Wydaje mi się, że żona zmarła stosunkowo niedawno, jakiś rok wcześniej.
Myślę, że jeśli przeżywasz śmierć miłości swojego życia, jak było w przypadku Tonego, to nie jesteś w stanie w krótkim czasie wrócić do normalnego życia.

Dokładnie, wielu ludzi nigdy się z takim czymś nie pogodzi.

True. Przezylem podobna sytuacje. Zbieram sie do kupy od ponad roku. Zachowania mam podobne jak bohater serialu. Serial w pewnym sensie pomogl mi uporac sie ze soba i pokazal mi jak krzywdze bliskich swoim zachowaniem.

Tak, ta formuła też mnie trochę zmęczyła w tym sezonie. Rozumiem ból po stracie najbliższych osób ale to jest serial a Ricky Gervais chodzący przez kolejny sezon ze zbolałą miną zbitego psa i oczekujący od wszystkich atencji jest po prostu męczący. Wątek utrzymania gazety też chyba trochę za prosto został rozwiązany. Wystarczyło poprosić? Nie rozumiem również o co chodzi z tym totalnym schamieniem terapeuty? Bardziej mnie to żenowało niż śmieszyło, przecież nikt by do takiego typa nie przyszedł na konsultacje. Generalnie jeżeli ma powstać trzeci sezon to konieczna jest radykalna zmiana tonacji.

Nie , nie rozumiesz tego bólu ,dlatego piszesz głupoty ,ludzie chodzą z taką miną czasami to końca życia , dlatego właśnie mają myśli samobójcze aby takie czereśniaki jak Ty mogły choć w 1% pojąć udrękę głównego bohatera musiały by przede wszystkich tak kochać a potem tak stracić , nie każdy w związku kocha tak samo ,istnieje wiele par na świecie ,prawda jest taka że jedni są w stanie wskoczyć w ogień za drugą osobą a ,drudzy po prostu się żenią bo reszta ludzi też to robi ,żałosne moim zdaniem ,ale nie mi oceniać ,nie przypominam sobie aby główny bohater szukał atencji ,to wszyscy wokół niego a szczególnie ta dupowaty szef szukał mu na chama dziewczyny i bawił się w swata.

a dla mnie zmiana Tony'ego była spora, jak na człowieka przeżywającego stratę ukochanej osoby. W 1 sezonie Tony zaczął zauważać co robi źle, ale nie miał siły oni ochoty nad sobą pracować, natomiast cały drugi sezon, to Tony pomagający innym. Jasne że dalej jest smutny, umarła mu żona (!), ale nie pozwala już temu dyktować swojego życia, wychodzi ponad to. Interesuje się innymi, chce im pomóc i pomaga :)

OK.

Gówienko w życiu przeżyłeś.