Jeśli kino to katharsis, to ja go tutaj doświadczyłam w całej swojej odsłonie. Było wszystko od obrazu, muzyki, scenariusza, fenomenalnej gry aktorskiej m. Była miłość taka jak na starych filmach, było wzruszenie, była wojna, była przyroda, było zło, morał, pouczenie, radość, smutek, żal, zaskoczenie. Wszystko co wywołuje poruszenie wrzucone do blendera i zmiksowane i wyszedł filmowy mistrz. Bardzo polecam.