no nie, oczywiscie ze nie. szczerze mowiac, nie wyobrazam sobie ze Jack moglby zginac. to kluczowa postac... czy bez niego ten serial w ogole mogl by istniec? nawet jesli sezon 6 byl by ostatnim sezonem - na szczescie nie jest, ale gdyby - to glupio bylo by gdyby Bauera zabili skoro przez wszystkie poprzednie serie pozwolili nam wierzyc ze jest on (prawie) niesmiertleny...
http://www.filmweb.pl/topic/436883/Kiefer+sutherland+z+%2224%22+co+najmniej+do+2 008+roku..html
Kiefer ma podpisany kontrakt z którego zarówno on jak i producenci mogą się wycofać w każdej chwili. Kief stwierdził jedynie że ten kontrakt dał mu poczucie bezpieczeństwa i był to gest ze strony wytwórni, ponieważ nigdy wcześniej nie podpisywano z nim umowy na dłużej niż rok (w przeciwieństwie do zwyczajowych 7-letnich kontraktów Hollywood). Sutherland jest tez współproducentem i przy okazji jednego z wywiadów twierdził, że wyobraża sobie sytuację w której będzie produkował serial ale nie będzie w nim grał. Dla mnie byłby jeden mały problem - kto będzie równie charyzmatycznym głównym bohaterem, jeśli wykoszą Jacka. Serial lubi zaskakiwać. Śmierć Jacka w "kwiecie" sezonu, to by dopiero było zaskoczenie.
racja, Jorjan. Kiefer podpisal umowe na zasadzie: Jestem producentem i w kazdej chwili moge sie wycofac. mam jednak nadzieje ze tego nie zrobi bo bez niego to juz nie bylo by to samo...
A ja myślałam że prezydentem może zostać tylko ktoś o czarnym kolorze skóry;)
Jack jako prezydent? Hmmmm. Jak tak sobie pomyślę o tych jego malowniczych bliznach pod prezydenckim garniturem, to podpisuję się pod jego prezydenturą obiema łapkami i oczywiście przenoszę się do Stanów, by móc na niego głosować...
29 seria mówisz? Jest dopiero 6, a Jacki jest tak sfatygowany, że nie wiem czy da radę chłopak. Ale prezydent byłby z niego bomba. Wszystko załatwiałby w 24 godziny. Takich nam właśnie trzeba! ;)