Co myślicie o tym odcinku? Dla mnie pierwszy ciekawy od początku 5tego sezonu, ale miałam nadzieję, że Annie i Liam jako para będą mieli wielki come back :3
Ja wciąż mam na to nadzieje. Ale czy Annie jeszcze nie jest z tym Riley`em ? Jakoś tak nic o nim nie wspominają w serialu.
Chyba jest, ale to ciutkę dziwne, że po niego nie zadzwonili do szpitala. Urwali z nim wątek jak zdecydował się na tą operację i cisza od tamtej pory O.o
wydaje mi się, że będzie mieć problemy z agresją. a co do Riley'a, to ma zagrać w następnym odcinku(tak jest napisane w opisie do promo)...szkoda, że pojawia się co kilka tygodni, postać jest świetna! okropnie nieprzemyślana sprawa z tym jego nie pojawieniem się w szpitalu :/
Myślę, że nareszcie powróci Liam z pierwszych sezonów - trochę buntowniczy i nieprzewidywalny, a to akurat dobrze, bo nie mogłam patrzeć na to, co działo się z jego postacią przez ostatnie dwa sezony. Plus jest zielone światełko dla niego i Annie, chociaż też żal mi Rileya, bo zapowiadał się na ciekawą postać, ale mimo to nie sądzę, żeby pozostał w serialu na dłużej.
Powrót Liama z pierwszych sezonów to najlepsze co może być dla 90210, liczę mega na to :) Ja tak samo nie do końca zrozumiałam tę końcówkę.. Co to ma z powrotem do dawnego, 'buntowniczego' Liama tak naprawdę?
Nieprzemyślana sprawa z Rilayem, fakt, ale czy on gdzieś daleko przypadkiem nie wyjechał? Szkoda mi go, bo postać fajna, ale nigdy nie byłam wielce za nim z Annie. Liam i Annie all the way:D Uwielbiam ich razem!
Odcinek mi się podobał, ale miałam nadzieję, że Annie się nie obudzi i umrze, albo zapadnie w śpiączkę, przez którą wróci do serialu dopiero w finale - zobaczy wtedy jak jej przyjaciele ułożyli sobie życie, napisze o sobie książkę i wyjedzie do innego kraju, by rozpocząć tam karierę filmową.
Kurcze po tym odcinku wróciły mi nadzieje na Annie i Liama :D Mimo, że uwielbiam Rilaya to mam nadzieje że Annie wróci do Liama!!!
To co śniło się Annie można zrozumieć też tak,że gdyby nie przyjaźń z Annie to życie ich wszystkich potoczyłoby się inaczej.Zawsze postać Annie miała swój wkład w losy przyjaciół.To dzięki niej dużo się pozmieniało itp. A bez niej ich życie wyglądałoby właśnie jak w tym śnie.
Chyba taki był główny przekaz :D Bo Annie przed operacją myślała, że byłoby najlepiej gdyby jej nie było i jej się przyśniło co by było i teraz pewnie będzie optimistic :D
też tak to odebrałam. :) Ale spojrzałam na to też troszkę inaczej prosty przykład- gdy Annie wróciła do miasta z powrotem jakby i tak od razu znalazła Naomi i z nią złapała przyjaźń - czyli to jakby im "było przeznaczone" - co znaczy, że w następnych odcinkach będą się trzymać. Tym sposobem możemy też iść do innych osób - spotkała Liam'a kilka razy, a na koniec stoi obok niego i Jasona (?) i "wybiera" pozostanie tam, również przy Liamie. I wtedy Liam kończy "widzę, że w końcu się obudziłaś".
Jestem trochę szalona na punkcie Liama i Annie :D
Ja myślę,że Riley umrze podczas tej eksperymentalnej operacji, o której była mowa jakieś 3 odcinki temu. Wtedy droga do Liannie jest prosta, tylko jakim kosztem ,
Hahah ;) Ma się ten instynkt, szkoda że on w szkole nie dziala ;/
Baaardzo polubilam Rileya , był taki...oryginalny. Poza tym uwiebiałam (Taaa,czas przeszły) jego poczucie humoru.
W dodatku to było tak idiotyczne z ich strony, w jednej chwili annie i on całują sie, wszystko wspaniale, a nagle ni z tego ni z owego on umiera. Mogli zrobić z tego naprawde ciekawy fragment, np. gdy annie przyjezdza do niego jeszcze przed operacja , mowiac ze go kocha i starajac sie odwieść go od pomysłu tej całej operacji, on mówi,ze mimo wszystko to zrobi i gdy juz go zabieraja mowi "Do zobaczenia" i...wiadomo.
Wyobrażnia mnie ponosi :)