Odcinek na mnie nie zrobil wielkiego wrazenia. Nie chcialam ogladac, bo obawialam sie podobnego zakonczenia jak w zeszlym sezonie.
Epizod mial swoje lepsze i gorsze momenty. Sceny Deeks- Kensi- Talia byly jednymi z najlepszych. Koncowka ciekawa, chociaz myslalam, ze
ta lodz podwodna wybuchnie :P i Hetty... Pewnie wroci w pierwszych odcinkach. Musze przyznac, ze jak wsiadala da tego samochodu to
mnie w jakis sposob poruszylo :/ Ogolem odcinek bym ocenila na 7/10 :) Jestem ciekawa co wymyslili na 6x1 i jak to bedzie wygladalo ogladanie nowych odcinkow we wtorki :D

Szczerze to uważam że zeszły sezon był jakoś taki bardziej dramatyczny i fajny, w tym odcinku jedyne co przykuło moją uwagę to no te sceny z Deeks'em Kensi i Talią.... cała reszta jakas taka nie wiadomo co gdzie.... faktycznie jest zastanawiające jak G i Sam wyjdą z tej łodzi ale nie jest to taka draka jak początek 5 sezonu. Tak w ogóle to naszła mnie refleksja czy Hatty faktycznie nie odejdzie na dobre albo chociaż na trochę dłużej, bo to jej odchodzenie i wracanie już sie robi nużące.... Który to już raz trzeci?? Czwarty?

wydaje mi sie ze czwarty bo odchodziła po śmierci agenta Renko , chyba Dominika no i na pewno jak leciała wytłuc Comescu

Jeszcze przypominam, że opowiadali, że odeszła przed wydarzeniami z pierwszego sezonu, po śmierci Sullivana, więc to będzie już piąty-ehh, ile można odchodzić?!

A co do odcinka:
Deeks, Kensi i Talia- całkiem fajne to było, ale ja mam już trochę dosyć tego ich niezdecydowania, albo niech są razem, albo niech nie są, takie przeciągane niezdecydowanie psuje seriale, było już wiele takich miłosnych ekscesów i to nigdy na dobre nie wyszło, a ponowne pojawienie się Talii sprzyja temu zamieszaniu. Ale w NCIS:LA, w przeciwieństwie do innych seriali prawie zawsze nielubiane przeze mnie postacie giną, więc liczę, że zajmą się Talią w 6x1 :P

Sprawa z łodzią podwodną: całkiem fajny motyw, ale to nie była sprawa do finału, na pewno nie taka, że po obejrzeniu odcinka jeszcze przez kilka minut siedziałam jak zamurowana i nie wiedziałam co ze sobą zrobić i jak przetrwać okres oczekiwania na nowy sezon (jak było przy finale trzeciego i czwartego sezonu), w sumie zakończenie było nieco rozczarowujące, to jest oczywiste, że w porachunku dwóch agentów federalnych i dwóch gości z kartelu ci drudzy nie mają żadnych szans, więc nawet się szczególnie nie zamartwiam ;)

Podsumowując: mogło być lepiej, finały NCIS:LA zawsze były najlepsze, ten był rozczarowujący, o ile rok temu tydzień po finale wciąż nie wiedziałam jak mam żyć, to teraz jestem całkiem spokojna i cierpliwie będę czekać na następny sezon ;). Liczę na poprawę, NCIS:LA to mój ulubiony serial i liczę na to, że szósty sezon będzie lepszy od sezonu piątego, a najlepiej na takim samym poziomie jak drugi, trzeci i czwarty.

Zupelnie sie z Toba zgadzam z nie wiedzeniem co robic po finalach w poprzednich latach.xd W tym roku jakos ujdzie. Sadze, ze jak wroca aktorzy na plan to beda jakies spoilery i wtedy zacznie sie czekac na nowe odcinki :D Z tego co wiem (nie pewne zrodlo), ze Densi ma byc razem w 6 sezonie :) A co do usmiercenia Talii- jestem za :D

Mam nadzieję, że to o Densi to prawda, zazwyczaj irytowały mnie miłosne ekscesy w filmach i serialach, jednak Densi wyróżnia się spośród tych banalnych związków, na tyle, że zaczęłam im kibicować ;)
A co do Talii-jesteśmy okropne, Talia jest irytująca, ale całkiem nieszkodliwa, a my jej śmierci życzymy :D

nie mogą tylko zrąbać Densi tak jak to zrobili z Cascket, bo na ich mizianie to ja już nie mogę patrzeć

No właśnie Castle to jeden z seriali, które uwielbiałam, a teraz ich oglądanie mnie męczy, ale moim zdaniem jeszcze gorzej jest w Kościach, Booth i Brennan zrobili się tacy drętwo-mdło-głupi, że aż żal patrzeć :(