Spoilery!
Spoilery!
Spoilery!
Spoilery! Spoilery! Spoilery! Spoilery! Spoilery! Spoilery! Spoilery! Spoilery!
Po obejrzeniu pilota na Comic-Conie w San Diego, wrażenia są bardzo mieszane.
- Ten serial jest nudny. Rozkręca się bardzo powoli. Kompletnie mnie nie zainteresował. Zarówno tajemnica, jak i bohaterowie. Trudno jest się czymś zachwycać. Jedynie Terry O'Quinn dał radę - stwierdził Thad z Los Angeles w rozmowie z EW.com.
- Sam koncept wydaje sie być całkiem interesujący. Scenografia też daje radę, ale wydaje mi się, że można go polecić głównie byłym fanom "Zagubionych". O'Quinn wciela się w podobną postać do Locka - twierdziła April.
- Pilot to pewnego rodzaju zapowiedź, tego co dopiero w tym serialu może się wydarzyć. Owszem, było trochę poniżej oczekiwań, ale chętnie dowiem się więcej o tym mrocznym miejscu. Planuję oglądać ten serial jesienią - powiedział Michael z Chicago.
Wrażenia były mieszane, a wiele osób zgodnie stwierdziło, że najjaśniejszym punktem "666 Park Ave" jest rola Terry'ego O'Quinna, który wciela się Gavina. Jest to tajemniczy właściciel historycznego apartamentu w centrum Nowego Jorku, wokół którego toczy się akcja serialu. W pilotowym odcinku Gavin po krótkich negocjacach sprzedaje swój apartament wzamian za przysługę w przyszłości. A są nią życia... małżeństwa, które zakupiło apartament.
- Czy bohater grany przez O'Quinna jest diabłem? Nie do końca. Wydaje sie być w tym momencie bardzo złym człowiekiem - powiedział aktor. - Mogę zdradzić wam tyle, że Gavin nie jest tym, za kogo go bierzecie. Minie troche czasu, zanim dowiecie się kim jest naprawdę... - dodał David Wilcox, producent wykonawczy "666 Park Ave".
Bardziej wypada obawiać się Olivii, która jest żoną Gavina i współwłaścicielką. - To ona pociąga za sznurki. To ona jest prawdziwym szefem - powiedziała z uśmiechem Vanessa Williams.