PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38548}

24 godziny

24
2001 - 2010
7,4 19 tys. ocen
7,4 10 1 18624
7,4 8 krytyków
24 godziny
powrót do forum serialu 24 godziny

Właśnie skończyłem przed chwilą oglądać pierwsze dwa odcinki i tak na szybko muszę powiedzieć że... Klękajcie narody! Jack wrócił choć to troszkę już inny Jack. Przede wszystkim świetne aktorstwo muszę pochwalić - już pierwszy słowny pojedynek między Kieferem a Kurtwoodem Smithem miodzio (coś na kształt finałowego pojedynku z szóstego sezonu Jack vs. Heller) i potem jeszcze fajna scenka z troszkę podniosłą muzyczką jak Jack rozmawiał z policjantem w samochodzie (drugi odcinek). No i wrócił Tony (w miarę możliwie wytłumaczyli jego powrót także się nie czepiam za bardzo) - tak w ogóle zadaje mi się, że będzie tu dość niezły spisek; podejrzewam, że jednak Tony pracuje dla kogoś (dobrego <w miarę>) a nie dla badgay'ów (może o tym świadczyć scena z drugiego odcinka jak rozmawiał z tym kolesiem który przyjechał po to urządzenie). Dalej ciekawa scenka jak Rene po zakończonej rozmowie telefonicznej mówi "dammit" a Jack na nią patrzy jakby chciał powiedzieć "ej przecież to mój tekst" :) No i nie spodziewałem się, że dorwie Tonego tak szybko czyli pewnie tekst z pluciem na grób Teri będzie już w trzecim epizodzie.
Jakkolwiek Jack wrócił i może nie chce ale niestety znów będzie musiał uratować świat.
PS. Szkoda, że ta specjalistka od komputerów z FBI przypomina z zachowania siostrę niemal bliźniaczkę Chloe.
PS2. Jack ma świetny prochowiec który aż nad to nasuwa skojarzenia z słynnym płaszczykiem Audrey z 5 sezonu.
Tick boom Tick boom Tick boom...

ocenił(a) serial na 10
jetli22

Seaton! Seaton! Nie Stanton;) Koleżanka już raz poprawiała :p
Jakby go zdradził naprawdę to tego kolesia gdy ratował Tonego to by zabił na serio na nie tylko udawał. I wtedy jak się okazało, że hangar jest pusty to by mówił, że broń miała tam być a nie zaczął kłamać, że niby Tony go zmusił do tego. Jak dla mnie to albo Greg jest dobrym ale działa pod przykrywką (prawdopodobne ale mało) lub jest człowiekiem kogoś kto stoi nad Jonasem a ten o tym nie wie (bardziej prawdopodobne). Nie mniej to kim jest naprawdę i jak jest jego rola jest jedną z intrygujących mnie ostatnio rzeczy.
Pzdr.

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

no wlasnie, mnie greg strasznie wkurza, bo nie moge go rozgryzc;p
ale to jest glupie troche, bo jezeli tony jest zly, to nie zabilby/nie pozwolil zabic (nie pamietam), emersona ktory go przygarnal i traktowal jak brata.
jeszcze 3 dni, nigdy tak nie czekalam na zaden odcinek:)

a w ogole, to gdybym nie byla na biezaco z wydarzeniami 7 sezonu, to bym sie bardzo zdenerwowala, jakbym weszla tu na strone 24, bo w kazdym temacie jest krotki opisik co sie stanie;p

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

Odcinek dziewiętnasty niestety nie przyniósł żadnych odpowiedzi jednak utrzymał napięcie końcówki poprzedniego oraz upewnił w kilku kwestiach.
Kwestia pierwsza: Tony jednak jest zły już teraz tak na 99,9 procent. Nie wiem czemu i dlaczego i po jaką cholerę ale tak jest. I mam nadzieję poznać odpowiedzi na wymienione pytania w najbliższym czasie - jeśli każą mi czekać z tym do następnego sezonu to chyba... Inną sprawą jest fakt że Tony popełnił dwa błędy a) powinien wymyślić lepszą historyjkę kto do kogo i jak strzelał (no ale fakt nie spodziewał się, że przyjedzie Jack) b)powinien nie zabierać Jackowi zastrzyków - wtedy mógłby zrzucić wszystko na chorobę Jacka i podejrzewam, że większość by mu uwierzyła a tak to ma przegwizdane chłopak. Nie mniej liczę (po obejrzanym chwil kilka temu trajlerze), że w następnym odcinku coś się wyjaśni.
Kwestia druga: Zaczynam podejrzewać, że Jack jest jednym z bohaterów serialu Herosi (jednego z moich trzech naj) - u nich moce związane są z adrenaliną i tak też podejrzewam jest u Bauera. Gdy tylko zaczyna się jakaś akcja czyli adrenalina się podnosi Jack jest zdrów jak ryba - gdy Galvez wysadził budynek pełen agentów wrócił stary dobry niewidziany od kilku odcinków Jack - zaczął krzyczeć co kto ma robić a sam pojechał na miejsce zdarzenia.
Kwestia trzecia: Jack jest dziadkiem! Na to mogę tyko tyle napisać :):):)
Kwestia czwarta: Wielki spisek zwany ogromną maszyną jest! I zdaje się być bardzo potężny. A kto za nim stoi to już niektórzy wiedzą;)
Kwestia piąta: Jon Voight aktorem rewelacyjnym jest! Każda scena z nim to absolutny aktorski majstersztyk - bardzo dobrze, że twórcy pozyskali kogoś takiego do obsady bo w sezonie 6 mi kogoś takiego brakowało.
Ogólne podsumowanie odcinka to: nie dowiedzieliśmy się nic nowego ale tak jak zawsze było warto obejrzeć - podejrzewam, że odcinek ze względu na końcówkę poprzedniego miał prawdopodobnie największa oglądalność z całego sezonu.
PS. Jak dla mnie nominację za ten sezon do Globa Kiefer ma w kieszeni - scena w helikopterze ze zmiana głosu i cała ta choroba bardzo dobrze mu wychodzi.
PS2. Kim jak zawsze piękna a sceny z nią wzruszające (przynajmniej jak dla mnie)
PS3. Kolejny odcinek musi odsłonić jakieś karty - no i zobaczymy pewnie świetny aktorski pojedynek Kiefer vs. Jon :)
PS4. Szkoda Larrego - zacząłem go lubić...
PS5. Jonasa zabrali a co z Gregiem? Przecież byli w jednej celi jeszcze w końcówce poprzedniego odcinka a tu nagle osobno? No i on też sporo wiedział więc czemu pigułka poszła tylko do Hodgesa?
Tick boom Tick boom Tick boom...

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

Ja tylko napiszę, iż żywię wielką nadzieję, że Tony umrze długą i BARDZO bolesną śmiercią.

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

Jack dziadkiem :) jak dla mnie bomba ! dziecko podobe do dziadka jak dwie krople wody i co mogę napisazć więcej chyba Tony why????????????? Też polubiłam Larrego - szkoda :(

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

odcinek 19 jest totalnym rozpierdalaczem, zlecial mi tak szybko ze pierwszy raz mrugnelam okiem jak byla 2:52.
tony ktory z pogarda powiedzial do jacka jak do malego dziecka 'mowilem ci zebys sie nie wtracal...'jack jak zwykle rozwalil zagadke, a jonas moj maly mistrz, mam nadzieje ze go uratuja.
ej kto jest ta wielka maszyna ?? bo nie poznalam jegomoscia.
i w ogole jak kim i stephen mogli nazwac dziecko po tej okropnej teri,fe.
zreszta to nawet dobrze, ze tony jest zly, bo tak by gral jakas 129401planowa role przydupasa jacka, a tak bedzie mial solidna porcje czasu na ekranie. juz nie moge sie doczekac az jack ozdrowieje i beda walczyc z antonym face to face:) gdyby tony umarl po raz drugi, to bym tego juz nie zniosla:(

a w ogole co sie stalo z waynem palmerem ??

ocenił(a) serial na 10
lubiepiernik

i mam nadzieje ze tony zabije jacka;p

ocenił(a) serial na 9
lubiepiernik

Almeida walił facjaty aż miło. Wraca zza grobu by... no właśnie. Dla celów osobistych ? Bo gdyby chciał zrównać U.s.A z ziemią nie wysadzał by rakiet ziemia-ziemia w powietrze. Chyba,że jest to część większego planu. Odcinek tylko spotęgował napięcie. A Tony stał się "Promykiem w pomchumrny dzień"
Z tymi strzykawkami masz rację, ale to bez znaczenia, bo i tak Jack widział jak karetka odjezdza. Tylko kwestią czasu by było aż wiadomość o śmierci sanitariuszy dotrze do FBI. Wystarczyło by powiązać fakty.

ocenił(a) serial na 10
Finalny_Odbiorca

Fakt fakt miny miał przegenialne szczególnie jak zobaczył Jacka wysiadającego z helikoptera i absolutnie rewelacyjna puszczona do Galveza jak go wpakował do karetki a za sobą słyszał już Jacka krzyczącego: "Tony!!!".
Co do motywacji Tonego to myślę nad tym i myślę już drugi tydzień i mam różne teorie ale nic konkretnego. Bo jeżeli będzie chodzić tylko o kasę to chyba mnie strzeli. O kasę to mogło chodzić Jamey...
Pzdr.

ocenił(a) serial na 10
lubiepiernik

No co do wielkiej maszyny czyli szefa wszystkich szefów to nie spojlerując za bardzo to mogę powiedzieć, że już go poznaliśmy ale nie w tym sezonie:):):) sasasasasasa
Cóż nie chciałbym Cię martwić ale kiepsko widzę przyszłość Tonego - Jack zawsze załatwia wszystkie sprawy do końca nawet jak zajmuje mu to kilka lat (vide: Nina).
Co do Wayna... nikt nie wie - może żyje, może nie, może jest w śpiączce czy coś. Nie mniej jednak zapowiada się pierwszy sezon bez nikogo z Palmerów. Ja za to jestem ciekaw co z Loganem...
Pzdr.

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

VisitorQ. stary byku podziel się wiedzą i zdradź kim jest ten szef wszystkich szefów, w którym sezonie i w jakich okolicznościach się pojawił?
Nie wiem czy coś ze mną nie tak ale w odcinku 19 kibicowałem Tonemu a nie Jackowi. Nie chciałbym żeby skończył jak Nina.

ocenił(a) serial na 10
Barfly

Skoro nalegasz to by tak wprost nie powiedzieć (a kto nie chce ten niech nie czyta dalej) rzeknę tak: sezon drugi i jego końcówka - owa postać siedzi przy stoliku i rozmawia przez telefon z innym mężczyzną. Tak przynajmniej, że to będzie on, podaje kilka nieoficjalnych źródeł, ale ogólnie to by miał sens tym bardzie, że w 8 sezonie ma wrócić jakiś stary wróg.
Pzdr.

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

max?

ocenił(a) serial na 10
lubiepiernik

Max był na łodzi, a poza tym z tego co teraz czytam to nawet nie żyje:) chodzi o tego drugiego.

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

Faktycznie przypominam sobie tą scenę. Brawo za spostrzegawczość Visitor

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

dobra co prawda pamietam to jak przez mgle, ale to taki co zawsze do niego dzwonil maxymilan a on siedzial za takim stolem i popilał whisky ?
i naprawde mam nadzieje ze jednak 24 mnie zaskoczy i tony zabije jacka;]

ocenił(a) serial na 10
lubiepiernik

znalazlam o ! http://24.wikia.com/wiki/Alexander_Trepkos

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

CTU BACKING!
Gdyby odcinki 24 godzin miały tytuły to ten zapewne by się tak nazywał. Niby CTU ma wrócić w pełni dopiero w kolejnym sezonie to jednak już teraz mieliśmy tego przedsmak. jakoś nie mogłem się zebrać by coś napisać ale czas najwyższy więc do dzieła tym bardziej że dziś/jutro kolejny odcinek a do końca siódmego dnia już tylko cztery godziny.
Więc cośmy tu mieli - Tony niczym błyskawica kasujący strażników. tony niczym burza roznoszący po całym pokoju Galveza. I potem tekst do tej rudej laski patrzącej na ta demolkę "Pan Galvez nie chciał mi powiedzieć gdzie jest zbiornik". No załatwił go Tony ostro - kopniak z glana w głowę i plastikowa firanka - iście zabójcze połączenie. A potem jeszcze wziął prysznic przy trupie Galveza. Po prostu LOL:) Poza tym poznaliśmy ludzi odpowiedzialnych za wszystko - a przynajmniej kilku z nich. No i akcja z Pakistańczykami - cholera a myślałem, że jak na nieparzysty sezon przystało to nie będzie nikogo z Bliskiego Wschodu. A tak swoją drogą to ciekawe czy to przypadek, że rakiety Hodgesa też pochodziły z Pakistanu. no i skoro jesteśmy przy mistrzu szatańskich spojrzeń - czy mi się zdaje czy znów sceny z nim były najlepsze? A właściwie jedna scena, scena na jaką już dawno czekałem - Jonas vs. Jack. Hell yeah! "Kim jesteś?" "Nazywam się Jack Bauer, i jestem jedyną szansą pana rodziny na przeżycie". No i pocisnął Hodgesa Jackowi tekstem o tym, że uważa go za amerykańskiego bohatera. Widać było, że się Jack tego nie spodziewał - potem bronił się, że niby łamał prawo ale argumenty Hodgesa były równie mocne. Sam nie wiem kto wygrał ten pojedynek. Niby Jack bo wyciągnął informacje jednak...
No i potem wspomniany na początku wielki powrót CTU. Aż się miło na sercu zrobiło jak człowiek zobaczył słynne i znane od tylu lat błękitne logo z orzełkiem. No i nie można nie wspomnieć o tym jak nasz Jacek zbeształ z ziemią Jannis.
I pozostaje nam wątek Białego Domu - niby były emocje jednak jakoś mnie nie porwały. Oczywiście poza sceną z Olivią i Aaronem. Jak go poprosiła o zabicie Jonasa nasz agent Pierce miał taka minę, że już myślałem przez ułamek sekundy, że to zrobi jednak potem się otrząsnąłem bo to przecież Aaron! co nie zmienia faktu, że Olivia i tak coś knuje, coś co każdy podejrzewa. zobaczymy co to będzie.
I to chyba tyle na ten temat. Może przy kolejnym odcinku napiszę coś szybciej.
PS. Co z Gregiem?
PS2. Czemu nie było Kim?
Tick boom Tick boom Tick boom...

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

I kolejny odcinek za mną. Jakoś tak mi on przeszedł strasznie szybko i bez większych emocji. Niby wszystko było co być powinno jednak czułem taki jakby niedosyt. Trzymał on poziom poprzednich jednak był to zdecydowanie odcinek przejściowy i mam nadzieję kolejne celowe posunięcie twórców przed finałem do którego coraz bliżej. Ale co o samym odcinku dwudziestym pierwszym? Tony i jego ekipa w mieszkaniu Al-Zariana - jakoś mnie to nie porwało. Niby poprawie zrobione i zagrane (Tony rulez cały czas i nikt go ruszy ani nic nie wzruszy) ale jednak... chyba chodzi że tylko poprawie to było zrobione. Mistrz Hodges znów pokazał klasę i szkoda, że go skasowali - liczyłem, że przeżyje i jeszcze da się we znaki w kolejnym sezonie może? jednak gdy już w samochodzie wyciągnął zdjęcie rodziny to wiedziałem, że zaraz coś się wydarzy - wcześniej myślałem, że może snajper na dachu a tu mieliśmy za to duże ka-boom z którego chyba raczej się nie wywinie. Swoją drogą ciekawe czy to naprawdę zrobił ten facet którego wynajęła Olivia czy czasem byli współpracownicy powiedzieli mu ogniste "goodbye Jonas". Jeżeli to drugie to wielce prawdopodobne, że mamy drugiego kreta (a właściwie trzeciego jeśli by liczyć Seana i jego kochankę osobno). osobiście stawiałbym na Jannis ale... nie ważne, zobaczymy jak będzie. Najlepszy moment odcinka to zdecydowanie Jack kontra ten muzułmanin - naprawdę świetna scena. Potem też całkiem udana z tymi samymi postaciami w samochodzie i przed domem Al-Zariana. Ciekawa akcja gdy brat chciał zabić przetrzymującego terrorystę jednak podobną rzecz mieliśmy już w piątym sezonie. no i celem jest metro czyli kilka scen będzie tam czyli strasznie kojarzy mi się finał sezonu 3. Nie mniej może to przez zmęczenie, może przez coś innego ale odcinek to taki wypełniacz - fajny i ciekawy ale nic odkrywczego. Liczę, że teraz będzie sporo akcji i dramatyzmu. Oby!
Tick boom Tick boom Tick boom...

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

A mi się wydaje że Jonasa zabił ten agent FBI. Może to sugerować jego dialog z Jonasem, kiedy ten przeglądał dokumenty.

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

I ostatni odcinek przed wielkim dwugodzinnym finałem.
No i cóż to się tu nie działo:) Niby jedna godzina a upchnęli chyba wszystkie najważniejsze elementy składniowe 24 godzin. Jack "cel uświęca środki" ? proszę bardzo - najpierw przesłuchując rannego człowieka Almeidy potem samego Almeide. Wyścig z czasem? proszę bardzo Al-Zarian ucieka z pojemnikiem. Powrót jakiejś postaci? proszę bardzo - Ethan:) Ktoś w potrzasku? proszę bardzo - Kim (choć tak naprawdę jeszcze o tym nie wie) i Olivia. Jack szantażowany śmiercią bliskiej osoby? proszę bardzo - Kim w potrzasku. A żeby się na suchym wymienieniu plusów nie skończyło to o co poniektórych wątkach szerzej. Jack jakiego chyba najbardziej lubię czyli "powiesz mi wszystko co chcę wiedzieć bo inaczej będziesz błagał o śmierć" ;) Dalej starcie z Tonym (swoją drogą myślałem, że po takim numerze jaki mu wywinął to bardziej go zdewastuje) i czy mi się zdaje czy Jack się prawie popłakał jak dawny kamrat nie chciał mu nic powiedzieć? Akcja w metrze z Jibraanem naprawdę pełna napięcia. Uda mu się? Nie uda? Uda? Udało! Mimo, że można było się spodziewać najgorszego. Dalej Chloe i Janis - widać, że się lubią dziewczyny :p Olivia i Martin czyli nieczystych gierek ciąg dalszy i wyjaśnienie czemu odszedł na zawsze Jonas Hodges. No i jeszcze na dobitkę Olivia i Aaron - panna Taylor to niezła aktoreczka ale agent Pierce dużo w życiu widział wiedz nabrać się chyba nie dał - patrz jego telefon do Ethana - czyli powrót jednej z moich ulubionych postaci tego sezonu. Dalej "super" scena jak Jack i Muthadi se kiwnęli na zgodę lub coś w stylu "good job", mimo, że ten pierwszy był gotów "omijać procedury" względem tego drugiego jeszcze jakąś godzinę wcześniej ale to jedna z niezwykłych rzeczy w 24 godzinach - nawet jak jesteś torturowany to i tak potem wracasz do roboty a nawet pomagasz swoim oprawcom (vide sezon 4 i Jack v. Paul). No i oczywiście lotnisko i nasza biedna ale ciągle piękna i urocza Kimberly. No ma pecha dziewczyna po prostu. Nie jej wina, że ojciec co jakiś czas musi w ciągu jednej doby uratować Amerykę lub i cały świat. Co do państwa porywaczy to odkąd mężuś poszedł po kawę to już wiedziałem, że to oni (tak na marginesie czy tylko mnie on przypominał Palikota?). No i oczywiście finał odcinka z misją niemożliwą (a jest taka?) dla naszego zacnego bohatera. Jednak żeby nie tylko w samych superlatywach o odcinku to kilka może nie minusów ale rzeczy które mi się nasunęły a na plus nie można ich raczej zapisać. Chodzi mi o powtórki z poprzednich sezonów. Pierwsza: urządzenie które zniszczył Tony - no jakbym widział Marwana z finału 4 sezonu. Bieg Jibraana z pojemnikiem mimo, że naprawdę świetny to niczym przeniesiony z 5 sezonu jak Curtis biegł z gazem bojowym ze szpitala lub Jack w szkole w 3 sezonie. A Jack który musi wykonywać czyjeś rozkazy bo zginie ktoś z jego bliskich? - połowa pierwszego sezonu plus wątek z Audrey w szóstej serii. Jednakże suma Sumarów odcinek po lżejszym 21 naprawdę mocny i solidny - czyli świetny prezent na urodziny mi zrobili twórcy:)
No i teraz jeszcze jedno słówko o tym co bym chciał zobaczyć za tydzień. Chciałbym by finał mnie zmiażdżył, zniszczył, rozłożył na łopatki, unicestwił, bym rozsypał się w proch i stał się warzywkiem czekającym z otwartymi szeroko ustami i oczami na styczeń roku pańskiego 2010 kiedy to znów ujrzę żółte cyferki a zegar znów zacznie tykać... A więc do zobaczenia za tydzień podczas dwugodzinnego randez vous z Jackiem Bauerem.
PS. Czy tylko mi się zdaje czy to był pierwszy odcinek bez Madame President?
Tick boom Tick boom Tick boom...

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

Nareszcie założyłem sobie konto i Agatka vel lubiepiernik nie będzie wklejała moich tekstów o Maxie, Trepkosie itd. B)

Odcinek 22 fantastyczny, obok 20 dla mnie najlepszy w całym sezonie. Niestety zamach w metrze się nie powiódł, a Tony wpadł (jak zawsze Jack wszystko rozwikłał :/) w łapska FBI, ale na szczęście Cara nie zawiodła. Będziemy mieli powtórkę z sezonu 1 :D Tony zna Jacka i wie jaki jest jego jedyny słaby punkt - Kim. Cieszę się, że zagrał tą kartą i wróci jeszcze do gry. Przy okazji, najlepsza postać 7 sezonu to zdecydowanie Tony. Przez 5 sezonów ciągle mi w nim czegoś brakowało, a teraz mam wrażenie, że jest wreszcie kompletny. Fantastycznie spisuje się jako czarny charakter i jak tak dalej pójdzie, to może zagrozić Ninie w kategorii najlepszej postaci serialu (dla mnie Nina jest numerem jeden). Boję się tylko, że w finalu sezonu zarówno Tony, jak i Cara (fantastyczna postać, wreszcie godna następczyni Niny i Mandy) zostaną złapani/zabici i więcej juz ich oglądac okazji nie będziemy mieć.
Nie zdziwię się jak 7 sezon skończy się podobnie jak 2 - Alan (podobnie jak Max) dowie się, że Cara wypadła z gry (wtedy Peter Kingsley) i da do zrozumienia wprost czy pośrednio, że do gry wprowadzi teraz plan B. A cały 8 sezon Jack będzie ścigać 12 spiskowców i po kolei poznamy tożsamość każdego z nich.

Dodam, że w jednym z wywiadów przed premierą 6 sezonu, Jon Cassar zdradził, że rozważają powrót 3 postaci - Lynn Kresge, Alexandra Trepkosa i Carla Webba. Carl doskonale by pasował na ważnego gracza w spisku, Trepkos też się nadaje po jego działanolnosci w 2 sezonie.

Z ostatniej chwili - Tony, Jack, Chloe, Renata (szkoda) i Allison (katastrofa!) pojawią sie w 8 sezonie, co potwierdził Howard Gordon.

Swoją drogą to Allison wygląda i głos ma jak przekupa z bazaru i żałośnie się zachowuje. Ucztą dla oka był jej sprint po rozmowie z Jonaszem w celu anulowania ataku na Starkwood. Jonas ją tu fantastycznie ośmieszył. Krew mnie zalewa jak Allison zbiera gratulacje za sukcesy Jacka i udaje, że miała w ogóle jakiś wkład w nie. Jedynym prezydentem z klasą był David.

Generalnie mnóstwo beznadziejnych postaci wprowadzili w 7 sezonie - cała rodzina Taylorów, Larry, Janis, Sean, itd. Za Rene też nie przepadam, ale w porównaniu do nich, nie jest taka zła.

Chloe kapitalna jak zawsze - gnębi głupią Janis na okrągło :D Ich rozmowy są świetne. Szkoda, że Morrisa mało jest, bo on też jest zabawną postacią.

Kto wie co się stało z Martą Logan?

Aaron Pierce znowu się pałęta po ekranie - niech ktoś go wreszcie zabierze :/

Na koniec dodam, że Jack w jednym z wywiadow powiedział, że końcówka 7 sezonu będzie najmocniejsza ze wszystkich dotąd - część bohaterów ma ponoć przeżyć wyjątkowy szok emocjonalny. Nie mam pomysłu co to może być.

Trzymam kciuki za Tonego i Carę (Carą? Jak to się w ogóle odmienia?).

ocenił(a) serial na 10
HaRdBucK

Dodam, że Cara i Tony wszystko zajebiście zaplanowali. Jibraan do końca nie wiedział o co chodzi w zamachu, więc nikomu nie mógł nic użytecznego powiedzieć (oczywiście Jack się domyślił, że podrzucili paczkę...), C&T podstawili policjanta, przewidując, że Jibraan będzie próbował ostrzec ochronę, w wagonie metra był koleś w płaszczu, który pilnował Jibraana, a na koniec wcisnął policjantowi, że zapewne Jibraan ukradł komuś paczkę, żeby go dodatkowo spowolnić na wypadek ucieczki z bombą. Niestety zdążył wybiec, przekazał paczkę Jackowi i mieliśmy powtórki z końcowki 3 sezonu (najlepszego!). Plan B jednak jest przygotowany jeszcze lepiej - Kim jest już pod okiem ludzi C&T (i co najważniejsze - ufa im), długowłosy zabił Franka z kamienną miną (oczywiście w łazience nikogo akurat nie było - tutaj trochę przegięli), a na koniec udostępnił Carze obraz video z Kim na 1 planie, aż to doszło do Jacka.
Zastanawiam się tylko jak długowłosy przewidział, że Kim chwilę po nim wstanie i pójdzie do toalety, co z kolei skłoni Franka do udania się do męskiej ubikacji i w ten sposób wpadnie w łapy długowłosego.

Rozmowa Cary z Alanem (który zapewne wejdzie do gry dopiero w 8 sezonie) świetna.

Rozmowa Cary z Jackiem fenomenalna (kobieta zna się na rzeczy, zachowuje spokój i utożsamia 100% profesjonalizmu)- dla mnie najlepsza scena odcinka. Istny powrót do korzeni - chyba wszyscy pamietamy jeszcze rozmowę Gainesa z Jackiem, Saundersa z Tonym i ... (mój faworyt) - Mandy z Michelle (Mandy mistrz!). Twórcy w końcu przypomnieli, że wciąż wiedzą jak poprzez parusekundową rozmowę telefoniczną podnieść ciśnienie widza do maksimum i zmienił sytuację o 180 stopni - tęskniłem za tym.

Kiedy wróci Mandy? :(

Cara and Tony - GO GO GO!!!

HaRdBucK

Jak można nie lubić Aarona Pierce'a ^^ Wg mnie jest to bardzo dobra postać - prawdziwy patriota, lojalny, gotowy oddać życie dla dobra kraju czy "wysokiej jednostki" a jednocześnie w pewnych sytuacjach nagiąć reguły dla dobra sprawy (taki Jack Bauer na 2 planie ^^). To taka postać która nie może się okazać tą złą (no bo nie =).

Jak dla mnie jest to jedna z najlepszych postaci w całej serii.

ocenił(a) serial na 10
Demolka25

dydek aka. HaRdBuReCk chcialby przywlaszczyc sobie moje spostrzezenia. ale nic z tego. agatka jest zawsze czujna i podstep wyweszy.

21 i 22 odcinek bardzo dobry, faktycznie w 21 oprocz smierci roberta tippeta nie bylo nic mocnego, za to 22 <marzyciel> najbardziej ucieszylam sie ze bedzie jakas akcja z kimberly, brakowalo mi jej;]

ocenił(a) serial na 10
Demolka25

o matko ! jak mozna LUBIC aarona. przeciez on jest kompletnie bezbarwny, pojawia sie raz na 10 odcinkow z polminutowa rola a wszyscy bija brawo.

ocenił(a) serial na 10
lubiepiernik

HaRdBucK, lubiepiernik - wy się znacie czy mi się tylko tak zdaje i to jakaś urodzinowa zawiecha?
PS. No ej, no tej przecież Aaron rządzi :p wiadomo jak kto lubi, ale... ;p
PS2. lubiepiernik - ładny nowy avatar:)
Pzdr.

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

Znamy się, Agatka jest moim małym kochanym podlizuchem od 8 lat już ;-)

SPOJLER:
Oglądałem Promo #2 finałowego odcinka i pokazali w nim, że Tony wykorzysta Jacka do odtworzenia patogenu. Zajebiście - Cara i Tony rządzą!
Jeszcze 4 dni!

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

to prawda, hardbureck jest moim naczelnym podlizuchem i swietnie sie spisuje:)

ja wciaz trzymam kciuki, zeby tony zabil jacka. <marzyciel> i mam nadzieje ze niedlugo pozegnamy wieczniezdziwiona renee. błe.

dziekuje i odwzajemniam;p
i wszystkiego najlepszego;]

ocenił(a) serial na 10
lubiepiernik

Jedyne co potrafisz to przekręcić mój nick :D a ja mogę pisac poprawnie Twój, a merytorycznie Cię niszczyć :* Dzięki za olanie na gadu :(

ocenił(a) serial na 10
HaRdBucK

olewam cie.


najgorsze ze wszystkiego jest to, ze nie rozwiaza wszystkiego przez te dwa odcinki, chociby nie wiem jak sie starali. trzeba bedzie czekac na poczatek 8 sezonu, ktory rzekomo ma byc w styczniu, wiec pewnie wyjdzie jakos w lipcu 2010 łe.

ocenił(a) serial na 10
lubiepiernik

To dobrze, że nie rozwiążą - kończenie wszystkich wątków w 2 odcinki wyszłoby strasznie amatorsko :*

ocenił(a) serial na 10
HaRdBucK

nie napisalam ze to zle, lamo. tylko nie podoba mi sie wizja czekania poltora roku na rozwiazanie.

ocenił(a) serial na 10
lubiepiernik

Ależ nie musisz czekać aż półtora roku, mój mały kochany podlizuchu. Możesz razem ze mną i pozostałymi fanami 24 obejrzeć 8 sezon już w styczniu 2010!

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

IT HAPPENING TODAY! LE GRAND FINALE!
I stało się. Siódmy sezon 24 godzin, kolejny najdłuższy dzień w życiu Jacka Bauera zakończył się. Skończył się może i bez wielkich zaskoczeń jednak z wielkimi emocjami. Bez rewolucji ale z fajerwerkami i nadzieją na dalsze życie.
Więc po kolei wątkami:
Kim - (oczywiście piękna jak zawsze) w przedostatnim odcinku jej wątek jak dla mnie był chyba najbardziej emocjonujący. Oczywiście można było miernik emocji podnieść jeszcze wyżej (sceny w płonącym samochodzie) ale i tak wyszły ponad przeciętną. Bardzo dobra scena na lotnisku plus dalszy pościg Kimberly.
FBI - czyli Chloe i Jannis, które chyba się w końcu pogodziły plus oczywiście kąśliwa uwaga ze strony tej pierwszej ale tego można było się spodziewać.
Biały Dom - Ethan wrócił (i bardzo dobrze bo go lubię) i pokazał na co go stać. Przechytrzył lisice Olivię mimo, że tego właśnie i dokładnie tego się spodziewałem. Dalsze sceny też raczej mnie nie zaskoczyły aczkolwiek obstawiałem jeszcze ewentualność, że Madame President zniszczy nagranie i nie będzie chciał więcej widzieć córki jednakże biorąc pod uwagę obecność Henrego to było to mało prawdopodobne. Także Allison poszła w ślady Davida Palmera z pierwszego sezonu. Teraz tylko ciekawe czy i First Gentelman też się rozwiedzie z żoną. Jeśli tak to bym się nie zdziwił jakby w kolejny sezonie u jej boku stał Ethan - czy tylko ja wyczułem, że coś ich kiedyś chyba łączyło? Sam nie wiem może się mylę ale takie odniosłem wrażenie. Ogólnie sceny dobrze zagrane, dobrze napisane ale jakoś tutaj emocji za wielkich nie odczułem, także zakończenie tego wątku ogólnie rzecz biorąc bez rewelacji za wielkich.
No i teraz na sam koniec oczywiście najważniejsza część czyli nasz kochany Jack. Znów szantażowany znów musi łamać prawo i znów być oddanym swojemu mottu "wathever it takes". Tony, ach nasz zawadiaka Tony. Sprytnie to wykombinował z Jackiem i patogenem. I'm impressive. No potem mieliśmy lekką powtórkę z 3 sezonu czyli wyrżnięcie naukowców w pień skalpelem - niczym stare dobre czasy typu nożyczki w szyję i po kłopocie. Następnie dostaliśmy bardzo dobrą wizualnie scenę jak ciągle była noc a tu nagle Jack wybiega z magazynu w samo dopiero co wschodzące słońce. I tak zaczęła się ostatnia godzina tego sezonu, podczas której muszę przyznać działo się bardzo dużo i bardzo szybko - nawet samo "previously on 24" jakoś tak strasznie szybko i dynamicznie zmontowane (i wcale nie chodzi mi tu o postprodukcję;) albo przynajmniej mnie się tak zdawało. I zaczęliśmy finałowe starcie: Jack versus Tony - battle to the finish! Najpierw pojedynek w garażu (ach myślałem, że coś wybuchnie) i potem karty na stół. Teraz już wiemy wszystko. It's all abaout revange? It's about justice! Ten ich słowny pojedynek i tekst Almeidy, że to on chroni ludzi, naprawdę bardzo elegancki. Czyli cel uświęca środki - w tym przypadku nawet niewinnych ludzi - czy uwierzyłem Tonemu? po tym co przeszedł to raczej tak. I znów poznaliśmy człowieka który stoi za wszystkim (ciekawe ilu ich tam jeszcze jest) - szefa wszystkich szefów, aczkolwiek ciągle byłem przekonany, że jednak to będzie Trepkos. No oczywiście czas na wielką strzelaninę (hell yeah) jak to na finał przystało czyli FBI kontra ludzie Wilsona plus Jack chadzający z bombą. Trup ścielił się gęsto a Renee jadąca na boku wozu przypominała mi Jacka z 3 sezonu jak oblężył Sandersa (taka uwaga na boku ale co zrobić). Oczywiście agentka Walker jest też specjalistką od materiałów wybuchowych i raz dwa trzy uwolniła Jacka ;p. I teraz jeden z najmocniejszych jak dla mnie punktów odcinka czyli najpierw kulka dla Cary a potem prawie-kulka dla Wilsona. Ech, mógł mu strzelić od razu Tony w łeb zamiast się patyczkować ale wtedy pewnie nie dostalibyśmy jednej z najlepiej zagranych scena czyli "YOU KILL MY SON!" - kurde nie wiem jak inni ale ja osobiście naprawdę poczułem ten ból Tonego po stracie. Naprawdę. Porażająca scena. Ciekawe czy Carlos zostanie dostrzeżony w końcu i jakaś osobista nagroda/nominacja mu wpadnie - było by cholernie miło! Bo naprawdę się postarał w tym sezonie. Co do Kiefera to nie mam wątpliwości że będzie miał nominacją a może i nawet coś ponad to. I oczywiście na sam koniec po wszystkich strzelaninach, pościgach, wybuchach i twistach przyszedł czas na kilka spokojniejszych chwil. Na sam początek Renne i Jack i rozprawa o tym co dalej i co należy robić by móc potem z tym żyć. Ach ta biedna Renee i jej zapłakane oczęta - myślałem że się przytulą bo pocałunek byłby chyba nie na miejscu. Potem ostatnia scena w FBI jak dla mnie troszkę dziwna ale okej - jeszcze nagłą transformację z Renee w kobiecą wersję Jacka zrozumiem ale to jej zasugerowane przesłuchanie "poza przepisami" troszkę jakoś... sam nie wiem. Złe nie było ale jakoś mi nie pasowało. I teraz jeszcze scena bardzo ważna i naprawdę świetna czyli gość Jacka - byłem przekonany na 100 procent, że to będzie Kim lub ktokolwiek ale tej postaci się w ogóle nie spodziewałem! Może trochę politycznie to wyszło (zachód jedna się ze wschodem) ale mi to nie przeszkadzało - scena z Jackiem i Muhtadim wyszła naprawdę świetnie, że aż się wzruszyłem. I oczywiście na sam samiuteńki koniec musiała wrócić Kim by zasugerować nam w jaki sposób człowiek któremu pozostało kilka godzin życia wrócić do nas za kilka miesięcy by znów skopać kilka tyłków. I koniec sezonu - Jack w śpiączce a przy nim córka która nie pozwoli mu odejść...
Na jakieś ogólne podsumowania sezonu przyjdzie jeszcze czas jednak tak na szybko to można powiedzieć, że jest on jak najbardziej udany mimo, że nie jest jak to twierdził Kiefer "najlepszy sezon". Co do zakończenia to też miało być strasznie szokujące a wyszło raczej spokojnie (coś w stylu końcówki poprzedniego sezonu) i cholera brakowało mi na sam koniec jakiegoś cliffhangera. Ale cóż takie życie. A teraz nic tylko znów trza czekać do 17 stycznia by ekran rozjaśniły dwie żółte cyferki a zegar znów zaczął tykać. So... see you soon Jack!
Tick boom Tick boom Tick boom...

ocenił(a) serial na 10
VisitorQ

no. odcinki znosne, ale zakonczenie faktycznie nie jakies szokujace. kimberly jej poscig za dlugowlosem i plonacy rekaw. i jak dala renacie tego laptopa i mowi 'to laptop na ktorym mnie nagrywali moze uda sie ustalic podwojne triagulencje hejstofensona 3 stopnia z mambanami siodmymi' a rene z mina;| i kim machajac reka 'pracowalam w ctu jako analityk'. no wyglada na to ze kim bedzie nam towarzyszyc przez wiekszosc 8 sezonu<3
alison podjela pierwsza sluszna decyzje. mam nadzieje ze olivke wsadza do wiezienia na dozywocie, henry zabije alison i sie powiesi.
scena z antkiem byla naprawde bardzo smutna:( zabiles mi syna. mojego syna! :( chociaz udalo musie pozbyc cary za co kolejny wielki plus dla niego.
'teraz to ja ocalilem tych ludzi a nie ty <figielek>' ;];]
w ogole renee ma zawsze taki sam wyraz twarzy wiec nawet gdybym ja lubila to ta scena by mnie nie wzruszyla.
a scena z zamiarem torturowania alana byla zalosna. o malo sie nie zesrala w gacie, jak chciala go niby przekonac zeby powiedzial co wiedzial z zerowa pewnoscia siebie..
jack powtorzyl rozpierduche w sali operacyjnej z 3 sezonu<nincia>. a jak cara i tony go prowadzili to szedl tak jak wracal z tego wiezienia chinskiego taki biedny slaby:(

aleale bylo i kilka zabawnych scen:
#1 renee jadaca na zewnatrz jeepa i fikajaca koziolka;]
#2 ethan do oliv 'to moze sobie razem posluchamy?'
#3 mina antka w 23odcinku 9:04 polecam
#4 tony do jacka 'moje gratulacje!';];];]

no ale sezon 7 zawiodl mnie troszkie.
przedstawiam zatem oficjalny ranking
3>4>1>2>7>6>5

sciskam, agatka.

ocenił(a) serial na 10
lubiepiernik

a no i jeszcze
#5 tony podnoszacy garaz wozkiem widlowym;]

ocenił(a) serial na 10
lubiepiernik

Z bólem serca przyznaję, że to najgorszy finał ze wszystkich sezonów. Zgodnie z moimi obawami (wywołanymi doświadczeniem po poprzednich sezonach), autorzy postanowili w 2 odcinki zakończyć na siłę wszystkie możliwe wątki, co wyszło naprawdę słabo...

Jack oszukał medycynę i biologię ludzkiego ciała i nie zasnął, ani się nie unieruchomił (Nina w 3 sezonie odłączyła sobie kroplówkę, a Jack tutaj dostał normalnie shota z 20centymetrowej strzykawy, więc to był poprostu CUD), zabił lekarzy [oczywiście Tonego i Cary nie było w pobliżu, ani nawet żadnego straznika, żeby miał możliwość ucieczki] i opuścił lokal). 2 nieudane rozmowy, które miały być smutne, a kompletnie mną nie wstrząsnęły (druga z tym arabskim księdzem jeszcze jakaś przyzwoita, ale ta z rene kompletnie nie udana), ale to już wina doboru uczestników tych rozmów - Rene i Arab. Kim zgodnie z przewidywaniami w ostatniej chwili się pojawiła i uratuje Jacka. Ciężko potraktować to jako innowacyjne rozwiązanie, czy zaskoczenie. Liczyłem, że to ludzie Wilsona będą zmuszeni uratować Jacka, żeby odtworzyć wirus (np. wstrzykneliby mu do organizmu substację, która powoli by niszczyła wirusa, a w tym czasie mogliby sami pobrać jego próbki i następnie wykorzystac). Nikogo by chyba nie zdziwiło, że Wilson ma antidotum...

Małżeństwo pracujące dla Cary - długowłosy ok, choć skończył żałośnie (jak wymówił chłodno "TAKE HER" to aż miałem dreszcze :D), ale kobieta wyszła na totalną amatorkę - Kim ją obezwładniła długopisem :|

Tony łapie Jacka i oczywiście okazuje się, że niestety NIE JEST zły (tak jak powiedział w wywiadze miesiąc temu, który niestety oglądałem), tylko posłużył sie wszystkimi, żeby dopaść Wilsona i w ostatnim odcinku nagle przestoiczył się z fantastycznego czarnego charakteru w rozhisteryzowanego Tonia, którego rola w serialu dobiegła w tym momencie do końca. A mogli go pozostawić jako złego, uciekłby razem z Carą i Wilsonem i w 8 sezonie byłby wielki come back po małym przegrupowaniu sił (w końcu napewno Wilson miał plan B, C, D, ...), a Carlos by miał okazję do kontynuowania swojej fantastycznej gry aktorskiej z sezonu 7...

Cara Bowden - jedna z najbardziej intrygujących i tajemniczych, a przede wszystkim najlepiej zagranych bohaterów w historii serialu, zostaje zabita przez Tonego bez żadnej przyczyny(skoro kochała Tonego, zrobiła dla niego 10000 rzeczy i mu ufała, a on coś do niej również czuł, to mógł ją próbować przeciągnać na swoją stronę, czu ewentualnie ogłuszyć, a nie z zimną krwią zabijać w chwili, gdy ona do niego podchodzi i organizuje dla niego ucieczkę - kompletnie bezsensowne posunięcie autorów serialu - pozbawione logiki i zamykające w ten sposób wątek świetnej, kluczowej bohaterki, bez udzielenia odpowiedzi na żadne z wielu związanych z nią pytań - totalne dno). Olbrzymi minus dla Tonego za to... Wolałem już wariant, że Cara zostaje złapana i dostaje immunitet w zamian za pomoc...

Alan Wilson - jeśli to co okazało się na jego temat pod koniec sezonu jest prawdą, wychodzi na absolutnego masterminda wszechczasów i bije na głowę wszelkie pozostałe czarne charaktery z 24... Nie za bardzo rozumiem możliwość jego szefowania w 5 sezonie - Graem i reszta spiskowców z BXJ pracowała dla niego? To Graem przecież podejmował wszystkie decyzje i nawet jeśli Alan mu pomagał, to niewątpliwie to Graem pozostaje mastermindem 5 sezonu. Ale może jest coś, czego nie dostrzegam. Generalnie wyrasta na najciekawszą postać w serialu i jeśli w 8 sezonie okaże sie, że ta idiotka renata z niego wysępiła wszystkie informacje po wyłamaniu mu wszystkich palców i wydłubaniu oczu (swoją drogą odcięcie monitoringu w sali przesłuchań powinno być zauważone przez conajmniej kilka osób w ciągu paru minut, poszedł siedzieć, jak jakaś płotka i jego wątek zniknie tak jak wątek Cary, to chyba sobie daruję 8 sezon... Ledwo co się pojawił na głównej scenie to zaraz wpadł w łapy FBI - żenada. Oczywiście po raz kolejny dzięki cudom techniki i totalnemu fartowi (Kim i laptop długowłosego) wszyscy źli zostają pojmani. BEZNADZIEJA!

Przybłęda Aaron jak zawsze wyszedł na bohatera :/

Allison Taylor wybrała pokrętną sprawiedliwość, zamiast rodziny :| Generalnie paskudna aktorka i okropna bohaterka - nie widzę żadnych analogii w stosunku do Davida... David to klasa sama w sobie i fantastyczny bohater, a Allison to jedna wielka pomyłka. Wolę już Henryka i Olivię...

7 sezon, mimo fatalnej końcówki, oceniam dobrze.
Oficjalny ranking sezonów:
3>4>7>1>2>5>6

8 sezon miał potencjał na bycie najlepszym sezonem, ale sporo już stracił - Cara nie żyje, Tony siedzi, a wątek Alana zapewne zniknie (to byłaby głupota autorów, ale po takim beznadziejnym odcinku, nie zdziwiłoby mnie to). Mimo wszystko, wciąż autorzy mają olbrzymie pole do manewru. Z 12 spiskowców czy też 13 (w debacie brało udział 12 osób i nie wiem czy Cara występowała na ekranie wyłącznie jako Moderator czy również jako któraś z kulek [:P] - głos oddać musiała, więc zakładam, że jest jedną z 12), znany jest tylko Alan, Jonas i Cara, zatem 9 spiskowców wciaż jest na wolności, a Wilson może się spokojnie wymigac, bo po pierwsze nie mają żadnych dowodów przeciwko niemu, a po drugie ma niesamowite wpływy...

Czekamy na 8 sezon - oby był kontynuacją fabuły siódmego i Wilson w końcu wszedł na poważnie do gry. Akcja ma miec miejsce niedługo po zakończeniu 7 sezonu, więc jest to możliwe. Arabów, ruskich i chińczyków już chyba wszyscy widzowie 24 mają dość. 8 sezon MUSI być najlepszy!



ocenił(a) serial na 10
HaRdBucK

Mnie się podobało jak Alan rzucił tekstem do Tonego: Że wygląda na to że spotkała Cie jakaś tragedia ale Ja nie miałem z nią nic wspólnego. Ma koleś jaja. I mam nadzieję że przed rudą się nie ugnie skoro nie ugiął się prze Tonym. Też liczę że jednak się wywinie bo dalej nie mogę ścierpieć że pozbyli się Jonasa.

Co do zabicia Cary też byłem zły bo zła ruda była niezła ale widać Tony oszalał (a raczej scenarzyści). I czyli co Alan kierował akcją z 5 sezonu? to by wychodziło że może znał Tatę Jacka. A Henderson był też jego człowiekiem. Jeżeli tak no to jest Mega bud gayem.

ocenił(a) serial na 10
Robert831231

Alan same dobre teksty walił :D Podobnie jego rozmowa z Renatą przy samochodzie była fantastyczna. Jest totalnym kozakiem i mam nadzieję, że strażnicy w FBI (którzy stoja de facto za drzwiami) usłyszą wrzaski Janis i przeszkodzą rudej.

Phillip Bauer nie brał udziału w 5 sezonie przecież. On był szefem BXJ, ale spiskiem kierował Graem. A Alan dostawał od niego relacje w 5 sezonie, podobnie jak on Cary w siódmym.

A Krzysiek Henderson pewnie nie znał Alana w ogóle (myślę, że Logan też).

HaRdBucK

Mi się wydaje że Tony będzie odgrywał jeszcze dużą rolę w 8 sezonie. Ponadto ucieszyłem się gdy się okazało, że jednak nie jest do końca "zły". Co prawda świetnie spisał się w roli czarnego charakteru, ale jakoś wolałem gdy był tym dobrym (cóż, każdy ma swoje zdanie).

*********************

Co do Cary,
"" (...) zostaje zabita przez Tonego bez żadnej przyczyny(skoro kochała Tonego, zrobiła dla niego 10000 rzeczy i mu ufała, a on coś do niej również czuł (...)""
Skąd wiesz że on coś do niej czuł ?? Jemu chodziło tylko o zemstę, a ją wykorzystał aby się dostać do Wilsona, wg mnie ze strony Tonyego między nimi niczego nie było.

*********************

Kolejna sprawa to Alan. Jak dla mnie w 8 sezonie oczywiście wyjdzie na wolność, to gruba ryba więc na pewno odegra jeszcze dużą rolę. Nie wydaje mi się żeby Renee coś z niego wyciągnęła, nie ma doświadczenia w tych sprawach ^^

*********************

Pani prezydent podjęła słuszną decyzję (w końcu ^^) a już myślałem, że sprawę zatuszuje. Ogółem nie za bardzo mi podeszła, już przy 24: Redemption jak się okazało że baba będzie prezydentem to ... no cóż Davida Palmera nikt nie zastąpi.

*********************

No i na koniec Aaron :P Powtórzę się, wg mnie świetna postać ^^ No, ale każdy lubi coś innego.

Teraz pozostaje czekać na 8 sezon, oj będzie się ciągnęło.

ocenił(a) serial na 10
Demolka25

Przecież to było jasno powiedziane w serialu. A nawet jakby Tony nic nie czuł w stosunku do Cary, to ona nic mu nie zrobiła, wręcz przeciwnie, więc mógł ją olać, ale nie od razu zabijać bez słowa :|

HaRdBucK

Jasno powiedziane ? Niby jak, Tony jej tak powiedział ? ^^ To o niczym nie świadczy, Jack'owi też mówił że go nie zdradzi :P Po prostu świetnie udawał.

No ale nie wiem, ja to widzę z takiej perspektywy jak napisałem. Ale jak zawsze mówię, każdy może mieć swoje, zupełnie odmienne zdanie.

ocenił(a) serial na 10
Demolka25

Co do Tony i jego uśmiercenia Cary: Almeida musiał ją zabić. Najpierw chciał zabić Wilsona po przez bombę u Jacka jednak miał zapewne świadomość, że nawet jeśli mu się to uda to i tam zapewne zginie z ręki ludzi Alana (oczywiście jest możliwość, że by uciekł gdy nastąpiłby chaos jednak to co by zrobił to byłby dla niego wyrok śmierci). Gdy wpadło FBI i plan się nie powiódł Tony musiał działać. Wilson już dzwonił po swoich ludzi by go odbili. Zapewne udałoby się im uciec (Wilson, Cara plus Tony) i Almeida byłby blisko Alana tak by go zastrzelić jednak wtedy znów mógłby zginąć od kul jego ludzi. Dlatego musiał go zabić właśnie teraz zanim ci po niego przyjadą lub wpadnie FBI. I teraz czemu zastrzelił Care? Zapewne miała przy sobie broń przez co była ostatnią przeszkodą przed zabiciem Wilsona. Może i ona coś czuła do Tonego ale on do niej na pewno nic, ot wykorzystał ją by dotrzeć do Wilsona. Tony wiedział, że ma mało czasu więc musiał ją wyeliminować. Oczywiście mógł zabić Wilsona od razu ale nie wiadomo co by wtedy zrobiła Cara - może by mu pomogła może by go zastrzeliła - tego nie mógł wiedzieć Almeida więc wolał się jej pozbyć dla pewności tak by został tylko on i Alan. Takie jest moje zdanie na ten temat.
Jest jeszcze coś co mnie ciekawi: otóż nie wierzę że szef wszystkich szefów Alan Wilson nie wiedział kim jest Tony, kim był i co Wilson mu zrobił. Skoro on stał za wszystkimi zamachami w 5 sezonie to dziwne, że uwierzył iż Tony będzie chciał dla niego pracować. Oczywiście mógł nie wiedzieć, że Almeida dotarł do prawdy a jego poświęcenie dla sprawy działało na jego korzyść jednak skoro był taki przewrażliwiony na punkcie swojego bezpieczeństwa to nie powinien się spotykać z Tonym tym bardziej na nieznanym terenie nawet w asyście całego oddziału swoich ludzi bo nigdy nie wiadomo kiedy wyskoczy jakiś helikopter z FBI.
Zastanawiam się jeszcze nad tym w jaki sposób Wilson mógł brać udział w wydarzeniach z 5 sezonu bo tam Loganowi i Hendersonowi chodziło o coś zupełnie innego ale nad tym się jeszcze zastanowię.
Pzdr.

ocenił(a) serial na 9
VisitorQ

Obejrzałem Finał. Uff. Nie jest dobrze. Nie spodziewałem się bobmy z pierwszego sezonu, ale ta gonitwa córki Bauera za terrorystą wyglądała komicznie. Dziewczyna przybrała trochę na wadzę i bieg ala' Gump w szpilkach nie wyszedł dobrze. Jedna z najbardziej żałosnych scen jakie ostatnio widziałem. Almeida okazał się podwójnym agentem szukającym zemsty.
Zawiodłem sie. Oglądało to się super, ale fajarwerków nie było.