Podkochiwałem się w tej ślicznej rudziudkiej lisiczce już w 7 sezonie...
ale po tym co zrobiła pod koniec odcinka 4 sezonu 8 po prostu pokochałem ją całym sercem mym i duszą mą!!!
- Co robisz?? Tej brasoletki nie można ciąć!!
- TO NIE BRANSOLETKĘ CHCĘ CIĄĆ - i ciach, szlifierką po ręce dziada!!!
Renee zachowała się jak Jack u szczytu formy, a na dodatek jest śliczna.
Kurwa, kocham ją!!!
Coś mi mówi ze jak Kiefer nie bedzie chciał grac w 9 sezonie, to ona zajmie jego miejsce. I bardzo dobrze!
Czołem.
Jeśli pokochałeś Renatkę całym sercem swym i dusza swą, bo odpiłowała Ruskowi kciuk, to jako koneserowi brutalniejszych klimatów, muszę serdecznie polecić m.in.:
-Mohsena w sezonie drugim (w przeciwieństwie do Renee nie zadowala się byle kciukiem i torturuje piłą Paula Koplina)
-Abu Fayeda w sezonie szóstym, który wbija stalowe pręty w ciało Jacka, a także dokonuje odwiertu wiertarką domową w Morrisie
-Jacka Bauera w sezonie pierwszym (odcina nożem kciuk jednego z bandziorów), drugim (odcina głowę świadkowi), trzecim (odcina siekierą rękę Edmundsowi), czwartym (poraża prądem Paula Rainesa) i szóstym (umieszcza na łańcuchowym stryczku jeszcze żywego Fayeda)
-Ronniego Starka w sezonie drugim (torturuje Bauera poprzez rażenie go prądem, aż doprowadza do zatrzymania akcji serca)
Uprzedzam, że skoro tak łatwo Ci do zakochania, to w tych czterech panach możesz się zabujać do szaleństwa jak obejrzysz wymienione przeze mnie sceny ;---------)
Poleciałeś ostro...
Napisz coś podobnego o mojej ukochanej Kate Warner plis plis plis ;)
Hard znowu masz problem, to że mu się podoba < nie tylko jemu, po tym co czytam w innych tematach> nie znaczy że musisz go obrażać. Polecając mu innych kolesi którzy torturowali ludzi w innych sezonach. Jestem pewny że jak by napisał, że kręci go Cara to byś mu przyklasnął i przyznał racje.
No i tak jeszcze do tych co nie widzieli, to jest też fajne <też o Reene wiec Hard nie wbijaj po co mam się denerwować>:
http://www.youtube.com/watch?v=GgGgXHGNkco
Jakiś czas temu widziałem to promo i muszę przyznać, że bardzo klimatyczne i jedno z lepszych. A scena jak agentka Walker wysiada z auta naprawdę kusząca, szkoda tylko, że troszkę ma skwaszoną minę, ale rozumiem, że to odnośnie jej nowej mrocznej wersji ;)
Te 2 z Jackiem też jest fajne http://www.youtube.com/watch?v=hz19QYMlgoA&feature=related.
Ja tam póki co oceniam Mroczną Reene na plus, fajnie się Ją ogląda :) Ale czekam co z tego wyniknie w następnych odcinkach :)
Serdeczny kolego Robercie: nie wydaje mi się, żebym obraził Liberała - po prostu wskazałem kilka innych osób, które mogą przykuć jego uwagę a może nawet zdobyć uczucie ;------)
Poza tym nie mogę już powiedzieć, że nie lubię Renee Walker. Aktualnie sceny z jej udziałem ogląda się całkiem przyjemnie. Moją jedyną troską jest to, żeby jej postać stała się wreszcie indywidualnością. "Mrocznych" bohaterów mieliśmy już trochę - np. Mandy, nowy Tony, Nina, Cara, dlatego od Renee wymagam wprowadzenia nowej jakości w tej estetyce, żeby nie stała się klonem którejś z wymienionych przeze mnie postaci.
Nie czuję się obrażony, spokojnie :)
Temat założyłem pod wpływem impulsu, zrobiła na mnie wrażenie ta scena, a Reene moim zdaniem to jedna z oryginalniejszych postaci serialu. W 7 sezonie obserwowaliśmy jej przemianę. Widać było jak mocno wpłynął na nią stres dnia siódmego oraz oczywiście Jack. Musiała dokonywać trudnych wyborów i okazało się, że podobnie jak Bauer jest w stanie łamać zasady aby osiągnąc wyższy cel. Dzięki wiarygodniej psychologicznie przemianie stała się pełnokrwistą postacią, która jeszcze z pewnością nie raz nas zaskoczy.
Poza tym Renatka bardzo podoba mi się jako kobieta.
Sceny, które przypomniałeś oczywiście znam i bardzo lubię.
Pozdrawiam!
Scena może i robi wrażenie ale psychologicznie jest całkowicie nieprawdopodobna. Bo rozumiem że Renne stała się nagle nieobliczalna po jednym dniu, w którym spotkała Jacka (siódmy sezon) i przez kilkanaście minut torturowała jakiegoś podejrzanego w szpitalu. Od tego momentu jej psychika całkowicie została spaczona i teraz jej poczynaniami przerażony jest nawet sam Jack. Ten wątek jest szyty jest grubymi nićmi i ja go wogóle nie kupuję. Ale rozumiem prawa rządzące "24", tu wszystko dzieje się szybciej więc może i ludzie z dnia na dzień zmieniają osobowość.
Niewątpliwie masz rację. Też się zastanawam nad poruszonymi przez Ciebie kwestiami.
Weź pod uwagę, że między 7 a 8 dniem minęło trochę czasu (kilka lat) i nie wiemy do końca co w tym czasie działo się z Reene i jej psychą. Wygląda na to, że spaczyła się jeszcze bardziej.
Jack zaś ewidentnie czuje coś do Reene i własnie owo spaczenie go martwi. Wie doskonale jak to jest łamać wszelkie zasady dla dobra kraju i choć zdaje sobie sprawę że ta droga jest słuszna, ma wątpliwości co do tego czy Reene poradzi sobie krocząc nią. Jak dla mnie wątek psychologicznie nieźle jest zarysowany, oczywiście jak na ten serial :)
Czy Jack jest przerażony jej poczynaniami? - raczej tak bym tego nie nazwał, na pewno zaniepokojony, pełen wątpliwości. Do przerażenia tu jednak daleko. Ona zachowuje się dokładnie jak on, i to jego martwi.
Kilka lat to chyba lekka przesada ale nie w tym problem. Z czwartego odcinka jasno wynika że agentka Walker po pamiętnym "siódmym dniu" niemal natychmiast odeszła z FBI więc nie miała okazji uczestniczyć w żadnych śledztwach a tym bardziej obcować ze światem przemocy. Rzeczywiście mogła odczuwać dyskomfort psychiczny czy nawet mieć napady depresji z powodu tego co zrobiła ale wątpię by przez ten czas stała się bezwzględnym sadystą. Zwłaszcza że to co robiła w sezonie siódmym nie było aż tak traumatyczne. Owszem, torturowała człowieka, ale był to zdrajca, człowiek odpowiedzialny za śmierć niewinnych obywateli. Czym jest odcinanie tlenu przestępcy (o ile dobrze pamiętam te sceny, mogę się mylić) wobec tego co robił Jack? Facet musiał być katem Ryana Chapella, którego zastrzelił jak psa, podobnie było z Curtisem Menningiem. Wykorzystywał do swoich celów niewinne dzieci (drugi sezon, kiedy przesłuchiwał Sayida Ali grożąc śmiercią jego synom), zabił byłego męża swojej dziewczyny by ratować kryminalistę. Po takim "gównie" człowiek rzeczywiście może sfiksować. To co robiła Renne Walker było niewinnym naginaniem prawa. Dlatego jej przemiana jest dla mnie nieautentyczna choć wiadomo było że twórcy w ósmym sezonie pójdą właśnie tym tropem.
Ale Renee to tylko delikatna niewiasta, natomiast Jack... Jack Bauer to
Jack Bauer i nic więcej nie trzeba tutaj dodawać :P.
Więc jej delikatność przeczy sama w sobie tej przemianie. Ludzie nie odcinają kończyn ot tak sobie.
Jack wykorzystał sztuczki video, a nie małe dzieci. Nie zabił Paula Rainesa, a jedynie pośrednio i niezamierzenie spowodował jego śmierć.
Masz jednak rację co do Renee. W jej życiu nie wydarzyło się nic, co mogłoby ją tak zmienić. Śmierc Larrego przeżyła znacznie lżej niż się spodziewałem, a nad Wilsonem znęcałą się z premedycją, ponieważ uważała, że na to zasługuje, więc o żadnych wyrzutach sumienia, a już w ogóle depresji z tego powodu, mowy być nie może.
Z punktu widzenia prawa Wilson był czysty, więc dopuściła się torturowania zwykłego obywatela, co jest bardzo poważnym przestępstwem. Zapewne w obliczu swoich "dokonań" z tamtego dnia, kara została nadzwyczajnie złagodzona (co de facto nie powinno mieć miejsca), ale Walker nie zamierzała ponieść żadnych konsekwencji za czyn, który postrzega jako słuszny, więc w ramach protestu zrezygnowała z pracy w FBI.
Cóż, każdy oprawca torturuje - jak to ująłeś - z "premedycją" :P. Ale wielu
z nich ma później z tego powodu wyrzuty sumienia, twarze ofiar zaczynają
się śnić po nocach i nie daje im to spokoju, aż w końcu ześwirują. Poza tym
w życiu Renee mogło wydarzyć się coś jeszcze, co ją dobiło. Albo w ogóle
jej życie zbyt szczęśliwe nie było, a wydarzenia Dnia Siódmego po prostu
sprawiły, że - że tak powiem - "się przelało" i coś w niej pękło na dobre.
Ja sobie zdaję sprawę, że to naciągane, ale jednak tylko naciągane, a nie
niemożliwe, więc moim zdaniem do przełknięcia.
Kilka lat to nie jest lekka przesada. W 7 sezonie Kim w ciąży była z tego co pamiętam, a 8 zaczyna się od sceny kanapowej Jacka z wnuczką wyglądającą na jakieś 4-5 lat, tak więc kilka lat minęło jak by nie patrzył.
Co do przemiany Renatki - zgadzam się z tym co napisał pl szajba.
Ku ścisłości - odstęp między sezonem 7 a 8 wynosi tak jak w przypadku niemal wszystkich sezonów 1,5 roku - a wnuczkę Jacka widać już w poprzedniej serii - Kim dzwoni do męża i on się pyta jej czy powiedziała Jackowi, że ma wnuczkę i wtedy jest pokazany bobas ;)