidoczny a oni na drodze, ale jak wylazł i schował bron , to juz było wiadomo , ze po ptokach. Juz jak tak bardzo chcieli go zabic to mozna to było zrobic w bardziej wiarygodny sposób
No właśnie pewnie o to chodziło, żeby po prostu uśmiercić na koniec parę postaci. Ja osobiście nie miałam wielkiej sympatii do Jacka, ale no mogli zrobić to inaczej jakoś bardziej heroicznie? Np w obronie właśnie swojej zony czy ciotki? To było by satysfakcjonujące. Dobijające jest to, że te zgony teraz są takie "po prostu" np Alexandra tyle przeżyła i teraz np ma pokonać ją mróz? Byłoby to słabe, ale dośc realne? Mam nadzieje, że i tak coś sie uda ogarnąc. Podobno jest już odcienek finałowy w necie, ale ja wolę poczekać na spokojnie i obejrzeć finał :D
Nawet powiedzieć jadę pociągiem, wy wracajcie. Bilet by jej kupili skoro kupowali paliwo. Albo przeczekać w hotelu.
Ja ich odebrałam jako osoby zamożne, inteligentne ale mimo wszystko żyjące w pewnej bańce. Byli zafascynowani tą historią i po prostu chcieli zobaczyć "reunion" ich na własne oczy i trochę to ich chyba zaślepiło. W momencie gdy widzieli już, że brakuje paliwa była ta scena, jak patrzą na siebie i mówią coś w stylu " niezła przygoda" jakby już wiedzieli, że jest grubo i pewnie nie uda im się wrócić. Żyli sobie fajnym życiem, podróżowali, a umarli z zamarznięcia w śniegu daleko od domu, smutne to trochu