paradoksalnie wieczór przed rozbiciem się samolotu PREZYDENCKIEGO w smolensku kończyłem 4 sezon i zaczełem oglądac juz 5 sezon!! każdy kto widział te odcinki wie o co chodzi zwłaszcza w jednym z końcowych gdy wraca Palmer w 4 sezonie i początku 5 seznou 1 odc. a potem sie obudziłem w sobote i szok ! PATRZYŁEM W TV Z NIEDOWIERZANIEM. przez chwile wydawalo mi się ze to jak z 24 wzięte poniekąd !!!
Być może coś w tym jest. Oglądałem wypowiedź jakiegoś polityka albo dziennikarza, który powiedział że to tragedia tak niewyobrażalna i trudna do pomyślenia, że żaden autor thrillerów politycznych nie wpadł by na tak szatański pomysł by w 70 rocznicę obchodów jednej z największych tragedii w dziejach narodu, uśmiercić w katastrofie najważniejsze elity polityczne i dowódców wojskowych.
W "24" zdarzały się zamachy na polityków ale chyba nie na taką skalę. Tym bardziej większa jest to tragedia, gdyż przerasta nawet filmową fikcję.
W normalnych krajach nie ma takiej możliwości, żeby aż tylu ważnych urzędników państwowych znajdowało się w jednym samolocie.
[SPOILER]
Dlatego, kiedy zestrzelono Keelera, z grona najważniejszych polityków, śmierć poniósł tylko on.
[/SPOILER]
Z resztą nie można sobie również wyobrazić sytuacji (która w Polsce miała wielokrotnie miejsce, a co do Smoleńska to pewni na razie być nie możemy), w której prezydent państwa w trudnych warunkach atmosferycznych wymuszałby na pilocie lądowanie za wszelką cenę.
W związku z tym twórcy 24 nie mogli by wpaść na podobną katastrofę, ponieważ takie absurdy dzieją się tylko w Polsce i krajach trzeciego świata. Nie możemy polskiego nieprofesjonalizmu przekładać na standardy zachodnie i amerykańskie (a nawet rosyjskie czy białoruskie).
Podobieństwo jest jednak inne - poparcie prezydenta. Keeler wygrał wybory tylko dlatego, że David musiał zrezygnować z powodu szantażu. Lech Kaczyński po minimalnym zwycięstwie (zbudowanego głosami sympatyków pisu, LPR i Samoobrony) z Tuskiem, aktualnie miał poparcie rzędu 10-15%, a jego prezydentura dla jednych kojarzyła się z obciachem politycznym, służalczym wykonywaniem poleceń największej partii opozycyjnej w kraju, zaściankiem mentalnym, megalomanią narodową, wrogim stosunkiem do świata (wyłączając USA i państwa z bloku wschodniego, jak Litwa czy Gruzja) oraz nadęctwem, podczas gdy dla drugich był to wspaniały polski patriota (słyszałem wypowiedź jednego z członków pisu, że był to nawet OSTATNI polski patriota [to nawet Jarosław Kaczyński nie jest?]), wyluzowany, fajny człowiek i doskonały dyplomata.
Niewątpliwie ja należę do tej pierwszej grupy i zgadzam się z opinią, że największym osiągnięciem Kaczyńskiego była śmierć w katastrofie lotniczej, co nie zmienia jednak faktu, że nie życzyłem mu takiego końca i osobiście wolałbym, żeby na jesieni po prostu odszedł w niebyt polityczny i sobie żył z Marysią długo i szczęśliwie.
Wracając do porównań z 24, nie powinny miec one miejsca, ponieważ realia w obu państwach są zupełnie inne, więc w USA taka sytuacja nie mogłaby mieć miejsca.
A po Gosiewskim, który nie płacił alimentów na własne dzieci czy Putrze (bodajże tokarzu), jakoś nie czuję rozpaczy, chociaż oczywiście im również takiej śmierci (czy w ogóle śmierci) nie życzyłem.
Żal mi za to po Sebastianie Karpiniuku, Izabeli Jarudze-Nowackiej, Krystynie Bochenek, Grzegorzu Dolniaku, Arkadiuszu Rybickiemu, dowódcach wojsk polskich, członkach BORu, ks. Indrzejczyku (którego znam ze szkoły podstawowej), załodze samolotu, a także po posłance Szymanek-Deresz i Jerzym Szmajdzińskim, choć wypowiedzi tej ostatniej dwójki były przez ostatni czas bardzo rozbieżne z moimi poglądami.
Widzę Hardbuck że mamy podobne poglądy polityczne. Śmieszy mnie teraz wybielanie Kaczyńskiego, robienie z niego wybitnego polityka, którym nigdy przecież nie był. Prezydent RP to przede wszystkim funkcja reprezentacyjna a jako reprezentant Polski w świecie Lech Kaczyński często się niestety kompromitował. Wcale bym się nie zdziwił gdyby katastrofa samolotu była spowodowana odgórnym rozkazem lądowania - wtedy ten opłakiwany przez naród prezydent miał by na rękach krew innych pasażerów i ostatecznie udowodnił że nie nadawał się nigdy do rządzenia państwem.
to my go kompromitowaliśmy jako naród który nie szanował własnego prezydenta...
nigdy nie dałem się wkręcić w te całe bajki medialne, że prezydent to pijak, niemota co logopedy potrzebuje, człowiek patrzący tylko w przeszłość i że pewnie do tego wszystkiego ma Alzheimera... nie zazdroszczę tym którzy wierzyli w tę przyprawioną gębę i teraz stoją pod Pałacem Prezydenckim z wyrzutami sumienia...
trzeba być też do końca pozbawionym taktu by przed otwarciem skrzynek snuć takie domysły.. wiadomo, że zażarli przeciwnicy Kaczyńskiego najbardziej by chcieli aby okazało się, że to on spowodował tę katastrofę... to nie on jednak pilotował samolot a odpowiedzialność zawsze spada na pilota, bez względu na naciski załogi...
Co do porównania z 24 to też sobie pomyślałem, że na taki scenariusz jaki napisało życie to nawet scenarzyści 24 by nie wpadli...
Czy tragiczna śmierć człowieka z miejsca staje się gwarancją dorabiania mu zasług i wybielania życiorysu? Kaczyńskiego szkoda jako człowieka, podobnie jak reszty poległych, jednak nigdy nie uważałem go za dobrego polityka - przede wszystkim prezydent powinien pozostawać bezpartyjny lub chociaż zachowywać pozory obiektywizmu z czym Ś.P Lech Kaczyński niestety miał problemy. Jego polityka zagraniczna również pozostawiała wiele do życzenia. Dlatego nie mam zamiaru stać pod Pałacem z wyrzutami sumienia bo takie miałem i mam przekonania polityczne i niczyja śmierć tego nie zmieni. Podobnie jak ty gardzę tymi, którzy nagle stali się jego wielkimi przyjaciółmi i z dnia na dzień zmieniają zdanie twierdząc, że nie był takim złym prezydentem (np. niektórzy pseudodziennikarze TVN24).
Co do zarzutów że pilot mógł lądować rozkazu załogi - opieram swoje domysły na tym jak nierozważnie się prezydent zachował w Tbilisi, gdzie mimo protestów pilota próbował go przekonać do lądowania w obliczu niebezpieczeństwa. Nie urągam niczyjej pamięci, snuje jedynie domysły. Dla mnie to na dzień dzisiejszy najbardziej prawdopodobna przyczyna katastrofy. Ale masz racje, czarne skrzynki pokażą jak było naprawdę,
My jako zwykli obywatele możemy snuć wszelkie domysły.. denerwuje mnie jednak gdy np taka Gazeta Wyborcza dwa dni po tragedii drukuje już artykuły na ten właśnie temat, że to Kaczyński mógł spowodować katastrofę.
Nie chodzi mi też o polityczne spojrzenie na Kaczyńskiego, które było oczywiście różnie i zależało od osobistych poglądów każdego obywatela, chodzi mi raczej o nachalne obśmiewanie go jako człowieka. Szydzenie z jego cech fizycznych i to nie przez zwykłych obywateli, ale przez media i polityków opozycji. Przez to prezydent (jednak całej) Polski miał zakłamany nie tyle wizerunek polityczny co prywatny.
Znam już osobiście ludzi, którzy trochę przejrzeli na oczy i mimo, że poglądów politycznych nie zmienili to zmienili podejście do L. Kaczyńskiego jako do człowieka. Myślę też, że jeśli większość ludzi za coś szanowała prezydenta gdy jeszcze żył i rządził to była to jego polityka historyczna. Teraz gdy umarł w jej służbie chcą mu za to podziękować.
Cytat: "kiedy zestrzelono Keelera, z grona najważniejszych polityków, śmierć poniósł tylko on"
Z tego co pamiętam Keeler jako jedyny przeżył katastrofę. Zastąpił go Charles Logan, bo stan zdrowia prezydenta (był ciężko ranny) nie pozwolił mu na wykonywanie obowiązków prezydenta. Gdyby Kaczyński przeżył katastrofę to pewnie mimo to jego obowiązki przejąłby marszałek sejmu - zależałoby od tego, jak ciężkie byłyby obrażenia.
No, stała się tragedia, to nie ulega wątpliwości. Ale nie takie rzeczy
ludzie wymyślili w książkach/filmach. A Aniołach i Demonach źli ludzie
chcieli wysadzić w powietrze cały Watykan i to w dniu wyboru nowego
papieża... Pomyśl sobie co by było, gdyby coś takiego się zdarzyło i to w
rzeczywistości.
Widzę, że koledzy HaRdBucK i Barfly dali się otumanić lewackiej propagandzie i niewyobrażalnemu wręcz ładunkowi nienawiści kierowanemu ku Kaczorom przez media.
Cóż, nie chce mi się odpierać wszystkich argumentów HaRdBucKa, że niby to zaścianek, megalomania i co tam jeszcze, bo to po prostu bzdury. Nic konkretnego jeno same inwektywy w stylu Palikota czy Niesiołowskiego. Jakie elity, tacy internauci, cóż zrobić.
Żeby było jasne - osobiście nie głosowałem na Lecha Kaczyńskiego, uważam, że podpisując traktat lizboński popełnił swój największy błąd, jednak nie ulega wątpliwości, że był to najlepszy prezydent III RP.
Jakiej nienawiści, człowieku? Czy ty wiesz co wogóle piszesz? Jeżeli kogoś zjada nienawiść to chyba tylko Ciebie i to tylko dlatego że nie podzielam takiej samej opinii jak Ty. Czy gdziekolwiek napisałem jakąkolwiek inwektywę pod adresem prezydenta? Po prostu wyraziłem swoje poglądy - jego prezydentura w mojej ocenie była słaba, a zdanie Palikota i Niesiołowskiego mam głęboko w poważaniu bo to dla mnie żadne autorytety.
A czy ja powiedziałem ze cie zjada nienawiść?
Z waszych wypowiedzi wywnioskowałem po prostu żeście się dali omotać medialnej nagonce na Kaczorów.
Dasz radę wytłumaczyć sensownymi argumentami dlaczegóż to uważasz prezydenturę Lecha Kaczyńskiego za słabą?
Kontekst Twojej wypowiedzi to sugerował. A argumenty wymieniałem wyżej i nie będę wnikał głębiej bo to dość szeroki temat do burzliwych dyskusji, które nie mają sensu na filmowym forum.
Wybacz, ale argumenty w stylu, że kompromitował, że partyjny albo zaściankowy to żadne argumenty.
Jak nie chcesz dyskutować to okej, szanuję Twój pogląd, choć takie gadanie przed otwarciem czarnej skrzynki, że to pewnie wszystko przez Kaczora, uważam za obrzydliwe, takie typowe dla krytykującego go establishmentu.
Mnie tam Kaczyńskiego nie żal. Nie żebym mu życzył śmierci, ale również
jego śmierć jakoś mnie nie zmartwiła. Nie lubiłem go nigdy i nie polubię
tylko dlatego, że zginął. A pomysł z pochowaniem go na Wawelu to już
śmiech na sali. A właściwie to nie wiadomo, czy się śmiać czy płakać.
Swoją drogą to jest ciekawe zjawisko, że wszyscy o nim mówili źle, a
teraz po tej katastrofie wszyscy mówią jaki to był dobry, wspaniały i w
ogóle super. Dlaczego? Bo zginął, a o zmarłych źle się nie mówi? A jeśli
to, co teraz mówią to prawda, to dlaczego nie mówili tego kiedy żył? Bez
sensu to wszystko.
Fakt pozostaje jednak faktem, że tragedia wydarzyła się straszna.
Zginęło wielu ludzi naraz, w dodatku byli to ważni ludzie dla państwa,
obejmujący wysokie stanowiska. Ucierpiały ich rodziny i ucierpiał kraj
jako taki. Cóż mogę powiedzieć, niech spoczywają w pokoju.
Możecie mnie teraz zwyzywać od najgorszych za to, co na początku
napisałem, ale takie jest moje zdanie i tego zdania nie zmienię. Musicie
jednak przyznać, że nie jest z d*** wzięte, prawda? Tak jak mówię - nie
życzyłem nikomu śmierci, ale nie rozumiem tego idealizowania, które ma
teraz, po owej śmierci, miejsce.
Pozdrawiam.
Mnie tam Kaczyńskiego nie żal. Nie żebym mu życzył śmierci, ale również
jego śmierć jakoś mnie nie zmartwiła. Nie lubiłem go nigdy i nie polubię
tylko dlatego, że zginął. A pomysł z pochowaniem go na Wawelu to już
śmiech na sali. A właściwie to nie wiadomo, czy się śmiać czy płakać.
Swoją drogą to jest ciekawe zjawisko, że wszyscy o nim mówili źle, a
teraz po tej katastrofie wszyscy mówią jaki to był dobry, wspaniały i w
ogóle super. Dlaczego? Bo zginął, a o zmarłych źle się nie mówi? A jeśli
to, co teraz mówią to prawda, to dlaczego nie mówili tego kiedy żył? Bez
sensu to wszystko.
Fakt pozostaje jednak faktem, że tragedia wydarzyła się straszna.
Zginęło wielu ludzi naraz, w dodatku byli to ważni ludzie dla państwa,
obejmujący wysokie stanowiska. Ucierpiały ich rodziny i ucierpiał kraj
jako taki. Cóż mogę powiedzieć, niech spoczywają w pokoju.
Możecie mnie teraz zwyzywać od najgorszych za to, co na początku
napisałem, ale takie jest moje zdanie i tego zdania nie zmienię. Musicie
jednak przyznać, że nie jest z d*** wzięte, prawda? Tak jak mówię - nie
życzyłem nikomu śmierci, ale nie rozumiem tego idealizowania, które ma
teraz, po owej śmierci, miejsce.
Pozdrawiam.
Oj, przepraszam za dwa posty - miałem problem z kompem, myślałem, że ten
pierwszy nie został wysłany.
Murdoc: Kaczyński zwolnił pilota, który nie zgodził się lądować z powodu bardzo złych warunków atmosferycznych w miejscu, które mu wskazał. To, że istnieje możliwość, iż tym razem również to Kaczyński stał za decyzją o 4-krotnym lądowaniu w bardzo trudnych warunkach na prymitywnym lotnisku, nie jest żadnym nietaktem, tylko suchą analizą. Sam biorą taką opcję pod uwagę, choć szczerze wątpię, żebyśmy się kiedyś dowiedzieli prawdy na ten temat (jeśli okaże się to prawdą, zostanie to zatajone ze względu na pamięć o zmarłym).
konsewatywnyliberal: Widzę, że jesteś jednym z tych wariatów, którzy twierdzą, że światem rządzą masoni, Żydzi, lewacka propaganda, a polska telewizja jest w rękach zdrajców narodu i mafii. Nie oglądam telewizji, więc nie da się mną zmanipulować propagandą. Umiem wyciągać własne wnioski, a to, że są inne niż Twoje (bardzo Ci współczuję) nie oznacza, że wynikiem czyjejś manipulacji.
Jeśli przez kilka lat nie umiałeś dostrzec żadnej z licznych kompromitacji Kaczyńskiego, takich jak chociażby "spieprzaj dziadu", "tylko nie od tej małpy w czerwonym", a z tych najważniejszych to wymachiwania szabelką Rosji w Gruzji ("Rosjo gdzie jesteście?! Czekamy tu na Was!"), m.in. konsekwencją czego było popsucie relacji z Moskwą, wpraszania się na unijne zjazdy, pomimo braku zaproszenia (prezydenci nie brali w nich udziału), realizowania chorej polityki swojego brata, blokowania strategicznych dla Polski ustaw (jak chociażby prywatyzacja znajdującej się w dennej sytuacji polskiej służby zdrowia), podlizywania się USA (z czego nie mamy totalnie nic, nawet wiz nie zniesiono, co już dawno powinno mu dac do zrozumienia, że powinien solidaryzować po pierwsze z Europą, a dopiero po drugie z Amerykanami), służalczego stosunku do Rydzyka, dzielenia Polaków na PIS i resztę, nienawiści do polskiej inteligencji, wzbudzania niechęci w Europie, itd., to nie wątpię, że jesteś zwykłym zakompleksionym mocherowym beretem, nacjonalistą z Młodzieży Wszechpolskiej lub zdziwaczałym anarchistą i nie zamierzam tracić czasu na rozrysowywanie Ci totalnych podstaw i tłumaczenia najprostszych faktów.
Jako Polak wstydziłem się za Kaczyńskiego, chociaż nigdy nie traktowałem go jako swojego prezydenta, tylko prezydenta pisu, który dostał się do Pałacu na głosach mocherowych beretów, rolników oraz zawistnych Polaków, którym nie wyszło w życiu, więc za swoje porażki obwiniają wszystkich, tylko nie siebie.
Co nie zmienia oczywiście faktu, że szkoda mi go jako człowieka, podobnie jak pozostałych pasażerów, że zginął w tak strasznych okolicznościach.
A pochowanie go na Wawelu obok Piłsudskiego jest jednym z największych skandali jakie za mojego życia miały miejsce w Polsce. Na szczęście Jarosław za to zapłaci.
Wszystkie jego "wpadki" które wymieniłeś to nic w porównaniu z tym co Kwaśniewski odwalił np. w Charkowie. No ale wróćmy do tematu. Kaczynski nie był moim wymarzonym prezydentem, jemu też zdarzały się wpadki, nietakty itp. Moim zdaniem były one jednak nad wyraz rozdmuchane przez media, które z histerią rzuciły się na "kartofla", gdy tylko ten objął władzę w Pałacu.
Odnośnie inwektyw które kierujesz w moim kierunku, to są to dyżurne slogany, których nauczyła cię banda Michnika, a ty nawet o tym nie wiesz. Cóż, czasem lepiej iść za oślim pędem zamiast samemu pomyśleć.
A co do pogrzebu Kaczora to Katedra na Wawelu jest o ile pamiętam nieruchomością kościelną, jeśli odpowiedzialny za to Kardynał Dziwisz podejmuje taką decyzję a nie inną, to znaczy, że taka... jest jego wola i decyzja. To co Kościół robi w swych nieruchomościach, kogo tam chowa, nie powinno interesować osób innych, zwłaszcza z Kościołem niezwiązanych.
Wypominasz komuś slogany a sam nimi rzucasz na lewo i prawo. Jak widać ciebie też nie ominęła propaganda, tylko ta stojąca po drugiej stronie barykady. Sam swojego światopoglądu sobie nie wymyśliłeś, więc przestać rżnąć takiego nonkonformistę bo nim nie jesteś.
I tu się mylisz, bo akurat na prezydenturę Kaczyńskiego patrzyłem z dystansem. Jak pisałem - nie ze wszystkim się z nim zgadzałem.
konsewatywnyliberal: Nie byłem fanem Kwaśniewskiego, jego wpadki po pijaku były żenujące, ale jako polityk zjednał sobie wielu sojuszników w Europie, USA, a to za jego prezydentury weszliśmy zarówno do NATO, jak i UE.
Kaczyński natomiast nie zjednał nam ŻADNYCH sojuszników poza prezydentem Gruzji, za to narobił wrogów (np. Rosja) i zraził część europejskich polityków, a także zwykłych obywateli innych państw w Europie.
Mam wielu znajomych, a także rodzinę (wyłącznie ze środowisk inteligenckich) m.in. we Francji, Szwecji i Niemczech i wiem jak źle odbierało się nasz kraj przez te ostatnie lata za sprawą Kaczyńskiego. Na szczęście dzięki młodym inteligentnym ludziom, którzy wyjeżdżają na Zachód i pokazują innym, że Polak może być wykształconym, pracowitym i uczciwym człowiekiem, nasz wizerunek stale się poprawia.
Najważniejszą funkcją prezydenta jest REPREZENTOWANIE państwa i to własnie głównie na podstawie (nie)powodzenia w tym aspekcie sprawowania prezydentury ocenia się danego prezydenta. To jest główny argument dlaczego Kaczyński był słaby.
Od rządzenia jest rząd.
Co do propagandy Michnikowskiej... Jesteś typowym przykładem osoby z manią prześladowczą i syndromem nieustannego zagrożenia. Mimo, że mamy w Polsce demokrację, kapitalizm oraz pluralizm światopoglądowy, wszędzie doszukujesz się propagandy nielubianych przez Ciebie osób, manipulowania społeczeństwem, działań na rzecz obcego interesu, itd. Nie masz ŻADNYCH argumentów na poparcie tych bzdur i rzucasz jedynie sloganami, jakie można wyczytać u pismaków w Gazecie Polskiej, usłyszeć z ust liderów LPR i Młodzieży Wszechpolskiej oraz mocherowej armii Rydzyka, itd.
Przedstawiłem Ci kilka słynnych kompromitacji Kaczyńskiego. Nie odniosłeś się do żadnej z nich, poniewaz doskonale zdajesz sobie sprawę, że takich aktów politycznego obciachu usprawiedliwić się nie da, więc jedyne co Ci pozostało to próba zdyskredytowania mnie jako adwersarza poprzez przypisywanie mi zmanipulowania przez media, itd. Chyba nie sądzisz, że ktokolwiek to kupi? Ludwiku Dorn i Sabo, nie idźcie tą drogą.
Żyjesz w jakimś zawieszeniu pomiędzy światem realnym, a tym wyimaginowanym przedstawianym przez skrajną prawicę i Twoje wypowiedzy w tym topicu tylko potwierdzają ten smutny fakt. Nie masz praktycznie żadnej wiedzy na tematy polityczne, nie umiesz sformułować żadnego konstruktywnego argumentu, z merytoryką jesteś na bakier, a próbujesz polemizować ZE MNĄ? Nice try!
Co do traktatu lizbońskiego - polecam przeczytanie aktów prawnych z nim związanych, to może po latach ich studiowania i zasięgnięcia pomocy u osób bardziej rozgarniętych, uda Ci się pojąć, że Polska nie straciła swojej suwerenności.
Jeśli jakiekolwiek dostosowywanie się do obcych standardów, postrzegasz jako utratę wolności, to ludzie nawet nie mogliby wchodzić w związki, ponieważ wiążą się one z codziennym szukaniem kompromisu, chodzeniem na ustępstwa, dopasowywaniem się, itp. (np. jeden partner jest domatorem, a drugi uwielbia rozrywkę w miejscach publicznych, konsekwencją czego pierwszy musi nie raz zgodzić się wyjść, a drugi czasem z tego zrezygnować - czyżby utrata suwerenności?).
Wracając do Adama Michnika - nawet nie wiesz jak pochlebnie i mądrze wypowiedział się na temat Lecha Kaczyńskiego parę dni temu (już po katastrofie samolotu).
Zastanów się nad sobą, bo sprawiasz wrażenie pozbawionego jakiejkolwiek wiedzy nawiedzonego fanatyka, a w życiu Ci to w niczym nie pomoże.
I tak na koniec, pewien cytat jako mały tribut podsumowujący zarówno prezydenturę Kaczyńskiego, jak i ironicznie mojego posta:
"Panie Prezesie, melduję wykonanie zadania!".
PS
Nie lubię Kwaśniewskiego i fakt, że Polacy parę lat po odzyskaniu niepodległości, wybrali na prezydenta (i to dwukrotnie) komunistę, jest dla mnie, jako Polaka, przykry. Niestety podczas prezydentury Kaczyńskiego, wielokrotnie pomyślałem, że w porównaniu do aktualnej, prezydentura męża Jolanty Kwaśniewskiej, nie była taka zła.
Gamer Over.
HaRdBucK, ja Cię popieram - mam właściwie identyczne poglądy na ten temat,
jak Ty.
A jak już jesteśmy przy "24"... ehh, szkoda, że w rzeczywistości nie ma i
pewnie nie będzie (a już na pewno nie u nas) takich prezydentó jak
serialowy Palmer albo Hassan...
Dzięki za dogłębną analizę psychologiczną mojej osoby :) dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy o sobie :)
Szczekasz jak typowy kundel Michnika i powiem Ci, że jesteś ślepcem, skoro nie widzisz pewnych oczywistych faktów. Już pierwszy punkt Traktatu Lizbońskiego mówi: "Unia Europejska ma osobowość prawną" - powstało więc państwo pod nazwą Unia Europejska, a Polska jest jego województwem. Gdybyś posłuchał wypowiedzi takiej Merkel to byś usłyszał, że Traktat Lizboński w rzeczywistości ma znamiona konstytucji.
Prawo Unijne stoi ponad prawem Polskim i to jest najbardziej namacalny dowód utraty naszej suwerenności - przykład konkretny - ok - sprawa ALicji Tysiąc. Zastanów się lewaku (skoro CI wolno wyzywać mnie od fanatyków mi wolno ciebie od lewaków) dlaczego jakiś trybunał w Brukselii może kwestionować wyroki polskiego sądu??? - czy samo to nie świadczy według ciebie o utracie suwerenności?
Pierdolisz w typowy dla Wybiórczego środowiska sposób. Mnie osobiście całe nic obchodzi to co o moim prezydencie myśli przeciętny Francuzik czy tam Szwajcar. Ważne żeby on twardo bronił moich interesów, a nie podkulał ogon i lizał Putinowi buty, a potem na pochodzie żeby stał w trzecim rzędzie.
Prezydentura Kaczora moim zdaniem wcale nie zachwiała wizerunkiem Polski w Europie czy na świecie. Mało tego! W porównaniu do wcześniejszych prezydentur tylko tą pozycję umocniła. Jeśli swoją wiedzę o polityce czerpiesz z jedynie słusznej michnikowej gazety i z tusk vision network to nie dziwię się, że tak szczekasz salonowymi sloganami.
Owszem przedstawiłeś mi kilka kwasów Kaczyńskiego, ale jak dla mnie tu nie ma się do czego odnosić, bo po diabła mam komentować to, że na jakiejś konferencji prasowej wypsnął mu się tekst o "małpie w czerwonym" - no faktycznie, wielka mi wpadka!
Porównaj sobie jak się żyje w Polsce, a jak we Francji czy Niemczech. Poziom życia jest nieporównywalnie wyższy tam niż u nas. Nie wzięło się to znikąd, a m.in z wielu dobrych decyzji polityczno-gospodarczych, umieszczeniu kompetentnych ludzi na odpowiednich stanowiskach, wspieraniu przez państwo najbardziej opłacalnych dziedzin gospodarki. W Polsce niestety tak nie jest - podatnicy pompują miliony do NFZ, z którego pieniądze znikają, obowiązuje krzywdzący inteligencję i czołówkę kraju podatek progresywny, kolejne rządy ze strachu przed utratą części elektoratu, dopłacają z budżetu państwa do nierentownych stoczni czy kopalń w związku ze strajkami hord demolujących prostaków, itd. To tylko pokazuje, że w Polsce nie ma za wielu dobrych polityków (niewąpliwie wymordowanie polskiej inteligencji w czasie wojny i komunizm miały na to olbrzymi wpływ). Dlatego jako Polak, któremu chce się żyć jak najlepiej w tym kraju, jestem bardzo ZA integracją z Unią Europejską, ponieważ dzięki temu będziemy mogli skorzystać z dorobku innych krajów i rozwinąć się zarówno ekonomicznie, gospodarczo, jak i metalnie oraz światopoglądowo. A, że w każdej grupie należy iść na ustępstwa i dostosowywać się do pewnych panujących standardów, jest dla mnie oczywiste i w pełni zrozumiałe. Natomiast np. wielu rolnikom (którzy okradają państwo za sprawą KRUS-u, którego również NIKT NIE MA ODWAGI znieść) bardzo przeszkadzało, że nie mogą już uprawiać hodowli zwierząt w skrajnie patologicznych warunkach, a oferowane przez nich produkty są poddawane bardziej dokładnym kontrolom.
Pamiętaj, że wstąpienie do UE jest dobrowolne. Tak samo wystąpienie.
Prawo wspólnotowe stoi w wielu gałęziach prawa nad prawem polskim. Nie we wszystkich. Również to przyjęliśmy dobrowolnie.
Przytaczając sprawę Alicji Tysiąc, strzelasz sobie sam w kolano. Zgodnie z PRAWEM POLSKIM w sytuacji, kiedy kobiecie zagraża utrata życia lub zdrowia, jest ona UPOWAŻNIONA do podjęcia decyzji o usunięciu ciąży, a POLSCY lekarze mają OBOWIĄZEK jej to umożliwić. Niestety polski sąd ją OSZUKAŁ w tej sprawie, ZŁAMAŁ nasze prawo, w związku czym odwołała się do skupiającego najwybitniejsze europejskie autorytety prawnicze, Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. I dopiero tam dostała pomoc. Pomijając potworny los jaki spotkał tą biedną kobietę za sprawą polskiego sądu (który powtarzam - ZŁAMAŁ POLSKIE PRAWO), był to również obciach na arenie międzynarodowej. Bardzo pozytywnie oceniam fakt, że teraz można odwołać się od wyroku przeciętnego polskiego sędziego do osób mądrzejszych.
Skąd ta niechęć do innych narodów u Ciebie? Przecież to są tacy sami ludzie jak my, a dzięki różnicom nas dzielących, możemy uczyć się od siebie wielu rzeczy. Nigdy nie zrozumiem skąd wśród tylu Prawdziwych Polaków bierze się ta megalomania narodowa. Przecież my naprawdę nie jesteśmy, ani nigdy nie byliśmy, CZOŁÓWKĄ światową, a nasz dorobek jest raczej MIZERNY. Więcej pokory i odwagi w relacjach z obywatelami innych państw!
Polski prezydent ma bronić polskiego interesu. To prawda. Niestety dla Ciebie podstawy polityki są Ci aż tak bardzo obce, że nie rozumiesz, iż istotą polityki jest DIALOG oraz KOMPROMIS (chyba, że sie ma taką siłę jak Rosja czy Chiny - wtedy faktycznie można robić prawie wszystko co się chce). Dla Kaczyńskiego te 2 rzeczy są OBCE. Dlatego był złym prezydentem i nie zjednał sobie żadnych sojuszników w Europie, poza Gruzją (gdzie nie "bronił" polskiego interesu, tylko gruzińskiego, podczas gdy negatywne konsekwencje za to spotkać mogły nas - Polaków; na szczęście uczestnictwo w NATO, UE oraz ONZ zapewnia nam silną obronę i nic negatywnego nie zdążyło nas spotkać).
Widzisz Ciebie nie interesuje jak nas odbierają inni ludzie, a mnie tak. Bycie europejskim outsiderem nie jest dla mnie fajną perspektywą. Za to Tobie prezentowany przez Ciebie zaścianek mentalno-intelektualny odpowiada. Oby tylko żaden Szwajcar ani Francuzik z takimi opiniami się nie spotkali.
Ja nie czerpię wiedzy o polityce wyłącznie z GW. Czytam zagraniczną prasę, w naszym kraju również nie jedna pozycja publicystyczna nie jest mi obca.
Przedstawiłem Ci liczne kompromitacje, a na początku jedynie dla zabawy zacytowałem kilka jego najsłynniejszych wypowiedzi. Oczywiście możesz zwrócić uwagę wyłącznie na cytaty i udać, że nie są takie straszne (dla mnie "małpa w czerwonym" to obciach w skali ogólnoświatowej), ale fakty pozostają faktami.
Musi być Ci naprawdę głupio, że Twoje poglądy podzielają głównie starsi, zagubieni ludzie a la "moherowe berety", fanatyczni prawicowi "prawdziwi polscy patrioci" oraz zakompleksieni nieudacznicy życiowi.
Nie chcesz integracji z innymi? Jedź do Chin, a jak tam jest zbyt nowocześnie to spróbuj posmakować życia w Korei Północnej.
Zapomniałem wspomnieć o wręcz POTWORNEJ kompromitacji Lecha Kaczyńskiego jakiego dopuścił się zaraz po zakończeniu programu "Kropka nad i". Chyba wszyscy pamiętają, że jego reakcją na trudne pytania autorstwa Moniki Olejnik dot. jego brata, Jarosława, zareagował słowami "Stokrotka Stokrotka! Jesteś na mojej czarnej liście! Wykończę Cię i nie pomogą Ci agenci służb specjalnych - Walterowie".
Tego typu groźba karalna z ust prezydenta kraju w tak skrajnie zwykłych okolicznościach, to dla mnie najbardziej kompromitująca wypowiedź WSZECHCZASÓW.
Biorę jednak pod uwagę, że dla Ciebie i reszty towarzystwa z Gazety Polskiej (fajna nazwa), taka wypowiedź jest całkiem w porządku i nie obchodzi Cię co myśli o tym Monika Olejnik, ja, Szwajcar, Francuzik czy ktokolwiek inny. Zaścianek, oj zaścianek.
Jest i druga strona medalu - te Twoje "dokładniejsze" kontrole często polegają na tym że banda urzędasów darmozjadów wie lepiej jak Góral ma robić oscypki, no ale to temat na osobną rozmowę...
To wspaniale że popierasz członkostwo Polski w UE, widzisz ja nie. Widocznie to czyni ze mnie oszołoma, fanatyka i zaściankowca... Tak?
Czy jesteś tego taki pewien że będziemy mogli wystąpić z UE dobrowolnie wtedy kiedy będziemy chcieli? Z tego co wiem, nie jest to takie proste jak ci się wydaje...
Sprawa ALicji Tysiąc (nie analizuję tego czy babkę skrzywdzono czy też nie, czy sąd postąpił słusznie czy niesłusznie bo nie o to tu chodzi) dowodzi, że prawo europejskie stoi ponad prawem polskim - jeśli to nie jest utrata suwerenności, to ja już nie wiem co nią jest.
Zrozumiałem, że według ciebie Polakom będzie bez tej suwerenności lepiej. Moim zdaniem będzie gorzej, bo nie uważam UE za twór idący w dobrym kierunku. Sama idea jej powstania jest jak dla mnie absurdalna, bo nie w ujednolicaniu Europy tkwi jej siła, ale w różnorodności. Jesli chcesz się dowiedzieć do czego prowadzi ujednolicanie to poczytaj sobie Rok 84 Orwella.
Na krótką metę oczywiście odczuwamy pozytywne skutki z członkostwa - Polacy mogli bez problemu wyjechać zarobkowo na zachód, dostaliśmy dopłaty etc. ale to się kiedyś skonczy, a gdybyś spojrzał na tempo rozwoju Niemiec (filaru UE) i jak zmieniało się ono na przestrzeni lat to byś wiedział do czego to zmierza.
Nie przypisuj mi niechęci do innych narodów. Mam przyjaciół w Austrii, Irlandii, Wielkiej Brytanii. To ze napisałem że nie obchodzi mnie co oni sądzą o prezeydencie polski, nie świadczy o tym, że ich nie lubię.
Widzę że twoją głównym orężem w dyskusji jest już nawet nie dyskredytowanie, ale plucie jadem i obrażanie partnera...
Nie wiem czy dostrzegasz to że sam dzielisz Polaków na lepszych i gorszych - na tych oświeconych, światłych Europejczyków i zaściankowców, radiomaryjnych prawicowych fanatyków. I jeśli ktoś nie zgadza się z Twoimi poglądami, albo, uchowaj boże, śmie widzieć dobre strony porezydentury Kaczyńskiego, Ty z miejsca przypisujesz tą osobę do tej drugiej grupy. Wybacz ale to jest chore. Typowe zresztą dla środowiska wykształciuchów z którego się wywodzisz.
Szczerze mówiąc nie chce mi się na siłę bronić Kaczora, bo jak już mówiłem - nie był to mój wymarzony kandydat, niemniej jednak ja widzę, oprócz tych wpadek o których raczyłeś napisać, także dobre strony jego prezydentury.
Tak w ogóle to ilość nonsensów, które nawypisywałeś jest dużo dłuższa i odkręcanie każdego debilnego zdania, które wyszło spod twojej klawiatury zajęłoby mi pewnie pół dnia.
Skomentuję więc jeszcze jedno, co mnie wyjątkowo raziło. Mianowicie piszesz w pewnym miejscu, że istotą polityki jest dialog i kompromis. Mylisz się przyjacielu. Popełniasz błąd syntaktyczny, wynikający z twojego nieuctwa. Istotą polityki jest WYWALCZENIE JAK NAJLEPSZEGO STATUSU DLA NARODU, KTÓRY SIĘ REPREZENTUJE. Kompromis może być ŚRODKIEM do osiągnięcia tego celu, ale nie jest ISTOTĄ. Gdyby ISTOTĄ polityki był kompromis żylibyśmy w utopii...
A i jeszcze jedna rzecz mnie mega wkurwiła, mianowicie to zdanie -
"Przecież my naprawdę nie jesteśmy, ani nigdy nie byliśmy, CZOŁÓWKĄ światową, a nasz dorobek jest raczej MIZERNY. Więcej pokory i odwagi w relacjach z obywatelami innych państw!"
Widać, żeś na historii ani na polskim nie uważał. Żal mi Ciebie.
Jak chcesz to chowaj głowę w piasek i kłaniaj się w pas innym krajom. Ja mam zamiar trochę bardziej trzeźwo oceniać rzeczywistość i nie padać na kolana przed Niemcem czy Francuzem, tylko dlatego że jest Niemcem czy Francuzem.