Gdyby ktoś nie zauważył to już są napisy :) Ale odcinek trochę nudnawy.
Trochę ? Najgorszy ze wszystkich narazie....Kariera Henry'ego mnie naprawdę gówno obchodzi.Cały odcinek po prostu nudny i nadal nie wiemy co jest w czerwonej skrzynce.Nie było Nony ani żadnych elementów horroru :(
co znajduje się w skrzynce to ten Shaw powiedział na kolacji z Gavinem.coś że niby kochanek Olivii-bardzo groźny...hmmm...coś w tym stylu-pewnie duch jakiś.ale zastanawia mnie fakt o którym pisał Garret_Reza-że przecież skrzynka została na początku otwarta przez tego kolesia co ją zwinął,więc o co to całe halo???!!!!ciekawi mnie jak to wyjaśnią w nast.odcinku
Bez skoku poziomu, ale też bez spadku.
Niby są dwa minusy - pierwszy to dodanie postaci Sama... Bo go nie było wcześniej przecież, racja? A teraz wchodzi, okazuje się, że jest dosyć ważny dla Gavina, który zresztą wykorzystuje go w dosyć ważny sposób. Szkoda po prostu, że nie wprowadzili go sporo wcześniej. Teraz wygląda to bardziej na cameo niż "Istotną postać" jaką starano się z niego zrobić choćby poprzez kwestie takie jak "Sam nas zdradził?".
Po drugie... kwestia czerwonej skrzynki. Jak na coś tak groźnego, strzegł jej dosyć marnie. Żadnego choćby kluczyka do sejfu noszonego na szyi. No i skrzynka została otworzona na samym początku, a potem się boją, że jednak ją otworzy. Dziwne.
Ale reszta to już same plusy. Henry znowu musi dokonać wyboru i znowu dokonuje prawidłowego, jednocześnie czuć, że się cały czas waha i pewnie w tym odcinku doszedł do granicy. Wciąż jednak mu kibicuję. Podobnie rozmowa z Jane w finale - to naprawdę brzmiało, jakby prawdziwy, realny człowiek zetknął się ze zjawiskiem paranormalnym i starał się o tym porozmawiać z tą jedną osobą na której mu zależy. Rewelacyjne dialogi, rewelacyjna scena. Mam nadzieję, że w następnym odcinku Jane ochłonie, przyzna rację Henry'emu, że temu bez dowodów faktycznie ciężko jest jej wciąż wierzyć. To taka postać, która by mogła tak powiedzieć, i mam nadzieję, że tak zrobi, i będą mogli wciąż być taką świetną parą jaką byli do tej pory.
Gavin też działa i robi świetną robotę jako ten Dobry/Zły w serialu, choć tym razem jego działania wydają się odrobinę zbyt do przodu, trochę naciągane. Najpierw kupuje doktora, potem go planuje wykorzystać i na samym końcu trafia się okazja by skorzystać z jego "Uslug". Ma to też lekki związek z innym moim "Zarzutem", tzn. to nie jest serial wybitny. Nie czaruje w narracji, a sporo mógłby skorzystać na nieodkrywaniu tajemnic od razu. W tym serialu szybko pokazują twarz tego, kto ukradł skrzynkę i kto pociąga za sznurki. Cholera, nawet się przedstawia. Gdyby trochę zmieniono narrację byłoby sporo lepiej.
Na przykład: doktor mógł obiecać, że zrobi wszystko, na co Gavin: "Dobrze. Dziś wieczorem przyjedzie do ciebie pewien pacjent z takimi-a-takimi ranami. Chcę, byś pomógł mu zniknąć żywym". Wywalić po drodze rozmowę z tym więźniem, przesunąć ją do kolejnego odcinka czy coś, zamiast tego po prostu pokazać w ostatniej scenie przyjazd karetki, doktora który słyszy o ranach nowego pacjenta, rozumie, że to przyjechał "ten", w zdenerwowaniu podchodzi i dopiero wtedy widzi jego twarz. Lepsze wrażenie, nawet lepiej z logiką.
Trochę narzekam więc niż zwykle, a jednak odcinek oglądałem z tą samą przyjemnością co zwykle... od 3 odcinka przynajmniej.
Dobrze, że wyłapujesz błędy, jest ich niestety tu sporo - moja dziewczyna ostatnio wyłapała jedną nieścisłość - mieszkanie Jane i Henry'ego .
W odcinku 1, kiedy Tony pokazuje mieszkanie nowym zarządcom budynku, znajdują się oni w wąskim korytarzu o niskim sklepieniu, suficie wyłożonym kasetonami oraz o ścianach w kolorze beżowym, natomiast w drugim odcinku przedstawiona jest scena, kiedy Jane otwiera drzwi do swojego mieszkania. Jaka różnica? Tym razem drzwi do mieszkania znajdują się w korytarzu o wysokim sklepieniu, ozdobionym łukami, a ściany pomalowane są na kolor niebieski.
Dość poważna wpadka..
Co do tych niebieskich ścian. To mogła być znowu jej jakaś wizja w końcu na takim korytarzu zabili tego kolesia którego ducha widziała. A co do skrzynki to myślę, że uwolnić to coś z niej mogą tylko pewne osoby np Gavin czy ten nowy koleś. A każdego nieupoważnionego to coś zabija. Swoją drogą ciekawe ile jeszcze będzie takich rzeczy. Była walizka teraz pudełko. I jeszcze takie pytanie. Dlaczego Gavin chciał zabić Henry'ego na balu a potem dał mu już spokój? Czy on był by tylko przypadkową ofiarą?
Mi się odcinek podobał, coraz bardziej mnie wkurza, że prawie na 100% skasują ten serial, bo znowu oglądalność spadła.
W następnym odcinku pojawi się znowu Nona.