Będąc fanem Gervaisa, ze względu na jego brutalną szczerość wobec życia i ludzi, naprawdę trafia w to czego szuka i sięga za maski, które wszyscy zakładamy, wliczając jego własną.
Ten serial pokazuje, że w gruncie rzeczy nic nie jest tak ważne jak relacje i przyjaźń, szczerość i nieustanne poszukiwanie wewnętrznego celu. W magiczny sposób porusza kwestię identyfikacji tego, kim czuje się w istocie, po relacji, jaką miał ze swoją zmarłą partnerką.
Relacje są ukazane jako oparte tylko i wyłącznie na prawdzie, co czyni je tak ciekawymi
i czystymi. Ciekawie ogląda się postacie w większości odporne na obelgi, Co jest dosadną bezpośredniością, będącą specjalnością Gervais w mojej opinii. Jest w tym wielka lekcja, ponieważ pokazuje to prawdziwych ludzi, ludzi zamiast ich czasem ogromnego ego.
Gervais oczywiście popisuje się swoim czarnym humorem, co sprawia, że można się nieźle pośmiać. Miłość, dobroć i odwaga jego osobowości przebijają się przez smutek jego straty.